Sejmowa podkomisja ds. SKOK polityczną farsą. W dokumencie roi się od błędów. "Celami ataku są Duda i Bierecki". NASZ RAPORT

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Jak ustaliliśmy, światowa Rada Unii Kredytowych wysłała do marszałek sejmu, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej list popierający działania Kasy Krajowej – centralnej instytucji sektora SKOK. Sprawozdanie z prac podkomisji ds. SKOK przeforsowane przez Marcina Święcickiego (PO) stwierdza, że Krajowa SKOK nie stosuje się do wytycznych WOCCU. Rozbieżności w opiniach są więc skrajne. Trudno podejrzewać, że WOCCU myli się w ocenie własnych regulacji. Zatem, czy „raport” Marcina Święcickiego to zwyczajny bubel?

CZYTAJ TEŻ: Prezes Kasy Stefczyka: „Banki chcą zlikwidować SKOK-i, by przejąć wszystkie oszczędności Polaków. Podkomisja i raport Święcickiego to polityczna hucpa”

Światowa Rada Unii Kredytowych (WOCCU) zrzesza ponad 57 tysięcy odpowiedników polskich SKOK-ów ze 105 krajów. Jako organ łączący spółdzielcze kasy, rekomenduje regulacje dla unii i proponuje rządom rozwiązania legislacyjne, w myśl których powinny działać spółdzielcze instytucje finansowe.

W piśmie skierowanym do marszałek sejmu, którego treść rozpowszechnił rzecznik prasowy Kasy Krajowej, WOCCU pisze o polskich SKOK-ach:

WOCCU wielokrotnie wykorzystywała polski model unii kredytowych jako przykład prawidłowej implementacji zasad WOCCU. Często doradzaliśmy uniom kredytowym w innych krajach rozwijających się staranne przeanalizowanie doświadczeń KSKOK, co pomoże im wdrożyć zasady WOCCU w ich własnych podlegających przekształceniom gospodarkach.

Tymczasem z raportu podsumowującego działalność sejmowej podkomisji ds. SKOK, która powstała na wniosek rządzącej koalicji, wysnuwa się zupełnie inny obraz spółdzielczych kas i Kasy Krajowej – instytucji, którym daleko do spełnienia wymogów i procedur WOCCU. Jak mogło dojść do tak wielkich rozbieżności? Skoro sejmowa podkomisja w tak karygodnie błędny sposób oceniła realizację postulatów WOCCU przez polskie SKOK-i, ile jeszcze błędów znajdzie się w sprawozdaniu i jaka jest zasadność publikacji takiego dokumentu?

Sejmowa podkomisja ds. SKOK powstała na przełomie marca i kwietnia 2015 roku, a więc w szczycie kampanii towarzyszącej wyborom prezydenckim i niecały miesiąc po rozpętaniu – pismem KNF – ataków na spółdzielcze kasy. Oficjalnie celem jej działania miało być zweryfikowanie poprawności funkcjonowania kas. Przewodniczącym został Marcin Święcicki, poseł PO z przeszłością PRL-owską.

CZYTAJ: Oblicza Marcina Święcickiego - część I oraz Długi marsz szlakiem konfitur, od PZPR do platformy. Oblicza Marcina Święcickiego, część II

Zanim nowa instytucja w sejmie zaczęła poważnie działać, Święcicki zdążył popisać się brakiem wiedzy w spawie, którą się zajmował - W tej chwili wprowadzono zarządy komisaryczne w 20 SKOK-ach. Ale jeszcze kilka kas jest zagrożonych. Czy uda się dla nich znaleźć rozwiązanie – mówił w marcu. Fakt, iż zarządy komisaryczne wprowadzono do zaledwie kilku spółdzielczych kas, obnaża wiedzę posła PO na temat, którym miał się zajmować.

Prawdziwy cel podkomisji obradującej w czasie kampanii prezydenckiej ujawnił się bardzo szybko w apelach Marcina Święcickiego, który na jej spotkania zapraszał ówczesnego kandydata na prezydenta RP, Andrzeja Dudę. Już wówczas nikt nie wątpił, że podkomisja ma podłoże polityczne i jest wyłącznie dalszą częścią nagonki na SKOK-i, ich twórcę – senatora Grzegorza Biereckiego i obóz patriotyczny.

Nagonkę tę kwituje krótko sam senator Grzegorz Bierecki:

Rozumiem, że tonący chwyta się brzytwy, ale chciałbym, żeby obecny rząd skończył ze szkodzeniem polskim instytucjom finansowym i szkalowaniem ich przedstawicieli na potrzeby kampanii wyborczej. Może w końcu jego przedstawiciele zajmą się prawdziwymi problemami, które dotykają Polski i Polaków

— mówi twórca sektora SKOK, a dziś senator RP.

