Kownacki alarmuje: Kontraktu na śmigłowce dla armii nie wolno podpisywać przed końcem kadencji. NASZ WYWIAD

fot. YT
fot. YT

wPolityce.pl: Był pan obserwatorem testów słynnych francuskich Carakali. Wedle oficjalnych przekazów te próby wypadły pomyślnie. Jakie są pana wrażenia?

Bartosz Kownacki, PiS: Uczestniczyliśmy w wyjazdowym posiedzeniu Komisji Obrony w Powidzu, podczas której miały być rozpoczęte testy. Tak naprawdę to był rodzaj szopki - pokazanie, że śmigłowiec lata. Poleciał  do góry i na dół, powiedziano nam kilka banałów i na tym testy - przynajmniej dla posłów - się skończyły. Nic poważnego nam nie przekazano - zasłaniając się tajemnicą państwową. Więc tak na prawdę niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. Co więcej w kilku kwestiach zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Pierwotnie np. dopuszczano możliwość udziału tzw. czynnika społecznego w tych testach, a potem się okazało, że załogi Świdnika i Mielca w nich nie uczestniczyły. Były też drobniejsze błędy. Traktowano posłów jako zupełnie niezorientowanych, którym można wszystko wmówić.

A w pana ocenie karakale są lepsze od innych śmigłowców, czy nie?

Nie jestem wojskowym, ani technikiem, ale z tego co mówią eksperci na pewno nie jest to śmigłowiec lepszy od pozostałych. Można się spierać, czy jest gorszy. Ale warto przypomnieć, że armia francuska ma ich, w zależności od źródła informacji, od kilku do kilkunastu. To jest porównywalne z tym, co zamierza zakupić armia polska. My jednak jesteśmy słabsi i militarnie i gospodarczo. To każe wątpić, czy to jest dobry wybór

Dlaczego, pana zdaniem, rząd zdecydował się właśnie na maszyny francuskie?

Do tej pory nie jestem tego w stanie zrozumieć. A nie chcę mówić zbyt dużo, żeby się nie narazić na procesy. W każdym razie jest to decyzja niezrozumiała i dla mnie nieuzasadniona. Co więcej, jeśli patrzeć na bezpieczeństwo państwa, w tym ekonomiczne - bo to dziś nie jest tylko kwestia zakupu 70 helikopterów, którymi i tak nie odstraszymy potencjalnego agresora. To jest kwestia pewnego potencjału militarnego, gospodarczego, korzyści dla polskiej gospodarki - gdy brać to wszystko pod uwagę  to na pewno ta oferta nie powinna zostać wybrana i powinniśmy robić wszystko by znaleźć oferenta w Polsce.

Czy podczas testów w Powidzu - dowiedzieli się państwo czegoś więcej o offsecie, o tych miejscach pracy, o których wspominał minister Siemoniak, a które miałyby powstać przy okazji tego kontraktu?

Różnego rodzaju opowieści są nam przedstawiane. Ale fakty są takie, że być może powstanie 250 miejsc pracy w Łodzi. Ale tylko część z tych helikopterów będzie montowana w Polsce. Ok 25 sztuk. 250 osób do 25 sztuk to świadczy że to będzie niemal ręczna robota - jak Rolls Royce. Ale nawet jeśli te 250 miejsc pracy będzie, to gdy je porównać ze zwolnieniami, które szykują się w Mielcu i Świdniku, gdzie kilkaset osób zapewne straci pracę, to widać, że bilans jest niekorzystny dla strony polskiej.

Minister Siemoniak powinien przed podpisaniem ostatecznej umowy przedstawić Sejmowi szczegółową informację na temat kontraktu?

Powinien przedstawić jakąkolwiek. Bo na razie żadnej nie mamy. Albo jesteśmy okłamywani, albo nam się mówi, że wybraliśmy taką ofertę, bo mamy do tego prawo i posłom nic do tego. Ja uważam, że na kilka miesięcy przed końcem kadencji, kiedy wiadomo, że nowy rząd będzie wyglądał zupełnie inaczej niż obecny - pospisywanie kontraktu wartego 13 mld zł - to są gigantyczne pieniądze, w pośpiechu, w niejasnych okolicznościach - nie powinno mieć miejsca. Będziemy żądali tego, żeby to nowy minister obrony narodowej, z nowego wyboru, miał prawo ten kontrakt ostatecznie zaakceptować albo zweryfikować to co przygotowali jego poprzednicy. Bądź uznać, że trzeba ten przetarg powtórzyć.

Taka logika nie jest obca nawet prezydentowi Komorowskiemu, który wycofał swój projekt zmiany wieku emerytalnego, w związku z tym, że kończy kadencję…

Tak ważnych nie podejmuje się na kolanie. One mogą mieć zbyt poważne konsekwencje dla Polski.

Rozmawiała Anna Sarzyńska


Zachęcamy do kupna aktualnego numeru tygodnika „wSieci” w wersji elektronicznej!

E - wydanie tygodnika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.

Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy do czytania!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.