Najczęściej uczęszczanym przez nas, głównie z powodów komunikacyjnych, supermarketem jest Lidl. Ostatnio się to zmieniło.
Powodem jest Dorota Wellman, tzw. twarz tego sklepu, która od pewnego czasu szczerzyć zaczęła się na nas, kiedy tylko się w nim pojawiamy. Szczerzyli się na nas różni, a więc wytrzymalibyśmy i tę celebrytkę, gdyby nie fakt, że stała się ona ostatnio polityczną działaczką.
Uczestniczyła w czarnych marszach, które potępiały władzę za projekt nie przygotowanej przez nią i nie popieranej ustawy, a także dawała głos, m.in. obrażając żonę prezydenta Dudy. Podpisywana jako dziennikarka, żadną dziennikarką nie jest, ale nie interesowałoby to nas, tak samo jak jej wypowiedzi, gdyby nie… Gdyby nie to, że wchodząc do sklepu pod jej wezwaniem czuć się zaczynamy jakbyśmy mieli żyrować jej zachowanie i deklaracje.
Każda firma może sobie wybrać oblicze, które jej pasuje, ale jeśli jest ono tak mocno uwikłane w politykę, to oznacza, że aktem tym dokonuje ideowej identyfikacji. Czy klienci nie powinni wziąć tego pod uwagę?
Niedawno w gazetce sieci Rossemann ukazały się skandaliczne teksty wymierzone w odbiorców 500 +. W efekcie firma rozstała się z naczelną pisma, równie zaangażowaną celebrytką, Agatą Młynarską. Wprawdzie w Lidlu nie ma jeszcze deklaracji Wellman, ale jeśli ma ona być „twarzą”, to po części staje się i głosem.
Moja pryncypialna żona twierdzi, że powinniśmy bojkotować Lidla. Ja się zastanawiam. Czy warto zajmować się Wellman? Czy istnieje ona naprawdę poza spreparowanym komputerowo wizerunkiem i podłączonymi do niego, wymyślonymi przez copywriterów tekścikami?
No, ale tekściki coś przecież znaczą.
Nie przegap tej książki! „Dom wybranych” - Bronisław Wildstein. Do kupienia „wSklepiku.pl”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/313645-czy-zakupy-to-polityczna-deklaracja-czy-kupujac-w-lidlu-zyrujemy-deklaracje-i-zachowania-pani-wellman