Przewoźnicy blokują drogi. To wołanie o ratunek dla branży w związku z niemieckimi płacami minimalnymi

fot. TVN24
fot. TVN24

Rozpoczął się ogólnopolski protest przewoźników. Kierowcy zablokują najważniejsze węzły komunikacyjne w kraju. W akcji ma wziąć udział ponad tysiąc pojazdów.

Przewoźnicy protestują przeciwko bierności rządu w sprawie planów niemieckich władz, które chcą wprowadzić płacę minimalną dla kierowców w transporcie międzynarodowym oraz w związku z zaniżaniem cen transportu przez rosyjskie firmy transportowe.

Próba wyeliminowania nas z rynku przychodzi zarówno ze wschodu, jak i zachodu Europy

— mówi właściciel firmy transportowej z Siedlec i jeden z koordynatorów strajku Michał Wereszczyński.

Płaca minimalna w Niemczech i Francji, Rosjanie eliminują nas skutecznie z rynku poprzez prawodawstwo. Powoduje ono, że ogranicza nam się coraz bardziej transport z Polski i zachodu na wschód

— tłumaczy Wereszczyński.

Jego zdaniem, polski rząd tylko pozoruje działania, a bardzo cierpliwa dotychczas branża transportowa nie może już czekać.

Komitet protestacyjny spotkał się z minister infrastruktury Marią Wasiak, ale stwierdził po spotkaniu, że rząd zamiast rozwiązywać problemy tylko o nich rozmawia. Przewoźnikom to nie wystarcza – informuje dzisiejsza „Gazeta Polska Codziennie”.

Nasza branża wytwarza wytwarza 12 proc. PKB, zamiast się rozwijać - plajtujemy. Protestujemy teraz, bo za dwa, trzy miesiące nie będzie komu protestować

— mówi z kolei w DGP Artur Kamiński, koordynator akcji w Sochaczewie.

Informację o proteście Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce zamieściło na swojej stronie internetowej.

Zrzeszenie informuje, że akcje protestacyjne planowane są w miejscowościach: Kołbaskowo, Jędrzychowice, Gubin, Olszyna, Międzyrzec Podlaski, Radzyń Podlaski, Biała Podlaska, Łuków, Siedlce, Łosice, Koroszczyn, Choroszcz k. Białegostoku, Rzeszów, Bydgoszcz, Natolin k. Grodziska Mazowieckiego, Sochaczew, Radom, Niepołomice k. Krakowa, Ostrów Mazowiecka, Ostrołęka, Łódź lub Stryków.

Minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak na spotkaniu ze związkowcami obiecała, że rząd będzie wykorzystywał wszystkie dostępne mu sposoby, żeby walczyć z niemieckimi przepisami o płacy minimalnej. Jednak przewoźnicy nie wierzą tym deklaracjom.

Póki był dialog, dalecy byliśmy od wychodzenia na ulicę. Jednak problemy trzeba rozwiązywać, a nie tylko o nich rozmawiać

-– mówi Jarosław Jakoniuk, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników z siedzibą w Białej Podlaskiej.

Stosowanie niemieckich przepisów ws. płacy minimalnej zostało wstrzymane, a Komisja Europejska ma w niedługim czasie wydać stanowisko w tej sprawie - przypomniała w poniedziałek rzeczniczka rządu pytana o zapowiadany protest polskich przewoźników w tej sprawie.

Małgorzata Kidawa-Błońska w TVN24 podkreśliła, że cały czas trwają rozmowy przedstawicieli polskich resortów ze stroną niemiecką; wyraziła nadzieję, że wkrótce Unia da wykładnię dla polskich przewoźników.

Sprawa jest w toku, bo to nie jest sprawa zakończona. Na czas negocjacji z UE - ponieważ Unia Europejska sprawdza, czy te przepisy mogą w takiej formie obowiązywać - sprawa dotycząca przewoźników tranzytowych została zawieszona, Unia cały czas nad tym pracuje i nie ma jeszcze jasnej wykładni. Nie tylko Polska ma ten problem - mają także inni przewoźnicy z innych krajów z Europy Wschodniej

— zaznaczyła rzecznik rządu.

Pytana, kiedy należy spodziewać się decyzji Brukseli, odparła, że „cały czas i minister Wasiak i minister Kosiniak-Kamysz mają kontakt z przedstawicielami, komisarzami Unii Europejskiej - sądzę, że to jest jeszcze kwestia tygodni”.

ansa/ DGP/money.pl/ niezalezna.pl/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych