Wyborcze hasło PO do Parlamentu Europejskiego powinno brzmieć, nie „Silna Polska w Bezpiecznej Europie” ale „Bezsilna i Zadłużona po uszy Polska w coraz mniej Bezpiecznej Europie”. To własna silna dobrze uzbrojona armia, własne fabryki i banki, a nie status półkolonii i spolegliwe elity są prawdziwą gwarancją bezpieczeństwa.
Po 7-miu latach Polacy powinni już dobrze wiedzieć, że kto jak kto, ale PO, jak mało kto potrafi być wirtuozem słowa i obietnic bez pokrycia, a premier D. Tusk włada języczkiem jak smyczkiem. Premier D. Tusk niczym sam MacGyver potrafi zbudować z zapałek i sznurka, nie tylko helikopter, ale nawet elektrownię atomową, a także zmusić Niemcy do wspólnej polityki energetycznej. PO odsłoniła swe hasło wyborcze w Krakowie, zaś kandydaci do PE wygłosili tyle nowych obietnic bez pokrycia niczym Chuck Norris, który policzył do nieskończoności i z powrotem i znów obiecali nam szczęśliwą przyszłość, pokój i rozwój.
Choć jeszcze tydzień temu polski premier ostrzegał, że 1 września polskie dzieci mogą nie pójść do szkoły. Po 7-miu latach swych świetlanych rządów politycy rządzącej partii mogą śmiało powiedzieć - nie zamierzaliśmy zrobić nic sensownego i słowa dotrzymaliśmy. Odsłonięcie wyborczego hasła PO do PE jak przystało dla Partii Obietnic odbyło się w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej - Manggha, ale słowo Manga po polsku oznacza też komiks, karykaturę, postacie rysunkowe z wielkimi oczami. Wydaje się, że właściwym miejscem powinno być raczej Muzeum Harrakiri i Sepuku. Złotousty kandydat PO do PE T.Zwiefka bajał coś o tym, że oto Unia wychodzi z kryzysu - widać dawno nie śledził sytuacji w Grecji, Portugalii, Hiszpanii, na Cyprze, nie wspominając o wzroście PKB w Niemczech na poziomie 0,4 proc. czy nędzne 1,6 proc. w Polsce i szykujące się kolejne 0,5 miliona Polaków do ucieczki z kraju w poszukiwaniu pracy. Inny wybitny strateg PO, były premier J.Buzek, który wraz z AWS-em i UW zafundował nam NFI i OFE i dzielnie patronował wyprzedaży całego wartościowego majątku narodowego, z bankami na czele, teraz obiecał nam, że będzie wspierał w UE rozwój energetyki, przemysłu i rolnictwa, pytanie tylko czyjego? Będzie też tworzył nowe miejsca pracy - chyba w biedaszybach na Śląsku, bo w związku z klepnięciem przez rząd PO-PSL Pakietu Klimatycznego, Ograniczeń CO2 czy Paktu Fiskalnego trzeba będzie raczej zamykać kopalnie i elektrownie węglowe.
Nasze pełzanie na czworaka w Unii przez ostatnie zwłaszcza lata, byleby tylko zadowolić Niemców, niewiele dało, nie tylko w kwestiach energetycznych. Teraz to dzięki UE podobno będziemy mogli wydobywać gaz łupkowy, oj chyba premier J.Buzek bywał na wagarach, bo lobby antyłupkowe w UE jest nadal bardzo mocne, a jego partia przez 7 lat nie potrafi napisać ustawy o wydobyciu gazu z łupków. Inna wybitna intelektualistka PO do PE europosłanka Róża Maria Grafin von Thun und Hohenstein - wunderwaffe PO w Małopolsce i Świętokrzyskiem twierdzi, że UE to silny i bezpieczny organizm. Tak silny, że przedstawiciele rządu marzą o tym by mieć w kraju choćby 2 ciężkie amerykańskie brygady, a nie 30-letnie używane niemieckie czołgi Leopard. Zobaczyliśmy właśnie to bezpieczeństwo na przykładzie kryzysu ukraińskiego. Widać go nawet na przykładzie sporu o Gibraltar, między Wlk. Brytanią, a Hiszpanią czy w zapowiedzi referendów w Wlk.Brytanii, Szkocji, Katalonii czy nawet Wenecji. Pomału nawet Francuzi mają dość UE - 52 proc. uważa przynależność do UE za rzecz raczej złą, 72 proc. jest nieufnych wobec unijnych instytucji, nie mówiąc już o sukcesach anty - unijnych partii w Niemczech, Austrii, Finlandii, Holandii, Węgier czy Frontu Narodowego we Francji. Europosłanka PO z domu Hohenstein i jej Partia podobno nie obawia się odpowiedzialności, bo oni są do tego przygotowani, a kandydaci PO mają potrzebne kompetencje i umiejętności. I pewnie dlatego wystawiają do PE pływaczkę O. Jędrzejczak - rzeczywiście wodolejstwo w tej Brukseli przeogromne, a potop obietnic to zasada w rządzącej dziś w Polsce partii, piłkarza ręcznego, tramwajarkę H. Krzywonos, której dewiza brzmi „jestem lepsza, bo jestem starsza i niejedno przeżyłam” i która stara się nadążyć z atakami na PIS, za niedościgłym w tym fachu „Miśkiem” - Kamińskim.
W grupie tych rzekomo odpowiedzialnych fachowców do PE mamy jeszcze mistrza liberalnej demagogii, który stracił stołek w trakcie afery hazardowej, J.Piterę spec-agentkę od dorsza czy sztukmistrza z Londynu J.V.Rostowskiego, który pytany w radio dlaczego kandyduje do PE, nie potrafi w ogóle odpowiedzieć na to proste pytanie. A może tylko głupio mu się przyznać, że jakiś immunitet, by się jednak przydał, bo jeszcze w kraju może coś wyjść na jaw np. w sferze finansów publicznych. Wydaje się, że wszystkich kandydatów do PE powinien najpierw przetestować znany bokser T. Adamek, bo w Europie może być mało bezpiecznie w najbliższym czasie. Być może przydałby się też judoka, który by sprostał na europejskiej macie prezydentowi W. Putinowi, bo specjalistek od tańca na rurze i rozbieranych sesji mamy aż nadto.
Janusz Szewczak - główny ekonomista SKOK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/190238-premier-niczym-macgyver-potrafi-zbudowac-z-zapalek-i-sznurka-elektrownie-atomowa-a-takze-zmusic-niemcy-do-wspolnej-polityki-energetycznej