Turbulencje wokół jednej z najważniejszych spółek skarbu państwa. Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie wyłudzenia unijnej dotacji przyznanej firmie, której do niedawna szefował obecny wiceprezes Grupy Lotos S.A. Przemysław Marchlewicz.
W ramach zaliczki wypłacono kwotę 10.000.000 zł. W toku śledztwa zabezpieczono dokumentacje finansowo – księgową oraz przesłuchano szereg osób
— informuje Maciej Załęski z Prokuratury Rejonowej w Gdańsku. Do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutów. Jak ustaliliśmy w źródłach zbliżonych do śledztwa, sprawa jest „dynamiczna i rozwojowa”.
Przemysław Marchlewicz pełni w Lotosie funkcję wiceprezesa ds. korporacyjnych. Zanim zakotwiczył w zarządzie naftowego giganta prowadził bardzo bogatą działalność w prywatnym biznesie, angażując się – jak czytamy na stronie Lotosu – „w innowacyjne projekty biznesowe, głównie z zakresu finansów i energetyki”.
Prokuratorskie śledztwo dotyczy jednak innej branży. Chodzi o kierowaną do niedawna przez Marchlewicza firmę trudniącą się budową jachtów dalekomorskich. W czerwcu 2014 roku otrzymała ona blisko 40 mln zł dofinansowania na jeden ze swych projektów. Wypłacono 10 milionów złotych zaliczki. W listopadzie ubiegłego roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości zawiadomiła prokuraturę o nieprawidłowościach. W połowie stycznia br. wszczęto śledztwo.
Jego przedmiotem jest wyłudzenie dofinansowania z programu operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2009 – 2013. Dotacja dotyczyła wdrożenia innowacyjnej technologii produkcji nowoczesnych jachtów dalekomorskich
— informuje Maciej Załęski .
W toku śledztwa zabezpieczono dokumentację finansowo-księgową oraz przesłuchano szereg osób.
Do tej pory śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Przemysław Marchlewicz podkreśla, że prezesem badanej przez śledczych firmy został już po tym, jak uzyskała ona dotację (był nim jednak, gdy umowę rozliczano, a wcześniej świadczył spółce usługi doradcze, także dotyczące dofinansowania unijnego).
Na dziś spółka jest w sporze z PARP co do rozliczenia dotacji. PARP zmienił zasady realizacji projektu. Spółka rozliczała się na bieżąco i prowadziła projekt zgodnie ze sztuką
— poinformował nas Marchlewicz.
O szczegółach sprawy związanej z jachtowym interesem a także innych kontrowersjach wokół przeszłości Przemysława Marchlewicza piszemy w obszernym reportażu, który opublikujemy w najbliższym wydaniu tygodnika „wSieci”. Zapraszamy do lektury!
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/316853-jachtowy-biznes-pod-lupa-prokuratury-moglo-dojsc-do-wyludzenia-dotacji-przyznanej-firmie-ktora-kierowal-wiceprezes-lotosu