W pociągu do XXI wieku czyli Pendolino nie ma internetu, nie działają telefony komórkowe i nie można płacić kartą. Jest za to ciasno, niewygodnie, nieczynna toaleta, zaś w ekskluzywnym przedziale zamiast pasażerów urzęduje załoga superpociągu, który spóźnia się 15 minut - takie ustalenia poczynili reporterzy portalu wGospodarce.pl na trasie Warszawa-Wrocław - Warszawa.
Podróż Pendolino w polskich realiach okazała się podróżą w świat absurdów i paradoksów. Świat, w którym rachunek ekonomiczny zarządu PKP Intercity powinien zostać zastąpiony rachunkiem sumienia.
— pisze portal.
Jak relacjonują reporterzy, drogę do Wrocławia odbyli zwykłym pociągiem Intercity.
Było całkiem miło, swobodnie i wygodnie. Bezpłatne Wi-Fi na pokładzie, świetny zasięg telefonii komórkowej. Można sobie spokojnie popracować tym bardziej, że podróż trwa prawie 4h. Kafejka w Warsie klimatyczna. Karta płatnicza? Nie ma problemu. Generalnie jazda bez fajerwerków ale przyzwoicie.
— oceniają. Wracając do Warszawy wsiedli natomiast na pokład słynnego Pendolino. Zaczęło się obiecująco:
Pół godziny przed odjazdem wiadomo było, że szykuje się coś niezwykłego i wyjątkowego. Specjalna ekipa Pendolino chodziła po peronie uśmiechając się do pasażerów i oferując pomoc. Jakby za chwilę mieli wylądować kosmici i trzeba było się w błyskawicznie nauczyć kilku zdań w ich języku…W środku pierwsze wrażenie oszałamiające. Jak na statku USS Enterprise ze Star Treka. Muzyka na pokładzie. Pełno luków bagażowych…
— piszą na portalu wGospodarce.pl
Jednak pierwsze wrażenie szybko pryska. Zaczyna się od nieczynnej toalety. Potem jest już tylko gorzej…
Pełną relację z podróży - przezytasz na portalu wGospodarce.pl.
ansa/wgospodarce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/226356-ciasno-niewygodnie-brak-wi-fi-nieczynna-toaleta-tak-sie-podrozuje-nowym-pendolino