Piechociński twierdzi, że rząd nie zapomina o wszystkich kredytobiorcach. PiS: "Propozycje ws. frankowiczów są niekonkretne"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański

Chcemy z taką samą powagą jak kredytobiorców „frankowych” traktować kredytobiorców, którzy są zadłużeni w złotych - powiedział w środę wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.

Piechociński, prezentując nowe rozwiązania dla „frankowiczów”, podkreślił, że „wchodzimy w nową erę”.

Potwierdza się w niej, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od sytuacji na rynkach globalnych

—mówił.

Zwrócił uwagę, że perspektywy zmiany kursu franka są niepewne. Poinformował, że na koniec 2014 r. wartość kredytów mieszkaniowych zaciągniętych przez gospodarstwa domowe wyniosła 350 mld zł. Blisko 190 mld zł to kredyty złotowe, 130 mld zł nominowane we franku szwajcarskim i blisko 30 mld zł w innych walutach.

15 stycznia szwajcarski bank centralny (SNB) ogłaszając nieoczekiwanie, że uwalnia kurs swojej waluty, spowodował panikę na rynku. Dotychczas SNB utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. Decyzja SNB sprawiła, iż frank mocno zyskał na wartości, w tym wobec złotego. Tego dnia za franka trzeba było zapłacić rekordowe 5,19 zł, choć dzień wcześniej wyceniano go na 3,57 zł. Tak istotny wzrost notowań franka stał się problemem dla ok. 550 tys. polskich kredytobiorców zadłużonych w tej walucie.

Z kolei politycy PiS zauważają, że propozycje ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego są niekonkretne i nie będą realną pomocą dla zadłużonych we frankach. PiS chce, aby można było spłacać kredyt po kursie sprzed uwolnienia szwajcarskiej waluty.

Wiceprezes PiS Beata Szydło podczas konferencji w Sejmie przypomniała, że klub parlamentarny PiS przygotował założenia do ustawy, zgodnie z którymi osoby zadłużone we frankach będą mogły wystąpić z oświadczeniem woli wobec banku, że ich kredyt będzie spłacany po kursie z 14 stycznia 2015 roku.

Według PiS należy zastosować obecną w kodeksie cywilnym klauzulę „nadzwyczajnej zmiany okoliczności ekonomicznych”, nieprzewidzianych w momencie podpisywania umowy. PiS proponuje, żeby decyzję banku szwajcarskiego uznać ustawowo za zmianę okoliczności i dać możliwość złożenia oświadczenia woli.

Posłowie PiS zapowiedzieli, że jeżeli rząd nie podejmie natychmiastowych, konkretnych działań, złożą w Sejmie projekt ustawy.

Kolejne opowieści przedstawicieli rządu, że można coś zrobić, spotkania, dyskusje nie wnoszą niczego nowego. To są propozycje, które wielokrotnie już słyszeliśmy. Potrzebne jest działanie. I jest konkretna propozycja PiS

— przekonywała Szydło.

Co z tego gadania ministra Piechocińskiego wynika? To cały czas są propozycje. Było wystarczająco dużo czasu, żeby podjąć działania. Pan premier Piechociński jest gadułą. Myślę, że od tego, że ktoś jest gadułą, nikomu nic się nie polepszyło. Frankowiczom od gadulstwa premiera Piechocińskiego też się nie polepszy

— zaznaczył rzecznik PiS Marcin Mastalerek.

W środę wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński zaproponował uwzględnienie przez banki ujemnej stawki LIBOR, wprowadzenie trzyletnich „wakacji kredytowych”, przewalutowanie kredytów po kursie NBP oraz odstąpienie od dodatkowego zabezpieczenia ryzyka kursowego.

Problemem dłużników, którzy wzięli kredyty we frankach, stał się znaczny wzrost kursu tej waluty wobec złotego, jaki nastąpił w połowie stycznia, gdy szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie, że przestaje bronić swojej waluty. Jeszcze tego samego dnia kurs CHF przekroczył 5 złotych, osiągając najwyższy kurs w historii. Obecnie kurs nieco się ustabilizował i oscyluje wokół 4,10 zł. Dla kilkuset tysięcy osób z kredytem hipotecznym nominowanym we frankach oznacza to nagły wzrost rat i kosztu kredytu.

Po zeszłotygodniowym spotkaniu Komitetu Stabilności Finansowej - w którym wzięli udział minister finansów, prezes NBP, przewodniczący KNF oraz prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz przedstawiciele banków, które mają w portfelu liczne kredyty walutowe - bankowcy zadeklarowali, że będą uwzględniać ujemny LIBOR dla franka, a część z nich zapowiedziała, że obniży też spready walutowe.

