Minister Skarbu potrzebny od zaraz. Najwyższy czas przywrócić Polsce i Polakom Skarb Narodowy

Fot. Wistula/GFDL/CC/Wikimedia Commons
Fot. Wistula/GFDL/CC/Wikimedia Commons

Istniejące od blisko 25-lat „Ministerstwo Wyprzedaży Majątku Narodowego” trzeba wreszcie zamienić na prawdziwe Ministerstwo Skarbu Narodowego, warto więc zastanowić się nad likwidacją obecnie istniejącego jeszcze MSP.

Najwyższy bowiem czas, by nie tyle zakończyć dotychczasową rabunkową prywatyzację, co zacząć odzyskiwać tanio, głupio, często za dopłatą i w aferalnym stylu wyprzedane głównie podmiotom zagranicznym polskie firmy, banki, rynki i monopole. I to da się zrobić, trzeba tylko chcieć i mieć odwagę wcielić ten plan w życie. To, że poprzedni ministrowie Skarbu Państwa czy też Przekształceń Własnościowych, z maleńkimi wyjątkami, raczej dewastowali nasz Skarb Narodowy zamiast go pomnażać, prowadząc garażowo-sezonową wyprzedaż nie oznacza, że inaczej być nie może. Polski majątek narodowy, ten wartościowy skarb Polaków, nie tylko trzeba, ale i można odzyskać. I nie da się tego uczynić poprzez prymitywną, choć często bardzo skuteczną nacjonalizację. Choć przecież do dzisiaj jest wielu zwolenników opcji „grab zagrabione”. Jeśli naprawa państwa polskiego ma się udać, a Polacy jako Naród mają mieć przyszłość muszą odzyskać, choćby stopniowo swoją własność - Skarb Narodowy tworzony przez kilka już pokoleń.

Musi to być zrobione w sposób sprytny i skuteczny tak, by obejść sprzeciw i wrogość dotychczasowych beneficjentów, głównie przecież zagranicznych,  jak i absurdalne i jakże szkodliwe często uwarunkowania i przepisy unijnej biurokracji. Lobbyści krajowi i tzw. piąta kolumna sprzedawczyków napracowali się, na rzecz pozbawienia Polaków ich najwartościowszego majątku „robiąc dobrze” zagranicznym bankom, koncernom, a zwłaszcza Niemcom. Prawie cały wartościowy majątek Polaków czyli nasze fabryki, banki, instytucje finansowe, handel wielkopowierzchniowy, media przestał już być naszym Skarbem Narodowym. A, przecież nowy rząd PIS nie bardzo będzie miał skąd brać znaczące pieniądze na realizację swych obietnic. Tym bardziej, że odchodzący rząd PO-PSL po ośmiu latach swych rządów i prawdziwej demolki zwłaszcza w sferze finansów publicznych i polskiego zadłużenia, które gdy idzie o dług publiczny wynosi już ok. 900mld zł, a wraz z pieniędzmi zagarniętymi z OFE, grubo ponad 1bln zł, w sferze zadłużenia zagranicznego to blisko 380mld dol. czyli prawie jak w Grecji, rekordowym deficytem budżetowym Ministerstwa Finansów Mariusza Szczurka na poziomie ok. 55mld zł, a skumulowanym deficytem przez 8 lat na poziomie blisko 270mld zł pozostawił groźne miny z opóźnionym zapłonem. Jedynym więc realnym i szybko dostępnym rezerwuarem realnych pieniędzy dla Polski i Polaków, oprócz brnięcia w kolejne zagraniczne pożyczki, rolowania starych długów na nowe czy podnoszenia podatków, którego Polacy już nie zaakceptują i które byłoby przeciw skuteczne ekonomicznie czy wreszcie dodruku pieniądza przez NBP w ramach tzw. polskiego programu luzowania polityki pieniężnej (LTRO) - mogą okazać się właśnie pieniądze spółek Skarbu Państwa, których wartość przecież wycenia się na setki miliardów złotych.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych