Pracownik magistratu, który pójdzie na referendum będzie na cenzurowanym. Demokracja staje się fikcją. To oczywiste

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
for. PAP/Tomasz Gzell
for. PAP/Tomasz Gzell

Donald Tusk wezwał do bojkotu referendum, które może odwołać prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz.

Teraz każdy urzędnik samorządowy, każdy nauczyciel opłacany z kasy miasta, każdy działacz PO, który pójdzie do lokalu wyborczego, co odnotowywane jest na liście wyborców, co jest jawne – naraża się na konsekwencje nieposłuszeństwa. Narażają się nie tylko ci, którzy chcą odwołać panią prezydent, ale i ci, co chcą głosować za nią.

Ten nacisk jest równoznaczny z odebraniem sporej grupie społecznej możliwości swobodnego wyboru.

Tak więc słowa premiera to nie tylko zaprzeczenie uczestnictwa, czyli obywatelskości, co podkreślają niemal wszyscy eksperci i publicyści. Takie wezwanie łamie podstawowe zasady demokratycznych wyborów – zasadę tajności i przez to także wolności.

Demokracja staje się fikcją. To oczywiste.

Czy my, polscy obywatele, mamy zgłaszać skargi do Brukseli, do Strasburga, że członek UE – Polska, staje się z ducha i litery państwem niedemokratycznym? Że rozwala fundamenty Unii? Czy premier, czy nasz kraj chce spotkać się z zarzutem łamania "wartości europejskich", co teraz przypisuje się Węgrom?

Panie premierze – prosimy o opamiętanie. O odwołanie tego skandalicznego apelu. O wezwanie warszawiaków do jak najliczniejszego udziału w referendum.

Kornel Morawiecki

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych