B. prezes i b. wiceprezes Banku Spółdzielczego w Nadarzynie są wśród 13 osób zatrzymanych we wtorek przez CBA w śledztwie dotyczącym niegospodarności, oszustw i wyłudzenia kredytów z tego banku
— poinformowała warszawska Prokuratura Regionalna i CBA.
W środę podczas konferencji prasowej w Warszawie prokuratura poinformowała, że wszystkim zatrzymanym przez CBA osobom przedstawiono zarzuty.
Jeszcze w środę zapadną decyzje prokuratury co do środków zapobiegawczych wobec zatrzymanych
— powiedział jeden z prowadzących sprawę prok. Radosław Wasilewski.
Łączna szkoda i narażenie na szkodę tego banku, to 100 mln zł
— podał.
We wtorek do tej sprawy zostało zatrzymanych 13 osób w kilku województwach, m.in. mazowieckim i śląskim. Zatrzymania odbywały się w sposób spokojny, bez żadnych incydentów
— zaznaczył dyrektor katowickiej delegatury CBA Piotr Halejak.
W oświadczeniu obecny zarząd Banku Spółdzielczego w Nadarzynie zapewnił, że zatrzymania, które dotyczą m.in. byłych członków zarządu nie mają wpływu na obecną sytuację klientów.
Osoby zatrzymane przez CBA od ponad roku nie są pracownikami Banku Spółdzielczego w Nadarzynie i od tego czasu nie pełnią w nim żadnych funkcji, a co za tym idzie nie mają żadnego wpływu na jego funkcjonowanie
— zapewnił zarząd.
Obecna sytuacja finansowa Banku w żaden sposób nie zagraża jego działalności, a aktywa Klientów Banku są bezpieczne
— dodał w oświadczeniu obecny zarząd.
Szef warszawskiej prokuratury regionalnej Andrzej Szeliga powiedział, że to śledztwo, na jego wniosek, od czerwca tego roku prowadził specjalny zespół śledczy: dwóch prokuratorów i dziewięciu agentów CBA.
Podkreślam, że są to pierwsze zatrzymania osiągnięte w takim czasie, a sprawa jest rozwojowa
— mówił Szeliga.
Zaznaczył, że w sprawie i przy postawieniu zarzutów pomagali też funkcjonariusze białostockiego oddziału Urzędu Kontroli Skarbowej.
Naczelnik Wydziału ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Warszawie Katarzyna Calów-Jaszewska podała, że sprawa została zainicjowana zawiadomieniem skierowanym do prokuratury przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w marcu 2015 r. po kontroli dotyczącej SK Banku w Wołominie. W tamtej sprawie straty oceniane były na 2,6 mln zł - zaznaczyła.
Do tego postępowania dołączono również zawiadomienie dotyczące nadużycia zaufania i działania na szkodę Banku Spółdzielczego w Nadarzynie
— wyjaśniła naczelnik.
Prok. Wasilewski zaznaczył, że w całej sprawie zarzuty przedstawiono 19 osobom - w tym 13 zatrzymanym we wtorek.
Przestępstwo polegało na niewłaściwej ocenie i kwalifikacji wniosków kredytowych i udzielaniu kredytów
— podał Wasilewski.
Oprócz byłych członków zarządu BS w Nadarzynie wśród zatrzymanych są rzeczoznawcy majątkowi, którzy wyceniali nieruchomości, które były zabezpieczeniem udzielanych kredytów oraz sami beneficjenci tych kredytów
— wyjaśniła naczelnik Calów-Jaszewska.
Mechanizm polegał na tym, że rzeczoznawcy zawyżali znacznie wartości nieruchomości, które miały stanowić zabezpieczenie kredytów. Dla przykładu: wartość jednej z nieruchomości została zawyżona o 375 mln zł
— poinformowała naczelnik.
W sumie postawiono tym 13 osobom ponad 100 zarzutów
— dodała.
Prokuratura zasłaniając się dobrem śledztwa nie chciała udzielić informacji na temat powiązań osobowych, czy kapitałowych pomiędzy Bankiem Spółdzielczym w Nadarzynie i SK Bankiem w Wołominie. Calów-Jaszewska powiedziała jednak, że w toku śledztwa takie powiązania zostały wykazane.
Zatrzymanym grożą kary od roku do 10 lat pozbawienia wolności oraz grzywny
— zaznaczyła prokuratura.
(PAP)/ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/310041-13-osob-zostalo-zatrzymanych-przez-cba-w-sprawie-wyludzenia-kredytow-bank-spoldzielczy-w-nadarzynie-stracil-100-mln-zl