Kapitulacja wobec banksterów: Prezydent oszukiwanym Polakom oferuje 10 proc. prawa i 10 proc. sprawiedliwości

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Smutny dzień, zła decyzja. Prezydent Andrzej Duda przedstawił dziś projekt ustawy mającej rozwiązać problem toksycznych kredytów pseudofrankowych. Po kilkunastu miesiącach obietnic i wyrazów zrozumienia problemu, po roku pracy Kancelarii i wielu ekspertów, prezydenccy urzędnicy przedstawili dziś projekt… niestety nie czas już owijać w bawełnę - fatalny. Tym projektem Prezydent Duda wycofuje się z obietnic, w które uwierzyły setki tysięcy Polaków „upolowanych” na franka. Jedyne co proponuje, to zwrot ukradzionych spreadów, czyli około 10 proc. pieniędzy zagrabianych klientom przez banki.

A zatem radykalny krok wstecz, nie tylko w stosunku do propozycji ze stycznia, ale nawet w stosunku do ustawy proponowanej przez PO. Wszystkie warianty dyskutowane i dopracowywane od 10 miesięcy nagle zniknęły. Nazwijmy rzecz po imieniu: to kapitulacja wobec banksterów.

Projekt ogranicza wypłatę ukradzionego do sumy kredytu 350 tys. złotych na osobę. Powyżej tej sumy - jak wynika z nieszczęsnego projektu - okradać Polaków można. Minister Maciej Łopiński i towarzyszący mu nowy Prezes NBP Adam Glapiński próbowali przekonywać, że mają fajniejszy pomysł: oto zamiast Prezydenta całkiem inna instytucja, dotąd w tej sprawie wykazująca się kompromitującą biernością i działaniem na szkodę Rzeczpospolitej i obywateli, czyli Komisja Nadzoru Finansowego teraz świetnie zadziała. Ta sama, która dwa miesiące temu ostentacyjnie zakpiła z Prezydenta i zamiast dostarczyć dane o prawdziwych kosztach kredytów, dostarczyła niezobowiązujące ankiety samych łamiących prawo banków. Otóż teraz owa komisja rzekomo tak „istotnie” podniesie bankom wymogi zabezpieczenia ryzyka toksycznych kredytów, że „skłoni” to banki, by może zechciały zmienić swój stosunek do strzyżonych baranów… przepraszam… do klientów i powoli może zechciały rezygnować z tego strzyżenia. Zatem spychotechnika. My umywamy ręce, może kto inny da radę. Otóż nie skłoni, bankierzy już się z tego śmieją i otwierają szampany. Akcje najbardziej toksycznych banków poszybowały dziś o dwadzieścia kilka procent, dobrze poinformowani inwestorzy zarobili dziś kilka miliardów.

Ten projekt ustawy jest niesprawiedliwy, niekonstytucyjny i szkodliwy dla gospodarki. Nie rozbraja ogromnego ryzyka systemowego jaki stanowią te kredyty, owej toksycznej bomby. Ten projekt jest wręcz szkodliwy dla kredytobiorców, korzystny dla banksterów. Niestety. Może bardzo utrudnić sądowne odzyskiwanie ukradzionych przez banki sum. To z kolei może spowodować masowe roszczenia wobec państwa.

Smutne jest to, że Prezydent Rzeczpospolitej przed podjęciem decyzji nie zabrał prawdziwych danych, że swój projekt ustawy obiecanej milionom Polaków oparł się na szacunkowych opiniach kilku niemieckich, portugalskich i hiszpańskich drapieżnych korporacji, ile to one mianowicie „stracą”. Niestety nie zapytał Prezydent ani jego urzędnicy o prawdziwe, realne skutki, jakie ponoszą setki tysięcy polskich rodzin, o gigantyczne, wielomiliardowe straty dla polskiej gospodarki, które przynosi drapieżność bankierów i bierność polskiego państwa.

Tuż przed rocznicą sprawowania swego urzędu, Prezydent Duda niestety podjął najgorszą ze swych decyzji. Najgorszą dla Polski. Jego urzędnicy zapowiadają co prawda, że Prezydent będzie się przyglądał i może zaproponuje jakiś drugi krok, ale trudno liczyć, że „upolowani” w tę obietnicę uwierzą. Pozostaje Sejm i Senat. Tam już wkrótce rozegra się batalia czy żyjemy w Rzeczpospolitej Polskiej, czy nadal - banksterskiej.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.