"Nyska" to już przeszłość. Co powstanie na terenie dawnej fabryki?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Któż nie pamięta słynnej polskiej „nyski”? Kolekcjonerzy mają na stanie specjalne wersje tego modelu.

„Nyska” kojarzyła się niektórym złowrogo, bo używano jej jako samochodu milicyjnego, do którego funkcjonariusze „zapraszali” zatrzymanych. Jeszcze w latach 70. produkowano ponad 18 tys. samochodów rocznie, które trafiały nawet do RFN i do krajów arabskich. Ostatnia Nysa zjechała z taśmy montażowej Zakładów Samochodów Dostawczych w lutym 1994 roku. Upadek fabryki pogłębił bezrobocie w okolicy: w powiecie nyskim bezrobocie wynosi dziś 18 proc., w latach 90. nawet co trzeci mieszkaniec powiatu był bez pracy.

Kordian Kolbiarz, bezpartyjny burmistrz, który objął to stanowisko w ostatnich wyborach, w trakcie kampanii obiecywał przejęcie przez miasto terenów po dawnej fabryce. Mało kto przypuszczał, że stanie się to tak szybko. Po negocjacjach dotychczasowy właściciel terenu po ZSD zdecydował się go sprzedać za sumę oscylującą w granicach 21 milionów zł. W celu sfinansowania transakcji miasto m.in. wyemituje obligacje. Łącznie zyskano ponad 20 ha w pełni uzbrojonego terenu, na który może wejść inwestor. Burmistrz zapewnia, że gminie nie zależy na każdym inwestorze.

Zgłosił się do nas koncern, który oferował pracownikom najniższą krajową. Nie przyjęliśmy tej oferty. Mamy ambicje ściągnięcia inwestora, który prowadzi zaawansowaną technologicznie produkcję. Potrzeba nam zakładu, który sprofilowałby edukację zawodową w naszej okolicy. Marzy mi się duży brand, ale nie chciałbym zapeszać

— mówi burmistrz.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.