Przekop Mierzei Wiślanej to jedna z kluczowych inwestycji gospodarczych podjęta przez rząd PiS. Budowa kanału ma uniezależnić Polskę od Rosji i zapewnić swobodną żeglugę między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym. Budowa ma zacząć się w przyszłym roku. Projekt ma kosztować 880 mln zł i będzie realizowany z uwagi na nadrzędny interes państwa, jakim jest bezpieczeństwo. Trudno się zatem dziwić, że narastają protesty, a Rosja próbuje go zatrzymać na wszelkie możliwe sposoby. Najchętniej używa w tym celu ekologów i dezinformacji.
Odkąd Sejm RP, w lutym 2017, przyjął ustawę o budowie kanału łączącego Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym, mamy do czynienia z eskalacją protestów. Posłowie przekonują, że projekt jest potrzebny z punktu widzenia rozwoju portu w Elblągu oraz rosyjskiej strategii, ograniczającej możliwość wykorzystania dostępu przez Cieśninę Pilawską. Rosji przekop Mierzei Wiślanej bardzo nie rękę. Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, Port Elbląg jest największym portem Zalewu Wiślanego i najbliższym unijnym portem, obsługującym przewozy do Kaliningradu i Bałtyjska. Leży 40 km od granicy z rosyjskim obwodem kaliningradzkim, a jedyny bezpośredni dostęp do Morza Bałtyckiego możliwy jest przez Cieśninę Pilawską kontrolowaną przez Rosję. Prawdopodobnie to jeden z powodów, dla których rosyjskie władze tak protestują. Jak podkreśla Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl, Rosja gotowa jest sięgnąć po wszelkie formy protestów, łącznie ze współpracą z ekologami.
W 2016 roku przeciwko projektowi protestował polski Greenpeace. Jego aktywiści w Rosji byli natomiast prześladowani w Rosji za to, że krytykowali projekt budowy gazociągu Nord Stream 2, który w ich przekonaniu zagraża Rezerwatowi Kurgalskiemu w Zatoce Fińskiej. Z moich informacji wynika, że część aktywistów uciekła przed prześladowaniami właśnie do Polski. W przypadku przekopu przez Mierzeję Wiślaną, który w przeciwieństwie do Nord Stream 2 nie służy interesom Rosji, jej władze zmieniają stosunek do ekologów
— pisze Jakóbik. Przypomina też, że przeciwko budowie Mierzei Wiślanej opowiedział się Stefan Niesiołowski z koła poselskiego Europejskich Demokratów., który obawia się wpływu inwestycji na ptasie rezerwaty w okolicy. Sprzeciwiają się jej także mieszkańcy Krynicy Morskiej.
W propagandowych mediach rosyjskich, takich jak Sputnik, pojawiają się kolejni eksperci przekonujący, że kanał w żadnym razie nie zagrozi interesom Rosji, ale szkodzi środowisku.
Ponadto, kanał przez Mierzeję Wiślaną może wyrządzić szkody nie tylko ekologii Zatoki Kaliningradzkiej, lecz również gospodarce obwodu. Woda w naszej zatoce jest bardziej słodka, jest tam oddzielny system ekologiczny, dość poważnie traktujemy rozwój aktywnego rybołówstwa w strefie przybrzeżnej. Jest to branża dotowana i w ostatnich latach rozwijała się bardzo dobrze. Dla naszych rybaków to także może stać się szkodliwym czynnikiem, jeśli zasolenie wody będzie w jakiś sposób się zmieniać. Możemy ponieść przez to również straty gospodarcze
— mówi pełniący tymczasowo obowiązki gubernatora obwodu kaliningradzkiego Anton Alichanow cytowany przez Sputnik.
Są już zapowiedzi, że „grupa robocza przygotuje szkic apelu rządu Kaliningradu do władz Federacji Rosyjskiej, w którym poinformują o planach strony polskiej związanych z budową kanału nawigacyjnego”. Polska ma zostać wezwana do „wypełnienia standardów międzynarodowej legislacji środowiskowej i dwóch konwencji międzynarodowych – helsińskiej oraz z Espoo”. Jak twierdzi gubernator, rosyjscy ekolodzy wielokrotnie składali pisemne prośby o informację na temat przekopu, ale nie dostali odpowiedzi.
Rosyjska propaganda wymierzona przeciwko Mierzei Wiślanej działa coraz głośniej. Jakóbik apeluje, żeby zwrócić na nią uwagę i łączyć ją także ze sprawą Nord Stream 2 oraz z wzmocnieniem wschodniej flanki.
Okazuje się, że te sprawy są ze sobą ściśle powiązane. Z tego powodu podtrzymuję swój apel z czasu szczytu NATO w Warszawie. Sojusz musi zająć się projektem Nord Stream 2 jako zagrożeniem dla bezpieczeństwa krajów członkowskich. Jest to także narzędzie prowadzenia polityki zagranicznej Rosji, potencjalne źródło jej dochodów i wpływów politycznych w Europie Środkowo-Wschodniej
— zauważa Jakóbik.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/336963-kto-stoi-za-protestami-przeciwko-przekopowi-mierzei-wislanej-rosja-uzywa-ekologow-by-uderzyc-w-polskie-interesy