Jednak komisja, w parlamencie zdominowanym przez koalicję PO-PSL pracowała w najlepsze i 23 lipca przyjęła zaproponowane przez Marcina Święcickiego sprawozdanie. Sprawozdanie, które powstało bez wysłuchania przedstawicieli najbardziej zainteresowanej strony, czyli samych SKOK-ów.

Reprezentanci Kasy Krajowej nie mogli przedstawić swojego zdania podczas prac podkomisji. Wystosowali zatem pismo zawierające ponad 70 uwag do raportu – również pozostawione przez Platformę bez odpowiedzi.

Kasa Krajowa protestowała przeciwko publicystycznemu charakterowi, usianego epitetami, wypracowanego przez posłów PO dokumentu. Podnosiła też zarzuty czysto merytoryczne zwracając uwagę na błędną interpretację przepisów ustawy o SKOK, mylenie podmiotów tą ustawą objętych i zakresu nadzoru nad instytucjami sektora. Zwracała wreszcie Krajowa SKOK uwagę na wyssane z palca zarzuty dotyczące niedostosowania działań sektora SKOK do wymagań Światowej Rady Unii Kredytowych.

Dziś jasne jest, że przedstawiciele SKOK-ów mieli rację, a Marcin Święcicki i posłowie PO popełnili w raporcie błędy. Jak dużo? Na pewno mylą się w interpretacji przepisów Światowej Rady Unii Kredytowych i niesłusznie zarzucają SKOK-om niedopełnienie wymogów. Ale przypomnijmy, że zarzutów Kasy Krajowej do raportu Święcickiego jest kilkadziesiąt.

Czy można zatem zakładać, że duża część, albo wręcz cały dokument jest pobożnym życzeniem i fikcją tworzoną przez posłów PO podczas kolejnej kampanii wyborczej? Obserwując szczególne zaangażowanie posłów PO pracujących w podkomisji, w okresie kampanii wyborczej oraz ich grobowe wręcz milczenie w czasie, który nie służy medialnym wyskokom, nietrudno o takie właśnie wnioski. Tym bardziej, że członkowie podkomisji chętnie zajmują się pisaniem publicystyki, a znacznie mniej chętnie poruszają trudne tematy związane ze SKOK-ami, jak choćby sprawę opanowanego przez WSI, SKOK-u Wołomin, którym Komisja Nadzoru Finansowego zajęła się wiele miesięcy po ostrzeżeniach wysyłanych przez Kasę Krajową.

Bezczynności administracji państwowej Święcicki w swoim sprawozdaniu nie tłumaczy. Być może przyczyną jest solidne wsparcie, jakie otrzymał od przewodniczącego KNF, Andrzeja Jakubiaka podczas prac podkomisji ds. SKOK. Tego samego Jakubiaka – asystenta Hanny Gronkiewicz-Waltz – który rozpędzał warszawskich kupców, a następnie wsławił się pozyskaniem za grosze mieszkania w centrum stolicy.

Rzecznik Kasy Krajowej, Andrzej Dunajski w informacji prasowej napisał:

Od marca bieżącego roku trwa bowiem zaplanowana kampania wymierzona w Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe i polityków obozu patriotycznego. Jej celami byli już prezydent Andrzej Duda i senator Grzegorz Bierecki.

POLECAMY: Czy prawdziwym celem nagonki na SKOK-i są media niezależne od władzy?! Szokujące wyznanie senatora Abgarowicza z PO

Stając w obliczu faktów i słów zawartych w piśmie Światowej Rady Unii Kredytowych - WOCCU nigdy nie kwestionowała regulacji i norm przyjętych i wprowadzanych przez KSKOK w celu wdrożenia zasad WOCCU w polskim otoczeniu gospodarczym i regulacyjnym. Trudno nie odnieść wrażenia, że brudna kampania wyborcza, w którą Platforma wciągnęła grupę ostatnich polskich instytucji finansowych oraz grono ich twórców na czele z senatorem Grzegorzem Biereckim, trwa. Jak długo jeszcze instytucje państwowe i media publiczne będą zmuszane do udziału w niej?

WARTO PRZECZYTAĆ: Pomoc dla frankowiczów mniejsza niż pierwotnie zakładano. Senator Bierecki: „To absolutny skandal!”

gim


Polecamy wSklepiku.pl:„Metody manipulacji XXI wieku”.

Leksykon technik manipulacyjnych jakimi posługują się nie tylko twórcy reklam, namawiając nas do coraz to nowych zakupów, lecz także rozmaici „Mali Bracia”, czyli cyniczni politycy, dziennikarze oraz osoby kształtujące zawodowo opinią publiczną. Autor przedstawia rozmaite techniki manipulacji oraz udziela rad, jak im nie ulegać.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.