Minister Elżbieta Rafalska odniosła się w radiowej „Jedynce” do kondycji systemu ubezpieczeń społecznych i brakujących pieniądzach w ZUS.

Według prognoz, na które powołuje się „Rzeczpospolita” w 2018 roku na wypłaty emerytur może zabraknąć nawet 63 miliardy złotych. Dziennikarz radiowej „Jedynki” pytał minister, w jaki sposób zagwarantować większe wpływy do ZUS, czy może trzeba tutaj obciąć w jakiś sposób wydatki?

Jestem zwolennikiem prezentowania sytuacji finansowej, opartej o twarde stąpanie po ziemi, a więc nie o nadmierny optymizm. Nagłówki gazet zawsze mówią, że zabraknie tyle i tyle miliardów i przedstawiają wariant pesymistyczny. Otóż wariant pesymistyczny mówi, że bezrobocie prawie będzie wynosiło 10 proc., co jest nieprawdopodobne, bo mamy najlepszą sytuacją na rynku pracy

– powiedziała Rafalska.

Jej zdaniem wariant pesymistyczny zakłada również, że 100 procent osób pójdzie i skorzysta ze świadczenia emerytalnego.

Wiemy, że korzysta z tego 82 procent, a ja jestem przekonana, że skorzysta z niego jeszcze mniej. Mówię o tym, że wzrost gospodarczy będzie 1 czy 2 procent, a wiemy, iż poprawia się koniunktura

—dodała minister.

Elżbieta Rafalska podkreśliła, że ważna jest struktura przychodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Chodzi o to, czy wpływy z tytułu składek i te wpływy, które są chociażby z suwaka bezpieczeństwa (…) są w miarę stałe w strukturze. Można powiedzieć, że przy tych prognozach ZUS utrzymuje wydolność na poziomie 70 procent-

zauważyła Rafalska.

Minister oceniła, że nie jest to sytuacja komfortowa, bo budżet musi dokładać co roku sporą dotację do tego, żeby była zagwarantowana płynność wypłacalności świadczeń emerytalno-rentowych. Ale też nie jest to sytuacja dramatyczna.

Ale zwracam uwagę, że tu też się nic dramatycznego nie dzieje, a bardzo dobra sytuacja na rynku pracy, wzrost minimalnego wynagrodzenia, wprowadzenie stawki godzinowej, ozusowanie umów zlecenia, wzrost wynagrodzeń i niskie bezrobocie powodują, że sytuacja FUS w poprzednim i w tym roku nie jest gorsza, niż była wtedy, kiedy bezrobocie wynosiło 13 czy 4 procent

—skwitowała minister.

pc/Radiowa „Jedynka”