Banki rządzą w Kompanii Węglowej?! To właśnie one podejmują decyzje o uwolnieniu zapasów

Gmach Kompanii Węglowej w Katowicach (fot. Kris D from Metropolia Silesia, Upper Silesia (Oberschlesien)/CC/Wikimedia Commons)
Gmach Kompanii Węglowej w Katowicach (fot. Kris D from Metropolia Silesia, Upper Silesia (Oberschlesien)/CC/Wikimedia Commons)

Kompania Węglowa zdana jest dziś na łaskę banków, w których zastawiono jej aktywa. W istocie rzeczy to właśnie banki podejmują decyzje o uwolnieniu zapasów węgla, tak by można je upłynnić na rynku, a pozyskane fundusze przeznaczyć na bieżące wypłaty dla górników i administracji.

Oczywiście banki nie robią tego bezinteresownie. Po pierwsze, z każdej złotówki uzyskanej ze sprzedaży węgla, otrzymują 50 groszy na spłatę kredytów. Po drugie, umacniają swoją pozycję jako wierzyciela, bo ich decyzjom muszą towarzyszyć kolejne koncesje ze strony zarządu Kompanii Węglowej i Ministerstwa Skarbu Państwa. Po trzecie, i może najważniejsze, wykreowano niezwykle niebezpieczną sytuację, gdy te same banki, stanowiąc o przyszłości Kompanii, mają niezwykle silny wpływ na bieżącą politykę, wynik wyborów w październiku, a także, być może… obsadę ministerialnych stanowisk w przyszłym rządzie.

Tak oto plan restrukturyzacji starej Kompanii Węglowej, który zakładał powstanie Nowej Kompanii Węglowej otrzymał przyzwolenie banków wierzycieli. Dopiero wtedy, 17 stycznia tego roku, Ministerstwo Skarbu Państwa w obecności premier Kopacz i w świetle jupiterów podpisało dokument, który na dziesięć miesięcy zwiódł czujność górników. I choć porozumienia z górnikami nie zrealizowano, to grube pieniądze zmieniły ręce. Przykładowo, Węglokoks (spółka kontrolowana przez Skarbu Państwa) pod zastaw dwu kopalni zasilił Kompanię Węglową kwotą 500 milionów złotych zwiększając swoje wierzytelności w KW do 1,2 miliarda złotych. Oczywiście, bez słowa przesady należy powiedzieć, że te pieniądze wyłożyli tak naprawdę polscy podatnicy.

Podobnie ostatnia decyzja rządu o przekazaniu 100 proc. starej Kompanii Węglowej do Funduszu Silesia za podniesienie kapitału idzie wbrew interesom górników, a w zgodzie z życzeniami banków. Dodatkowo, budzi zastrzeżenia prawne ze względu na ujemne kapitały własne starej Kompanii Węglowej, stąd też Sąd Rejestrowy zapewne szczególnie uważnie przyjrzy się tej „transakcji” mogąc nawet ją podważyć. Silesia z kieszeni podatników otrzymała również akcje PGE, PGNiG oraz PZU o wartości 1,5 miliarda złotych. Ma je zastawić… w bankach, uzyskując w ten sposób potrzebne fundusze na kolejne wypłaty dla górników i administracji kopalń. Ten mechanizm należy określić jako prywatyzację „tylnymi drzwiami” perełek polskiej gospodarki, jakimi bez wątpienia są firmy energetyczne i największy polski ubezpieczyciel. Beneficjentem okażą się zagraniczne banki.

W tym samym czasie zarząd starej Kompanii Węglowej ma związane ręce wystawiony na kolejne wolty urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa. Ponieważ porozumienie z 17 stycznia nie zostało wypełnione, nie może też przeprowadzić uzgodnionej ze związkami restrukturyzacji kosztowej kopalń, stając się wyłącznie notariuszem decyzji banków oraz urzędników premier Kopacz. Dodatkowo, został ubezwłasnowolniony na rzecz Funduszu Silesia, który odtąd będzie pośredniczył w kontaktach z bankami. Czy w tym wszystkim można znaleźć jakikolwiek finansowy sens? Nie, przynajmniej nie z perspektywy Kompanii Węglowej, górników i interesu Państwa Polskiego. Upływ czasu pomnaża straty Kompanii i Skarbu Państwa i zwielokrotnia ryzyko upadłości w całym sektorze węgla kamiennego.

Zadowolone pozostają jedynie banki, które wzięły pod zastaw losy górników i bez skrupułów we własnym interesie manipulują stronami sporu. Czy ta sytuacja ma wpływ na inne aspekty życia gospodarczego Polski? Być może. Czy politycy rządzącej koalicji PO-PSL nie przehandlowali czasem losu „Frankowiczów” w zamian za chwilowy spokój na Śląsku? Jeśli tak, to rację mają ci, co wskazują na przemożny wpływ lobby bankowego na bieżące decyzje urzędników państwowych i proces legislacyjny w Sejmie RP. Stąd też o losach górników przesądzi wynik wyborów w październiku tego roku. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość uzyska większość w obu izbach parlamentu, zdobędzie tym samym mandat, by zrepolonizować prawo i system bankowy w Polsce, tak by działały w zgodzie z naszym interesem narodowym.

Ryszard Czarnecki

Jerzy Bielewicz

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.