Z kolei UOKiK zdecydował o wszczęciu postępowań wyjaśniających w sprawie praktyk banków dot. umów o kredyt hipoteczny we frankach, a KNF analizuje wybrane umowy pod kątem nieprawidłowości. Swój pomysł na pomoc zadłużonym we frankach przedstawił w zeszłą środę szef KNF Andrzej Jakubiak. Chodziłoby o to - mówił - że osoba, która zaciągnęła kredyt walutowy, mogłaby mieć prawo do przewalutowania go na złote nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu, ale powinna wtedy pokryć różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu a tym, który poniosłaby, gdyby od początku był to kredyt złotowy.

W poniedziałek w sprawie pomocy dla frankowiczów prezydent rozmawiał z szefem NBP Markiem Belką, w środę z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem. Natomiast premier Ewa Kopacz spotkała się we wtorek z szefem KNF.

Prezydencki minister Olgierd Dziekoński po spotkaniu prezydenta Bronisława Komorowskiego z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem powiedział, że podejmowane dotychczas działania dot. rozwiązania problemu kredytów we frankach szwajcarskich idą w dobrym kierunku. Z wypowiedzi sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Olgierda Dziekońskiego oraz ministra finansów Mateusza Szczurka wynika, że wśród podejmowanych w sprawie frankowiczów i innych kredytobiorców działań będą m.in.: ujemna stopa procentowa, odstąpienie od opodatkowania umarzania kredytów oraz tzw. wakacje kredytowe dla kredytobiorców mających szczególnie trudną sytuację. Dotyczyłyby one nie tylko posiadaczy kredytów we frankach.

Dziekoński przekonywał w rozmowie z dziennikarzami, że należy oczekiwać, iż banki „zastosują ujemną stopę procentową, która była zresztą deklarowana w stanowisku sześciopunktowym Związku Banków Polskich w piątek”.

Ponadto należy stwierdzić, że pan prezydent z zadowoleniem przyjął deklarację pana ministra Szczurka o odstąpieniu od naliczania podatku od ewentualnych umorzeń, które byłyby stosowane w odniesieniu do tych osób, którym zostaną umorzone fragmenty kredytu, czy części kredytu

— powiedział prezydencki minister.

Podkreślił jednocześnie, że potrzebne są rozwiązania systemowe, które ułatwiłyby klientom uzyskiwanie wakacji kredytowych w sytuacji trudności spłacania w określonym okresie czasu kredytu. Zaznaczył, że te wakacje kredytowe i ułatwienia powinny dotyczyć „nie tylko tych kredytobiorców, którzy mają kredyty we frankach szwajcarskich, ale również innych kredytobiorców kredytów mieszkaniowych, którzy mają problemy wynikające z racji nagłego pogorszenia się ich sytuacji życiowej, a jednocześnie dotychczas regularnie spłacali te kredyty i są jednocześnie użytkownikami mieszkań, które są przedmiotem kredytów”.

Dziekoński zaznaczył też, że podczas spotkania „z satysfakcją” przyjęto stanowisko Związku Banków Polskich, podjęte po gwałtownym umocnieniu się franka. Dodał, że oczekiwane jest, że wszystkie banki będą realizowały przyjęte przez ich organizację zobowiązania, szczególnie dotyczące obniżenia spreadów (różnicy między ceną kupna a sprzedaży waluty - przyp. red.) do poziomu zbliżonego do kursu NBP.

Należy również oczekiwać, że banki będą stosowały rekomendowane przez siebie rozwiązania już od najbliższej spłaty kredytu na przełomie stycznia i lutego

— powiedział.

Również minister Mateusz Szczurek mówił dziennikarzom po spotkaniu z prezydentem, że banki powinny uwzględniać m.in. ujemne stopy procentowe.

Zachęcamy banki do działań prokonsumenckich, prokonkurencyjnych. Przede wszystkim uwzględnianie ujemnych stóp procentowych bazowych, także uwzględnianie ujemnych stóp dla klienta, jeśli tak wskazywałaby formuła LIBOR plus marża

— powiedział Szczurek.

Wyjaśnił, że wśród tych działań może chodzić także o obniżenie marż, a być może też o bezkosztową wymianę walutową w ramach obsługi czy przewalutowania.

Preferencyjnie warunki wakacji kredytowych - to wszystko są dobre praktyki, które rząd planuje, i z zadowoleniem przyjmujemy stanowisko Związku Banków Polskich. Ale z tego stanowiska, i z tego co konkretnie banki będą robiły, razem z UOKiK będziemy rozliczali (…); będziemy patrzyli, co jest wdrażane w życie

— zaznaczył minister.

Zapowiedział przy tym, że rząd oraz KNF i UOKiK będą dążyły, by obciążenia rat kredytów były dla Polaków jak najniższe. Tym niemniej, dodał, rolą rządu nie jest zajmowanie się wszystkimi możliwymi ryzykami. Nie jest też możliwe „opodatkowanie wszystkich innych w celu ulżenia jednej grupie”.

