Wczorajsza dymisja rządu Donalda Tuska skłania do pierwszych podsumowań blisko 7-letnich jego premierowania. Przez kilka lat mojej pracy w polskim parlamencie zajmowałem się głównie obszarem finansów publicznych, stąd swoje podsumowanie rozpocznę od tej właśnie problematyki.
Skoncentruję się na najważniejszych „osiągnięciach” tej ekipy stąd nazwanie ich grzechami. Będzie ich aż siedem. Oto one.
Gigantyczny przyrost długu publicznego w latach 2007-2013, wyniósł on blisko 450 mld zł (dług wzrósł z 520 mld zł na koniec 2007 roku do 970 mld zł na koniec 2013 roku) tj. do blisko 58% PKB. Na koniec 2014 roku dług ten z mniejszy wprawdzie o blisko 150 mld zł ale tylko dzięki tzw. skokowi na OFE, z którego przejęto obligacje skarbowe na 150 mld zł (o taką sumę powiększą się jednak zobowiązania ZUS wobec przyszłych emerytów).
Oprócz tego w latach 2007-2014, rząd Tuska spowodował powstanie około 100 mld zł długu ukrytego (w samym FUS jest 45 mld zł niespłaconych kredytów budżetowych, zobowiązania wobec funduszu pracy, funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych wynoszą kolejne kilkanaście miliardów złotych, zobowiązania w ochronie zdrowia - długi szpitali kolejne kilkanaście miliardów złotych).
Ciągłe podwyżki podatków w tym w szczególności stawek podatku VAT najpierw na 3 lata, później na kolejne 3 lata do roku 2016 włącznie (każdy rok obowiązywania podwyższonych stawek do około 6 mld zł wyjętych z kieszeni konsumentów). Szczególnie drastyczna i antyrodzinna była podwyżka stawek podatku VAT na odzież i obuwie dziecięce z 8% na 23% i jednocześnie odrzucenie ustawy PiS o zwrocie nadpłaconych kwot tego podatku dla rodzin z dziećmi.
Coroczne podwyżki akcyzy (paliwo, tytoń alkohol), daleko wyprzedzające zobowiązania Polski wynikające z prawa europejskiego.
Podwyżki obciążeń podatkiem PIT, poprzez likwidację ulg podatkowych (między innymi dla rodzin z 1 dzieckiem osiągających określony poziom dochodów, internetowej, czy brak waloryzacji progów podatkowych, co powodowało wzrost obciążeń tym podatkiem w związku z przesuwaniem podatników z opodatkowania 18% stawką podatkową do opodatkowania 32% stawką ).
Swoiste „pożyczanie” środków z Funduszu Pracy na finansowanie deficytu sektora finansów publicznych (chodzi o kwotę około 6-7 mld zł), przy dramatycznej sytuacji na rynku pracy, stopie bezrobocia sięgającej 14%, a wśród ludzi młodych do 34 roku życia stopie bezrobocia bliskiej 40%.
I na koniec najcięższy grzech - rozszczelnienie systemu podatkowego (na skutek bardzo częstych nowelizacji prawa podatkowego i w konsekwencji przyzwolenie na wyłudzenia szczególnie w podatku VAT), co skutkowało znacznym obniżeniem wydajności podatkowej z 4 głównych podatków (VAT, akcyza, PIT i CIT). Na koniec 2007 roku wydajność ta wynosiła 17,5% PKB, w roku 2014 ma wynieść tylko 14,3% PKB). Ta różnica 3,2% PKB, to około 55 mld zł (w warunkach roku 2014) i o tyle mniej podatków wpłynie do budżetu tylko w tym roku. Przez 7 lat obniżania wydajności podatkowej straty budżetu z tytułu niezebranych podatków sięgają przynajmniej 300 mld zł.
Wszystkie te „grzechy” są naprawdę ciężkiego kalibru i w swoich skutkach oznaczają poważne perturbacje w systemie finansów publicznych (budżetu państwa, systemu ubezpieczeń społecznych, a także budżetów jednostek samorządu terytorialnego), które nie tylko spowodują coraz większe braki środków finansowych na finansowanie najważniejszych obszarów usług publicznych ale także poważne problemy z wykorzystywaniem środków unijnych z nowej perspektywy finansowej na lata 2014-2020, zarówno przez instytucje rządowe. ale przede wszystkim przez jednostki samorządu terytorialnego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/213420-7-grzechow-rzadu-tuska-w-zakresie-finansow-publicznych