Przy okazji publikowania zawartości taśm prawdy wyszło na jaw jak rządząca koalicja Platformy i PSL-u, podchodzi do zachowania własności państwowej w strategicznych spółkach Skarbu Państwa.
Minister skarbu Włodzimierz Karpiński, nie tylko sam wypowiada się o tym lekceważąco ale także cytuje swojego ówczesnego zastępcę Pawła Tamborskiego, który mówi o tym wręcz wulgarnie.
Dowiedzieliśmy się niejako przy okazji, że w samym resorcie skarbu trwała wewnętrzna walka o to, czy próbować blokować wejście do tarnowskich Azotów rosyjskiego oligarchy Wiaczesława Mosze Kantora czy też to wejście mu ułatwiać. Poprzednik Karpińskiego na stanowisku szefa resortu skarbu Mikołaj Budzanowski publicznie mówił o próbie wrogiego przejęcia Azotów przez Rosjan, natomiast Paweł Tamborski podpowiadał rosyjskiemu oligarsze, że powinien ogłosić publiczne wezwanie do sprzedaży akcji tej spółki, ba nawet określał poziom kursu, który inwestor powinien zaproponować.
Teraz kiedy „mleko się rozlało” i Kantor ma już ponad 20% akcji Grupy Azoty (a więc wszystkich zakładów nawozowych w Polsce), nowy minister rozpaczliwie poszukuje sposobów zablokowania ekspansji rosyjskiego oligarchy.
Ale przemysł nawozowy to nie jedyna dziedzina polskiej gospodarki, którą Rosjanie są zainteresowani i to od dawana.
Coraz częściej pojawiają się spekulacje, że ostatnia transakcja prywatyzacyjna z udziałem Jana Kulczyka czyli przejęcie przez niego pakietu kontrolnego koncernu Ciech jest tylko wstępem do przejęcia go ostatecznie właśnie przez Rosjan.
Zobaczymy czy tak właśnie będzie, ale dotychczasowe prywatyzacje z udziałem Jana Kulczyka dowodzą, że nabywa on majątek państwowy na bardzo korzystnych warunkach tylko po to aby z dużym zyskiem, bardzo szybko go odsprzedać.
Kolejną branżą w Polsce, na którą ostrzą sobie zęby Rosjanie jest produkcja paliw. Na wiosnę w 2011 roku, było bardzo blisko do przejęcia przez jeden z największych rosyjskich koncernów naftowych gdańskiego Lotosu.
Mimo tego, że spółka była na liście przedsiębiorstw strategicznych, ówczesny minister skarbu Aleksander Grad, ogłosił zamiar sprzedaży większościowego pakietu jej akcji i wyznaczył termin składania ofert do końca kwietnia.
Okazało się, że wpłynęły tylko 2 oferty, obydwie rosyjskie, napisała o tym moskiewska prasa i w Polsce zrobił się skandal. Donald Tusk mówił nawet, że nie ma nic przeciwko rosyjskim inwestorom ale zbliżały się wybory, Prawo i Sprawiedliwość zebrało ponad 100 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o zakazie prywatyzacji Lotosu i mimo tego, że został on przez rządzącą koalicję odrzucony, z pomysłu prywatyzacji Lotosu, rząd się wycofał. Ale nie wycofali się Rosjanie i cały czas wokół Lotosu krążą, licząc na to, że rządowi Tuska będą potrzebne dodatkowe pieniądze przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi i wtedy Lotos do takiej szybkiej sprzedaży, będzie się idealnie nadawał.
Kolejna strategiczna firma, którą zainteresowany jest rosyjski kapitał to PKP Cargo. Pierwszy etap prywatyzacji przez giełdę tej firmy, niedawno się dokonał, pakiet kontrolny póki co ma Skarb Państwa ale niewykluczone, że sama Grupa PKP, będzie potrzebowała pieniędzy na spłatę swoich ogromnych długów i powstanie naturalna presja na jego sprzedaż.
A przecież to właśnie z rozmowy byłego ministra Nowaka z byłym wiceministrem Parafianowiczem, dowiedzieliśmy się jakich sposobów używali rządzący aby wymusić zgodę pracowników na tę prywatyzację.
Otóż związkom zawodowym zaoferowano jedno miejsce w zarządzie spółki i jak ze śmiechem mówił Nowak „aż miło było popatrzeć jak związki się gryzą, wojując o nie”.
Jeżeli ta ekipa będzie dalej rządzić, to Rosjanie wcześniej czy później, te strategiczne polskie firmy, niestety przejmą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/204088-rosjanie-sa-zainteresowani-takze-lotosem-i-pkp-cargo