Szef zespołu doradców Ewy Kopacz Janusz Lewandowski, były „spec” od wyprzedaży majątku narodowego, często za bezcen i w atmosferze skandali twierdzi, że realizacja obietnic prezydenta Andrzeja Dudy to ruina polskich finansów. Tyle tylko, że to minister rządu PO Bartłomiej Sienkiewicz wypowiadał się , że to ch.d. i kamieni kupa. Te 8 lat rządów PO-PSL to największa afera 25-lecia, które naraziło polskie portfele i budżet państwa na gigantyczne, niepotrzebne koszty i straty, które można oszacować na blisko 550 mld zł. Olbrzymia część tej kwoty to nieuprawnione lub wręcz sprzeczne z prawem zyski zagranicznych banków i koncernów, już dawno z Polski wytransferowane, pieniądze źle wydane, zmarnotrawione lub wręcz rozkradzione.
Tylko nielegalne transfery z Polski w latach 2007-2014 to blisko 60 mld dol. czyli ponad 200 mld zł. Przemyt towarów akcyzowych, w tym papierosów, alkoholu, a zwłaszcza paliw to kwota ok. 10 mld zł rocznie, co przez 8 lat daje straty rzędu ok. 80mld zł, tzw. luka podatkowa czyli to co powinno trafić do budżetu państwa, a nie trafia, to corocznie blisko 150 mld zł straty na tzw. kredytach frankowych, polisolokatach i opcjach walutowych można szacować na ponad 100 mld zł, nie mówiąc już o chęci wydania 10 mld zł na francuskie helikoptery, wątpliwej inwestycji spółki Skarbu Państwa i związanych z tym kosztów - KGHM-u - na inwestycje w Chile, słynne już Sierra Gorda na kwotę blisko 20 mld zł, nie mówiąc już i dziesiątkach miliardów złotych traconych corocznie przez polski budżet na tzw. optymalizacji podatkowej, o czym od lat alarmuje prof. Witold Modzelewski.
Bankowe marionetki, sługusi obcego kapitału i rządowi eksperci od siedmiu boleści będą teraz straszyć Polaków Apokalipsą finansową, drugą Grecją, ruiną finansów publicznych, byle tylko Polacy, biedne polskie rodziny i głodne dzieci nie dostały kilkuset złotych, bo prawdziwa kasa w Polsce jest dla obcych i dla tzw. „tłustych misiów”. A przecież w polskiej gospodarce, tej małej i średniej, a zwłaszcza w polskich rodzinach, gdzie blisko 3 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, za mniej niż 450 zł miesięcznie i kolejnych blisko 3 milionach, którzy żyją za mniej niż 850 zł miesięcznie, panuje prawdziwy głód pieniądza. Nawet nie 20 mld zł, które rzekomo miałoby kosztować wprowadzenie kwoty wolnej od podatku, choć co najmniej połowa z tego wróciłaby natychmiast poprzez rynek w formie wyższych dochodów podatkowych z VAT, CIT i akcyzy, ale nawet 100 mld zł można by spokojnie dać Polakom w formie podwyżek czy subwencji i to nie tylko, by nie zaszkodziło polskiej gospodarce, ale znacząco pomogłoby koniunkturze, wzrostowi gospodarczemu i dochodom budżetowym.
Tymczasem obecny rząd i jego eksperci troszczą się głównie o zyski banków, w tym banków zagranicznych i zagranicznych, dużych koncernów, obecnych w Polsce. Zamiast bankierów i urzędników odpowiedzialnych za destabilizację polskiego rynku finansowego i tolerowanie bezprawnych i niedopuszczalnych praktyk biznesowych oraz grabienia portfeli Polaków na gigantyczną skalę przez ostatnie 8 lat na kwotę łączną blisko 550 mld zł, do więzienia trafiają biedni, zdesperowani, za jazdę na gapę środkami komunikacji miejskiej. Nie można wykluczyć, że ta władza trzyma już w zanadrzu podatek katastralny, ujednolicenie stawek VAT czyli wyższych cen na żywność, leki i produkty nieprzetworzone czyli chęci wyciągnięcia z kieszeni najbiedniejszych Polaków kolejnych kilkudziesięciu miliardów złotych. Z dnia na dzień za PO i PSL wody w Wiśle coraz mniej, ciemno wszędzie, głucho wszędzie, miejmy nadzieję, że za 3 miesiące lepiej będzie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/262034-za-rzadow-po-psl-wszystko-zdarzyc-sie-moze-i-wisla-moze-wyschnac-i-pradu-zabraknac