Pani prezydent cuda na kiju

fot. wPolityce.pl/ansa
fot. wPolityce.pl/ansa

Niedawno memoriał im.Kamili Skolimowskiej. Parę dni temu mecz siatkówki Polska-Serbia. Od piątku puchar świata w windsurfingu. Planowano też skoki narciarskie lub biegi na śniegu. Gdzie? Oczywiście, na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Na piłkarskim stadionie. Czy ktoś jeszcze pamięta, że plany były inne? Miano wybudować stadion  dla piłkarzy, owszem, ale i dla lekkoatletów. Obudowany halami  dla wielu innych dyscyplin sportowych. To miało być wielkie centrum sportowe, piękna sprawa dla młodzieży i dla dorosłych zawodników. Także dla amatorów.

Tego centrum nie ma, bo politycy rządzącej Platformy mieli inne plany. Trzeba było wybudować stadion piłkarski dla Legii, bo to było wówczas bardzo ważne dla T(usk)VN-u. Zamiast centrum wielodyscyplinarnego, są więc dwa wielkie stadiony piłkarskie w mieście, gdzie nie starcza zajęć choćby dla jednego.

Nic dziwnego zatem, że na Narodowym kombinują jak koń pod górę, byle przed wyborami pochwalić się, że to obiekt żywy i potrzebny, bo o Euro 2012 już dawno wyborcy zapomnieli. Niejedne „cuda na kiju” jeszcze nas tutaj czekają.

Ale to, oczywiście, dobrze, że na narodowym się starają. Dla wyborców w Warszawie mam jednak inną propozycję. Zamiast na Stadion Narodowy niech się wybiorą na „Skrę”, „Spójnię” czy do klubu „Orzeł”. Tam zobaczą ruiny po tych niegdyś całkiem dobrych stadionach lekkoatletycznych.

To jest prawdziwa miara osiągnięć tej władzy. Samorząd warszawski i pani prezydent stolicy mają sport warszawski w głębokim poważaniu. Oczywiście, o ile nie jest on powiązany z T(usk)VN-em.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.