Jednocześnie naszym zadaniem, któremu podołamy, są takie działania, które spowodują równowagę w stosunkach pomiędzy bankami a kredytobiorcami tak, aby ta dominująca pozycja uprzywilejowana banków nie miała miejsca i tak, aby wolna konkurencja spowodowała jak najniższe koszty obsługi długu w tym trudnym okresie, jaki mamy obecnie

— zaznaczył.

Szczurek nie wykluczył powołania specjalnego funduszu, związanego z udzielaniem przez banki wakacji kredytowych.

Wiele banków wprowadza, we własnym zakresie, możliwość wakacji kredytowych, obniżonych rat albo zmniejszonych - wręcz do zera - na pewien okres. Tego rodzaju działania rząd wspiera, zachęca do nich i nie jest wykluczone, że rozwiązania instytucjonalne - np. związane ze specjalnym funduszem, który mógłby pokrywać tego rodzaju ryzyka i koszty ze strony banków, gdyby one same nie chciały tego wprowadzać we własnym zakresie, mogłyby być wprowadzone

— podkreślił.

Pod tym względem - jak mówił - wskazany jest dalszy dialog z sektorem bankowym.

Dziekoński dodał, że także przedstawione w środę propozycje wicepremiera Janusza Piechocińskiego, dotyczące frankowiczów „mieszczą się w głównym nurcie proponowanych rozstrzygnięć, dotyczących swoistej współodpowiedzialności pomiędzy bankiem, który przyjął na siebie ryzyko stopy procentowej, a klientem, który przyjął na siebie ryzyku kursu wymiany”.

Zdaniem prezydenckiego ministra wszystkie powyższe rozwiązania „w wymiarze doraźnym powinny zapewnić zdecydowana poprawę” dla kredytobiorców we frankach oraz zapobiec niewłaściwym praktykom banków wobec nich.

To powinno być dostatecznie sprzyjające osobom, które mają kredyt we frankach szwajcarskich

— zaznaczył.

Problemem dłużników, którzy wzięli kredyty we frankach, stał się znaczny wzrost kursu tej waluty wobec złotego, jaki nastąpił w połowie stycznia, gdy szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie, że przestaje bronić swojej waluty. Jeszcze tego samego dnia kurs CHF przekroczył 5 złotych, osiągając najwyższy kurs w historii. Obecnie kurs nieco się ustabilizował i oscyluje wokół 4,10 zł. Dla kilkuset tysięcy osób z kredytem hipotecznym nominowanym we frankach oznacza to nagły wzrost rat i kosztu kredytu.

Po ubiegłotygodniowym spotkaniu Komitetu Stabilności Finansowej - w którym wzięli udział minister finansów, prezes NBP, przewodniczący KNF oraz prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz przedstawiciele banków, które mają w portfelu liczne kredyty walutowe - bankowcy zadeklarowali, że będą uwzględniać ujemny LIBOR dla franka, a część z nich zapowiedziała, że obniży też spready walutowe.

Z kolei UOKiK zdecydował o wszczęciu postępowań wyjaśniających w sprawie praktyk banków dot. umów o kredyt hipoteczny we frankach, a KNF analizuje wybrane umowy pod kątem nieprawidłowości.

Swój pomysł na pomoc zadłużonym we frankach przedstawił w zeszłą środę szef KNF Andrzej Jakubiak. Chodziłoby o to - mówił - że osoba, która zaciągnęła kredyt walutowy, mogłaby mieć prawo do przewalutowania go na złote nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu, ale powinna wtedy pokryć różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu a tym, który poniosłaby, gdyby od początku był to kredyt złotowy.

W poniedziałek w sprawie pomocy dla frankowiczów prezydent rozmawiał z szefem NBP Markiem Belką, bo - jak mówił - chce wiedzieć, „gdzie jest ta granica, do której może mieć miejsce działanie ze strony różnych elementów państwa polskiego, a gdzie to już nie powinno następować”.

Dążenie do tego, by banki, które zyskiwały na udzielanych kredytach w sytuacji innego kursu franka podzieliły się także i ryzykiem, i stratą z tymi, którzy kiedyś także zyskiwali na tym, że braki kredyty we frankach a nie w złotówkach, to jest ten odpowiedni kierunek

— powiedział prezydent, zaznaczając jednocześnie, że chce się dowiedzieć, „jakie będą tego następstwa i gdzie jest granica”.

Po spotkaniu Komorowskiego z Belką prezydencki minister Olgierd Dziekoński powiedział dziennikarzom, że według prezydenta banki w sposób bardzo indywidualny powinny traktować klientów, którzy zaciągnęli kredyty.

Warto, by kwestia ujemnych stóp procentowych, które są stosowane przez bank centralny Szwajcarii, miały swoje odwzorowanie w praktyce spłacania kredytów, szczególnie oprocentowania

— podkreślił.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych