Wicepremier Morawiecki ucina przekłamania ws. OFE: "Plan jest taki, że pieniądze z OFE chcemy przekazać Polakom"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Nie było i nie ma w planach nacjonalizacji otwartych funduszy emerytalnych, mamy jednak bardzo dobry plan budowy polskiego kapitału - powiedział w poniedziałek na warszawskiej giełdzie wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.

Przedstawił m.in. szczegóły planu, dotyczącego OFE, o którym jako pierwszy wspominał podczas sobotniego kongresu PiS lider partii Jarosław Kaczyński. W siedzibie warszawskiej giełdy Morawiecki zaprezentował filary „Programu Budowy Kapitału”, który ma być elementem jego „Planu Odpowiedzialnego Rozwoju”.

Program ten zakłada m.in. przekazanie od 1 stycznia 2018 roku 75 proc. aktywów OFE na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE, czyli ok. 6,3 tys. zł na osobę, a także przekazanie pozostałych 25 proc. aktywów OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej.

Nie było i nie ma w planach nacjonalizacji otwartych funduszy emerytalnych, mamy jednak bardzo dobry plan w jaki sposób zbudować polski kapitał” - zapewniał Morawiecki. „Plan jest taki, że pieniądze z OFE chcemy przekazać Polakom” - wskazał.

Według wicepremiera system OFE ani nie zapewnia wyższych emerytur, ani nie finansuje też rozwoju gospodarczego.

Obecny na konferencji wiceminister rodziny i pracy Marcin Zieleniecki podkreślał, że obecny model OFE nie ma uzasadnienia, bo z 16,5 mln uczestników OFE tylko 2,5 mln wybrało fundusze w 2014 roku, a obecnie ze składki emerytalnej w wysokości 19,52 proc. zaledwie 2,92 proc. trafia do OFE. Natomiast system „suwak” powoduje, że sektor OFE „będzie generował stałe odpływy netto”.

Morawiecki zaznaczył, że plany dotyczące OFE mają służyć temu, by środki wciąż jeszcze zgromadzone w OFE, które zostały uznane przez TK za publiczne, „rzeczywiście były publiczne”.

Według wstępnej koncepcji - jak podkreślał wicepremier - 75 proc. aktywów OFE (103 mld zł) przekazane byłoby od 1 stycznia 2018 roku na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE, czyli średnio 6,3 tys. zł na osobę. Jednocześnie doszłoby do przekształcenia OFE w „Fundusze Inwestycyjne Polskich Akcji”, a Powszechne Towarzystwa Emerytalne byłyby przekształcone w Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI).

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys wyjaśniał, że zatem „PTE, które zarządzałyby OFE, przestałyby funkcjonować w oparciu o obecną ustawę”. „Zaczęłyby funkcjonować w oparciu o ustawę o funduszach inwestycyjnych i PTE byłyby przekształcone po prostu w TFI, a Otwarte Fundusze Emerytalne byłyby przekształcone w fundusze inwestycyjne” - mówił.

Jak dodał Morawiecki, IKE zastąpiłyby zatem OFE i byłby to rodzaj „nowej umowy społecznej”. Jednocześnie byłby obowiązek wykupu za co najmniej 75 proc. środków w IKE emerytury okresowej lub dożywotniej, z możliwością 25 proc. wypłaty jednorazowej. Chodziłoby o to, żeby pieniądze te nie zostały „przejedzone”.

Z kolei pozostałe 25 proc. aktywów w OFE (35 mld zł), zakłada program, byłoby przekazane „w trybie ustawy” do Funduszu Rezerwy Demograficznej, „celem realnego wzmocnienia bufora finansowego systemu emerytalnego”. Środkami tymi w ramach FRD mógłby zarządzać Polski Fundusz Rozwoju, a część z nich mogłaby też trafić do III filaru emerytalnego.

Chcemy zaproponować, by Fundusz Rezerwy Demograficznej realnie służył wzmocnieniu zabezpieczenia emerytalnego wszystkich obywateli, nie chcemy, by to zostało wchłonięte jednorazowo przez budżet państwa, tak jak zrobili nasi poprzednicy ze 160 mld zł” - podkreślał Morawiecki.

Inny z przedstawionych w poniedziałek przez Morawieckiego filarów Programu Budowy Kapitału to wprowadzenie powszechnego systemu dobrowolnych pracowniczych programów emerytalnych w sektorze przedsiębiorstw, czyli tzw. Pracowniczych Planów Kapitałowych. Zarządzaniem pracowniczymi programami kapitałowymi miałby zajmować się także Polski Fundusz Rozwoju.

Pomysł zakłada, że pracodawcy w ramach PPK wnosiliby składki do funduszu inwestycyjnego, udział w programie dotyczyłby przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 19 pracowników, natomiast mniejsze przedsiębiorstwa wybierałyby między PPK a tzw. Indywidualnym Planem Kapitałowym. Do programu automatycznie zapisywane byłyby osoby zatrudnione między 19 a 55 rokiem życia, choć z udziału w PPK można by zrezygnować.

Pracownik płaciłby składkę 2 proc. (z możliwością zwiększenia o kolejne 2 punkty procentowe), pracodawca - składkę 1,5 proc. (z możliwością zwiększenia o 1 pp.), natomiast dodatkowe 0,5 proc. płacone byłoby przez państwo w ramach Funduszu Pracy. Pracodawcy mogliby być zwolnieni ze składek ZUS, a pracownicy ze składki na ubezpieczenie emerytalne.

Świadczenia polegałyby np. na swobodnym dysponowaniu środkami w 25 proc., a 75 proc. mogłoby trafiać na wykup renty terminowej lub wieczystej. Dodatkowe do 15 proc. mogłoby być wykorzystane w przypadku problemów zdrowotnych. Środki te mogłyby również być wykorzystane na wykup udziału własnego przy zakupie mieszkania.

Kolejnym filarem budowy kapitału ma być reforma trzeciego filaru programów emerytalnych, polegająca na uproszczeniu IKEIKZE oraz budowie indywidualnych planów kapitałowych dla najmniejszych przedsiębiorstw (zatrudniających do 19 pracowników). Program dotyczyłby zatem ok. 2,2 mln pracowników, zatrudnianych przez mikroprzedsiębiorców i mógłby obowiązywać od 2019 roku.

Morawiecki przedstawił też symulację dochodów emerytalnych PPK. Wynikało z niej, że przy 4-procentowej składce, po 40 latach składkowych, przy 3 proc. rocznej stopie zwrotu z inwestycji i 2 proc. rocznego wzrostu wynagrodzenia osoby zarabiającej średnio 4313 zł, mogłaby ona w ramach PPK uzyskiwać 1400 zł przez 18 lat świadczenia. Szacowana wysokość zgromadzonych oszczędności uczestnika PPK mogłaby po tym okresie wynosić 233 tys. zł.

Według wicepremiera koszt zachęt fiskalnych państwa dla PPKIPK stanowiłby ok. 0,8 proc. PKB.

Innym filarem Programu Budowy Kapitału byłoby wprowadzenie centralnej elektronicznej ewidencji „trzeciofilarowych” programów przy ZUS, co dawałoby m.in. możliwość integracji z rachunkiem bankowym i możliwość lepszego planowania finansowego. Kolejnym filarem - wprowadzenie powszechnego dostępu do inwestycji na rynku nieruchomości w postaci Publicznych Funduszy Nieruchomości. PFN byłyby notowane na giełdzie, miałyby minimalny kapitał zakładowy ponad 25 mln zł, inwestowałyby wyłącznie w nieruchomości.

Wśród filarów byłoby też wprowadzenie systemu premiowych obligacji skarbowych. Byłyby to emitowane przez skarb państwa obligacje o zerowym kuponie.

Kolejny filar to wprowadzenie niższego podatku od inwestycji długoterminowych. Byłoby to obniżenie podatku dochodowego od dochodów kapitałowych dla inwestycji powyżej 12 miesięcy.

Morawiecki przekonywał, że efektem „Programu Budowy Kapitału” może być wzrost o 5,5 mln liczby uczestników III-filarowych pracowniczych programów emerytalnych, a także do 22 mld zł rocznie nowych oszczędności w III filarze. Da to także podniesienie długoterminowego tempa wzrostu PKB rocznie o około 0,4 punktu procentowego.

Wicepremier zaznaczył, że wszystko zostanie zrealizowane „jeśli ten program zostanie w taki sposób politycznie ostatecznie zatwierdzony”. „Staraliśmy się zinterpretować wolę polityczną, co do postępowania w zakresie OFE” - powiedział, nawiązując do sobotniego wystąpienia prezesa PiS.

Realizacja tego programu wymaga szerokiego zakresu zmian ustawowych” - mówił wicepremier. „Otwieramy tą prezentacją dyskusję nad tymi propozycjami” - dodał.

Przyznał, że „różni interesariusze mogą mieć różne interesy”. „Ale wszyscy zgadzają się co do tego, że w średnio- i długofalowym interesie Polski jest zbudować siłę polskiego kapitału, m.in. poprzez oszczędności” - zaznaczył wicepremier.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych