Pieniądze z kont emerytalnych, gdy ich właściciele nie dożywają emerytury, nie są przekazywane na konta rentowe. W ten sposób z systemu emerytalno-rentowego zniknęło 8 miliardów złotych!
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Cezary Mech, ekonomista, były wiceminister finansów.
wPolityce. pl: Alarmuje pan, że w 2011 r. „wyparowało” w ZUS 8 mld zł oszczędności, jakie miały pozostać na kontach emerytów. To ogromne pieniądze, a sprawa wygląda na gigantyczną aferę. Skąd wiedza na ten temat?
Cezary Mech: Odkryłem to analizując nowelizacje systemu emerytalnego i kwestie dotyczące przenoszenia środków między systemem emerytalnym i rentowym. Okazuje się, że pieniądze, które mamy na kontach emerytalnych są umarzane. W chwili, kiedy nie jesteśmy w stanie z nich korzystać, ponieważ nie doczekujemy się wieku emerytalnego, one powinny być transferowane do systemu rentowego, a są umarzane.
Do systemu rentowego, czyli na fundusz rentowy?
Tak. Dzięki temu ta składka rentowa tak gwałtownie by nie rosła. A kiedy takiego procesu nie ma, to niezależnie od tego ile mamy środków na kontach emerytalnych, w sytuacji przesuwania wieku emerytalnego, nagle będzie się okazywało, że musimy płacić coraz wyższą składkę rentową. W przyszłości nieprzenoszenie tych środków poskutkuje tym, że z jednej strony zaistnieje olbrzymia presja na opodatkowanie w postaci składki rentowej, a z drugiej będzie administracyjne dążenie do tego, żeby nie przyznawać rent Polakom. Żeby zaoszczędzić na funduszu rentowym.
Skąd wiadomo o kwocie 8 mld zł, które według pana wyparowały z systemu emerytalno-rentowego?
Skierowałem zapytanie do ZUS-u, żeby w końcu podali wysokości środków, które są umarzane. I ZUS podał te dane.
Mówi pan o pieniądzach na kontach osób, które nie doczekują się wieku emerytalnego, a więc po prostu nie dożywają emerytury?
Tak. Chodzi o środki, które zostały zakumulowane dla nich, przynajmniej w kwotach wirtualnych, w ZUS-ie.
Czyli zaplanowano ich wypłacenie jako emerytury, ale ludzie, do których miały trafić, wcześniej umarli. Co to znaczy, że te ogromne pieniądze zostały „umorzone”?
Wyparowały!
Ale chyba muszą gdzieś być zaksięgowane…
Nie. Były na kontach, zaszło zdarzenie, że ktoś umiera i wtedy, zamiast zostać przeniesione na fundusz rentowy – żeby inni w niekorzystnych zdarzeniach losowych mogli z nich korzystać – są umarzane. Nie ma ich. To powoduje, że ci, którzy są rencistami lub beneficjentami systemu rentowego, muszą płacić dodatkową, wyższą stawkę. A więc emerytów nie ma, a z drugiej strony trzeba płacić wyższą stawkę rentową, bo jest coraz więcej rencistów – z tego powodu, iż przesuwa się wiek emerytalny.
Co fizycznie dzieje się z tymi pieniędzmi? Co ZUS z nimi robi? Trafiają do jakiegoś wspólnego worka i rozpływają się?
Nie. Po prostu nagle było coś na koncie i nie ma na koncie. Bo potencjalny emeryt umarł.
Ale w przyrodzie nic nie ginie. Te pieniądze też nie mogą ginąć, gdzieś muszą być…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pieniądze z kont emerytalnych, gdy ich właściciele nie dożywają emerytury, nie są przekazywane na konta rentowe. W ten sposób z systemu emerytalno-rentowego zniknęło 8 miliardów złotych!
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Cezary Mech, ekonomista, były wiceminister finansów.
wPolityce. pl: Alarmuje pan, że w 2011 r. „wyparowało” w ZUS 8 mld zł oszczędności, jakie miały pozostać na kontach emerytów. To ogromne pieniądze, a sprawa wygląda na gigantyczną aferę. Skąd wiedza na ten temat?
Cezary Mech: Odkryłem to analizując nowelizacje systemu emerytalnego i kwestie dotyczące przenoszenia środków między systemem emerytalnym i rentowym. Okazuje się, że pieniądze, które mamy na kontach emerytalnych są umarzane. W chwili, kiedy nie jesteśmy w stanie z nich korzystać, ponieważ nie doczekujemy się wieku emerytalnego, one powinny być transferowane do systemu rentowego, a są umarzane.
Do systemu rentowego, czyli na fundusz rentowy?
Tak. Dzięki temu ta składka rentowa tak gwałtownie by nie rosła. A kiedy takiego procesu nie ma, to niezależnie od tego ile mamy środków na kontach emerytalnych, w sytuacji przesuwania wieku emerytalnego, nagle będzie się okazywało, że musimy płacić coraz wyższą składkę rentową. W przyszłości nieprzenoszenie tych środków poskutkuje tym, że z jednej strony zaistnieje olbrzymia presja na opodatkowanie w postaci składki rentowej, a z drugiej będzie administracyjne dążenie do tego, żeby nie przyznawać rent Polakom. Żeby zaoszczędzić na funduszu rentowym.
Skąd wiadomo o kwocie 8 mld zł, które według pana wyparowały z systemu emerytalno-rentowego?
Skierowałem zapytanie do ZUS-u, żeby w końcu podali wysokości środków, które są umarzane. I ZUS podał te dane.
Mówi pan o pieniądzach na kontach osób, które nie doczekują się wieku emerytalnego, a więc po prostu nie dożywają emerytury?
Tak. Chodzi o środki, które zostały zakumulowane dla nich, przynajmniej w kwotach wirtualnych, w ZUS-ie.
Czyli zaplanowano ich wypłacenie jako emerytury, ale ludzie, do których miały trafić, wcześniej umarli. Co to znaczy, że te ogromne pieniądze zostały „umorzone”?
Wyparowały!
Ale chyba muszą gdzieś być zaksięgowane…
Nie. Były na kontach, zaszło zdarzenie, że ktoś umiera i wtedy, zamiast zostać przeniesione na fundusz rentowy – żeby inni w niekorzystnych zdarzeniach losowych mogli z nich korzystać – są umarzane. Nie ma ich. To powoduje, że ci, którzy są rencistami lub beneficjentami systemu rentowego, muszą płacić dodatkową, wyższą stawkę. A więc emerytów nie ma, a z drugiej strony trzeba płacić wyższą stawkę rentową, bo jest coraz więcej rencistów – z tego powodu, iż przesuwa się wiek emerytalny.
Co fizycznie dzieje się z tymi pieniędzmi? Co ZUS z nimi robi? Trafiają do jakiegoś wspólnego worka i rozpływają się?
Nie. Po prostu nagle było coś na koncie i nie ma na koncie. Bo potencjalny emeryt umarł.
Ale w przyrodzie nic nie ginie. Te pieniądze też nie mogą ginąć, gdzieś muszą być…
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/257156-gdzie-sie-podzialo-8-mld-zl-z-kont-emerytow-cezary-mech-ogromne-pieniadze-wyparowaly-nie-ma-ich-nasz-wywiad