Rolnicy postawili Kopacz ultimatum. „Ma czas do piątku. Inaczej zaczynamy wojnę"

Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Ewa Kopacz nie spotkała się z przedstawicielami rolników, którzy dziś przyjechali do Warszawy. W KPRM zostawili jedynie petycje. Rolnicy żądają m.in. wypłaty odszkodowań za straty spowodowane przez dziki. Jeżeli do piątku premier nie spotka się z delegacją rolników, na sobotę zapowiadają protest – donosi rmf24.pl.

Skończyła się zabawa, zaczynamy wojnę. Ludzie przyjadą tu samochodami, ciągnikami , lawetami

—powiedział jeden z rolników w rozmowie z portalem.

Mamy w gotowości tysiąc rolników, którzy czekają tylko na znak, żeby przyjechać do Warszawy

—dodał inny protestujący rolnik. Przyjechali do stolicy dziś bo jak podkreślają, dziś jest posiedzenie rządu.

Spełniamy życzenie pani premier, która powiedziała, że jest człowiekiem dialogu

—mówi Sławomir Izdebski, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników. I jak dodaje:

Ewa Kopacz ma czas do piątku na podjęcie rozmów. Jeżeli tego nie zrobi, rolnicy ruszą na Warszawę

W niedzielę Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych zapowiedziało, że chce spotkania z premier. Według Izdebskiego, skoro Ewa Kopacz znalazła czas na rozmowy m.in. z górnikami, to „musi także znaleźć czas dla rolników, którzy są kołem zamachowym” gospodarki.

Wczoraj szefowa rządu powiedziała, że jest zwolennikiem dialogu, ale na pewno nie jestem „zwolennikiem stawiania ultimatum rządowi”.

Dziś przed południem rolnicy zablokowali trasę krajową numer pięć w rejonie Leszna. Ta grupa rolników protestuje przeciwko planom budowy kopalni węgla brunatnego. W okolicach Leszna jest kawalkada około trzystu ciągników.

Poruszają się praktycznie przez całą długość trasy krajowej numer pięć w Lesznie i tak dwa razy

—powiedziała RMF FM Monika Żymełka z tamtejszej policji. Utrudnienia na drodze potrwają do czternastej. Policja wyznaczyła objazdy.

Ryb, rmf24.pl, Interia.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.