10 lutego Gdynia kończy 89 lat. To dobry moment by zacząć debatę nad nowym, ogólnopolskim świętem narodowym

fot. wikipedia.com
fot. wikipedia.com

Dla każdego kto interesuje się historią tego miasta kluczowy w zrozumieniu jego dziejów będzie pewien numer magazynu National Geographic z 1925 roku. W tym to numerze, w dziale wieści ze świata, znajdowało się pojedyncze zdjęcie gdyńskiej plaży z podpisem: „Plaża w Gdyni. To tutaj Polacy budują swój własny Nowy Jork”.

No właśnie. Tak jak potężne miasta wschodniego wybrzeża USA do dziś są symbolicznym pomnikiem sukcesu dla narodu Amerykańskiego tak samo Gdynia może i powinna być trwałym pomnikiem sukcesu Polaków.

Miasto powstało przecież dosłownie z niczego. W wyniku polsko-niemieckiej wojny celnej niezbędny był należący do naszego kraju port na Bałtyku będący dla Polski oknem na świat i ośrodkiem handlu. Budowa Gdyni wydawać mogła się pomysłem szalonym. Oto świeżo odrodzone państwo, po I wojnie światowej straszliwe zrujnowane a co gorsza - mające za sobą jeszcze wielką wojnę z bolszewikami - umyśla sobie zbudować gigantyczny ośrodek portowy gdzieś pośród bagien między uzdrowiskowym Sopotem, tuż pod nosem Wolnego Miasta Gdańska i blisko istniejącego od ponad 300 lat Wejherowa.

fot. Arkady Saulski
fot. Arkady Saulski

A jednak - ten plan powiódł się lepiej niż oczekiwano! Mieszkańcy Kaszub ochoczo zabrali się do pracy, co więcej - z całego kraju miała miejsce wielka migracja ludności, pragnąca, niczym emigrujący do wspomnianych USA, zaznać w tym mieście lepszego życia, stworzyć coś pracą swoich własnych rąk.

Tak jak Bitwa Warszawska jest nieśmiertelnym pomnikiem oręża polskiego, tak Gdynia jest wspaniałym pomnikiem naszej myśli gospodarczej! Dowodem na to, iż Polacy, jeśli tylko im na to pozwolić, mogą i chcą tworzyć rzeczy wspaniałe, wielkie, może nawet - wieczne. Co prawda Gdynia nie doczekała się, jak spodziewał się reporter National Geographic, wieżowców rodem z Nowego Jorku (uniemożliwiła ich konstrukcję charakterystyka gdyńskiego terenu - pełna zdradliwych bagien i ziemi nie nadającej się do konstrukcji wysokościowych) natomiast posiadło to miasto wspaniałą, modernistyczną i istniejącą w nienaruszonym stanie do dziś modernistyczną architekturę, która zachwyca i fascynuje przyjezdnych z całego kraju.

Z dumą mogę napisać o sobie, iż jestem potomkiem jednego z budowniczych Gdyni. Mój pra-dziadek - Karol Galaszik - także przyjechał do budującego się portu w latach 20-tych ze Śląska. Został spawaczem, sprowadził rodzinę, zbudował swoje życie, a jego zdjęcia z tego okresu do dziś są skarbem w domu moim i moich krewnych. Był też obrońcą Gdyni w roku 1939 - walczył i został ranny już w pierwszych godzinach boju. Jego historia jest jedną z wielu, które zbudowały duszę tego miasta.

fot. Arkady Saulski
fot. Arkady Saulski

Dlatego sądzę, iż najwyższy czas by obok tak wspaniałych świąt jak te Wojska Polskiego czy Konstytucji 3 Maja powołać nowe - przypadające 10 lutego święto Polskiej Gospodarki! Warto pokazywać dumę z naszych osiągnięć i ukazywać pomnik jakim jest Gdynia.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.