Ponieważ handel jest utrudniony przez sankcje UE, niemieckie firmy budują coraz więcej fabryk na terytorium Rosji. Bezpośrednie inwestycje osiągną w tym roku rekordowy poziom – informuje niemiecka gazeta „Welt am Sonntag”, powołując się na oficjalne dane Bundesbanku.

Według gazety zarówno przedsiębiorstwa średniej wielkości jak i duże niemieckie koncerny budują w Rosji własne fabryki, by nie wypaść z tamtejszego rynku.

Niemieccy inwestorzy odwrócili się w 2014 r. od Rosji i wycofali z niej swój kapitał. W ub.r. nastąpił wyraźny zwrot. Niemiecki kapitał nie tylko powrócił na rosyjski rynek, ale zbliżył się do rekordowego poziomu z lat 2006-2008. Niemieckie firmy zainwestowały w 2015 r. aż 1,78 mld euro w Rosji

—cytuje „WAMS” z raportu Bundesbanku. Według gazety ten rekord już w tym roku zostanie pobity. Bezpośrednie inwestycje niemieckich firm w Rosji opiewał tylko w pierwszym kwartale b. r. na 1,1 mld euro. Inwestycje ułatwiają niski kurs rubla oraz liczne gwarancje Kremla, który obiecuje każdej firmie, która zainwestuje na rosyjskim rynku więcej niż 750 mln rubli (10 mln euro) „specjalne warunki”, m.in. ułatwienia podatkowe.

Niemieckie firmy, które inwestują w Rosji pochodzą z różnych branż. Producent maszyn rolniczych Claas zainwestował w fabrykę w Krasnodarze ponad 120 mln euro, a niemiecka mleczarnia DMK niebawem przejmie swojego rosyjskiego konkurenta. Mimo sankcji - między Rosją a Niemcami jest business as usual

—pisze „WAMS”. Także niemiecki producent naturalnych leków Bionorica planuje budowę linii produkcyjnej w rosyjskim Woroneżu. Firma Claas podpisała z rosyjskimi władzami „specjalną umowę inwestycyjną”, która czyni z niemieckiego koncernu „narodowego producenta”. Oznacza to, że rosyjskie państwo subwencjonuje chłopom zakup sprzętu tej firmy.

Jak twierdzi Jens Böhlmann, rzecznik niemiecko-rosyjskiej izby handlu, „niemieckie firmy ustawiają się w kolejce po te umowy”.

Ryb, welt.de