Jacek Protasiewicz, platformerski poseł do Parlamentu Europejskiego i wierny sługa Donalda Tuska na Dolnym Śląsku tak bardzo się podniecił wizytą Radosława Sikorskiego w Kijowie i jego uczestnictwem w rozmowach ministrów RFN i Francji z prezydentem Janukowyczem, że obiecał przyznanie Radkowi Pokojowej Nagrody Nobla. Jestem za Noblem dla naszego ministra, a nawet za dwoma. Drugi, to Nagroda Literacka Nobla, która należy mu się za twórczość satyryczną pomieszczaną na Twitterze, ku uciesze publiczności. Oto jak się wykorzystuje dramat na Ukrainie do promowania swoich przywódców. Tam, w Kijowie z w ciągu jednego tylko dnia zamordowano stu ludzi, a tu w Warszawie na ich grobach jakiś Protasiewicz bez żenady chwali Sikorskiego za to, że właśnie dzięki jego nieudolności i głupocie oraz pysze reżim w Kijowie wyżywa się na narodzie i robi to co chce i czego chce Kreml. Jeszcze trochę i dowiemy się, że gdyby nie Sikorski, dyktator Ukrainy nie raczył by rozmawiać z jakimś niemieckim ministrem Steinmeierem i francuskim, Fabiusem.
Premier Tusk apeluje o zapalanie dziś świeczek w oknach, na wzór takiej akcji w stanie wojennym, zainicjowanej przez prezydenta USA Reagana. Raczej pora na zapalenie zniczy dla uczczenie poległych na Majdanie i na grobie rządzącej III RP partii, która gotowa jest wykorzystać każdą okazję, dobrą czy złą, do zbijania kapitału politycznego. Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego i liczy się każdy wyborca, byle go zabajerować Noblem albo świeczką w oknie. I powtarzać mu do znudzenia, że polski rząd uczynił wszystko dla zażegnania konfliktu na Ukrainie. Rzecz w tym, że rząd III RP nie liczy się ani w Kijowie ani tym bardziej w Moskwie. A Sikorski - dodam dla ścisłości - udał się do Janukowycza jako członek delegacji UE, a nie z dziejową misją polskiej dyplomacji.
Taka jest rzeczywistość polityczna na Ukrainie i tak wielka determinacja narodu, który już nie chce iść na żadne kompromisy, żąda zmiany konstytucji na demokratyczną i demokratycznych wyborów. A przede wszystkim ustąpienia prezydenta Janukowycza. Bo to jest rewolucja a nie żadna manifestacja niezadowolenia. Rewolucje mają to do siebie, że przewracają zastany porządek rzeczy do góry nogami.
Ludziom na Majdanie, od trzech miesięcy demonstrującym swoją przynależność do Europy winni jesteśmy ogromny szacunek i podziw. Podziw dla odwagi, na jaką stać niewiele narodów, gdyż zostały pozbawione woli walki o godność i wolność jednostki, które to wartości zastąpiły zabawki wyprodukowane przez postęp techniczny, gadżety dla niedorozwiniętych umysłowo i duchowo plemion. Perkal i koraliki dla tubylców od białego człowieka z Zachodu.
Obserwując odwagę i poświęcenie Ukraińców w obronie godności narodu warto się zastanowić, jak długo jeszcze my, Polacy, będziemy tolerować demontaż naszego państwa, postępującą w tempie geometrycznym pauperyzację społeczeństwa i demoralizację władzy. Czy mamy czekać, aż Jaruzelski i Kiszczak na wniosek szefa SLD Leszka Millera zostaną odznaczeni Orderem Orła Białego za Okrągły Stół? No więc jak, zapalimy świeczkę Majdanowi czy PRL - owi?
Niektórzy komentatorzy, głównie z grona zwolenników III RP zwracają uwagę, że Janukowycz został wybrany demokratycznie przez większość Ukraińców, więc należy go szanować. Nawet jeśli wybory były uczciwe, to nie jest to pierwszy prezydent i nie pierwszy premier wybrany przez pomyłkę, bo obywatele zostali wprowadzeni w błąd przez nachalną kampanię propagandową. Dali się nabrać na pijar i na gadżety. Tak było we Francji, gdzie socjalista, prezydent Francois Hollande zaledwie w rok po objęciu funkcji stracił poparcie swego narodu i może pochwalić się najniższymi notowaniami w historii. A w Polsce, nie jeden leming zadaje sobie dziś pytanie: dlaczego głosowałem na tego ... tu epitety pod adresem Tuska. No właśnie, dlaczego?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/186255-grzybowska-zapalimy-swieczke-majdanowi-czy-prl-owi-jestem-za-noblem-dla-naszego-ministra-a-nawet-za-dwoma-nagroda-literacka-nobla-nalezy-mu-sie-za-tworczosc-satyryczna-na-twitterze