Czekamy na powstanie projektu koncepcyjnego i technicznego. Prom projektuje się przez ok. rok; być może uda się skrócić ten czas ze względu na zainteresowanie biur projektowych i zaangażowanie samego konsorcjum. Harmonogram naszych prac powstanie do końca roku
— podkreślił.
W czerwcu br. podpisano list intencyjny w sprawie budowy dwóch promów na zamówienie Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. List podpisali uczestnicy przyszłego konsorcjum, które ma zbudować jednostki: Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego, Stocznia Remontowa „NAUTA”, Morska Stocznia Remontowa Gryfia oraz Szczeciński Park Przemysłowy, działający na terenach po byłej stoczni w Szczecinie.
Na pytanie dotyczące produkcji specjalnej prezes Różalski odpowiedział, że wymaga to odbudowy infrastruktury stoczni i dodatkowego przeszkolenia pracowników.
W tej chwili jesteśmy przygotowani, by samodzielnie, a nie jak dotychczas w konsorcjum, takie remonty wykonywać. Zgłaszamy się do każdego przetargu
— dodał.
Obecnie w Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia pracuje ok. 800 osób oraz około 1000 kooperantów.
Dyrektor PŻM zapowiedział, że firma zakończy na pewno 2016 rok na dużym minusie.
To był bardzo trudny czas dla armatorów. Pierwszy kwartał br. był najsłabszy w historii notowań indeksów frachtowych. Teraz jest trochę lepiej, ale jeszcze daleko do tego, żeby można nazwać sytuację stabilną. Od 2011 r. PŻM wprowadziła bardzo restrykcyjny system restrukturyzacji kosztów i oszczędności. W tym roku, mimo że wpływy są jeszcze niższe w porównaniu z 2015 r., to udało nam się ściąć koszty operacyjne statków o 19 proc. Zakładam, że 2017 r. nie będzie dla nas dobry
— powiedział.
Jak zaznaczył, program inwestycyjny PŻM nie jest zagrożony.
Z ośmiu planowanych statków w tym roku odebraliśmy dwie jednostki: „Armię Krajową” i „Legiony Polskie”; pozostałe zostały przesunięte w czasie. Co do kolejnych pięciu, mamy możliwość ich nieodebrania. Prowadzimy w tej sprawie rozmowy ze stoczniami
— wyjaśnił Szynkaruk.
PŻM realizuje program inwestycyjny, w ramach którego ma powstać łącznie 18 masowców wartych ponad 400 mln dol. Stocznia Yangfan, znajdująca się 350 km na południe od Szanghaju, zbuduje dla PŻM 12 jednostek do przewozów masowych i będą one przekazywane armatorowi w odstępach około sześciotygodniowych. Pozostałe sześć powstanie także w Chinach, w stoczni Yangzijiang. Będą to jeziorowce, a więc statki przystosowane do żeglugi po Wielkich Jeziorach USA i Kanady.
Państwowe przedsiębiorstwo PŻM jest największym polskim armatorem, posiadającym łącznie w grupie kapitałowej 56 statków. Na ich pokładach pracuje około 2,5 tys. marynarzy.
(PAP)/ems
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czekamy na powstanie projektu koncepcyjnego i technicznego. Prom projektuje się przez ok. rok; być może uda się skrócić ten czas ze względu na zainteresowanie biur projektowych i zaangażowanie samego konsorcjum. Harmonogram naszych prac powstanie do końca roku
— podkreślił.
W czerwcu br. podpisano list intencyjny w sprawie budowy dwóch promów na zamówienie Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. List podpisali uczestnicy przyszłego konsorcjum, które ma zbudować jednostki: Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego, Stocznia Remontowa „NAUTA”, Morska Stocznia Remontowa Gryfia oraz Szczeciński Park Przemysłowy, działający na terenach po byłej stoczni w Szczecinie.
Na pytanie dotyczące produkcji specjalnej prezes Różalski odpowiedział, że wymaga to odbudowy infrastruktury stoczni i dodatkowego przeszkolenia pracowników.
W tej chwili jesteśmy przygotowani, by samodzielnie, a nie jak dotychczas w konsorcjum, takie remonty wykonywać. Zgłaszamy się do każdego przetargu
— dodał.
Obecnie w Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia pracuje ok. 800 osób oraz około 1000 kooperantów.
Dyrektor PŻM zapowiedział, że firma zakończy na pewno 2016 rok na dużym minusie.
To był bardzo trudny czas dla armatorów. Pierwszy kwartał br. był najsłabszy w historii notowań indeksów frachtowych. Teraz jest trochę lepiej, ale jeszcze daleko do tego, żeby można nazwać sytuację stabilną. Od 2011 r. PŻM wprowadziła bardzo restrykcyjny system restrukturyzacji kosztów i oszczędności. W tym roku, mimo że wpływy są jeszcze niższe w porównaniu z 2015 r., to udało nam się ściąć koszty operacyjne statków o 19 proc. Zakładam, że 2017 r. nie będzie dla nas dobry
— powiedział.
Jak zaznaczył, program inwestycyjny PŻM nie jest zagrożony.
Z ośmiu planowanych statków w tym roku odebraliśmy dwie jednostki: „Armię Krajową” i „Legiony Polskie”; pozostałe zostały przesunięte w czasie. Co do kolejnych pięciu, mamy możliwość ich nieodebrania. Prowadzimy w tej sprawie rozmowy ze stoczniami
— wyjaśnił Szynkaruk.
PŻM realizuje program inwestycyjny, w ramach którego ma powstać łącznie 18 masowców wartych ponad 400 mln dol. Stocznia Yangfan, znajdująca się 350 km na południe od Szanghaju, zbuduje dla PŻM 12 jednostek do przewozów masowych i będą one przekazywane armatorowi w odstępach około sześciotygodniowych. Pozostałe sześć powstanie także w Chinach, w stoczni Yangzijiang. Będą to jeziorowce, a więc statki przystosowane do żeglugi po Wielkich Jeziorach USA i Kanady.
Państwowe przedsiębiorstwo PŻM jest największym polskim armatorem, posiadającym łącznie w grupie kapitałowej 56 statków. Na ich pokładach pracuje około 2,5 tys. marynarzy.
(PAP)/ems
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/318318-wielka-szansa-dla-szczecinskiej-stoczni-gryfia-wyremontuje-12-statkow-polskiej-zeglugi-morskiej-kontrakt-opiewa-na-75-mln-dolarow?strona=2