Bękarty komunizmu. Skąd bierze się paskudna cecha oczerniania własnego państwa i szukania wsparcia w obcych krajach?

fot. YouTube
fot. YouTube

Kaczyński - polityk awanturnik znów aktywny”, uderzył na alarm niemiecki tygodnik „Die Zeit”, odnotowując sondażową zwyżkę notowań Prawa i Solidarności. I wyjaśnił, o co chodzi: były premier pała żądzą zemsty, chce obalić rząd Donalda Tuska, którego wini za śmierć brata-bliźniaka pod Smoleńskiem. Dla osiągnięcia tego celu wyprowadza ludzi na ulice, omotał szefa „Solidarności”, skumał się z „kato-fundamentalistami” ojca Rydzyka i namaścił jakiegoś profesora na premiera, o którym 99 proc. Polaków nie ma pojęcia, kim jest

- komentowałem kilka miesięcy temu na łamach „Sieci” reakcję niemieckich mediów, gdy PiS po raz pierwszy od paru lat uzyskał lepsze notowania sondażowe od Platformy Obywatelskiej. Dla przypomnienia:

Lud się zeźlił, bo bezrobocie rośnie, gospodarka słabnie, młodzi emigrują, w kraju podwyższono wiek emerytalny, na dodatek wybuchł skandal ze zwłokami po smoleńskiej tragedii oraz afera z Amber Gold, w którą zamieszany był syn Tuska, i jeszcze te plotki o zerkaniu premiera w kierunku Brukseli…, „a Kaczyński tylko czeka…”

- ostrzegał „Die Zeit”, że w Polsce sprawy idą źle i, co nie daj Boże, PiS wróci do władzy.

Na wysokości zadania stanęła jak zwykle korespondentka „die tageszeitung” („taz”) Gabriele Lesser. Jej skojarzenia z PiS-em są takie jak kilka lat temu, gdy kręgi skupione wokół Kaczyńskiego charakteryzowała opisem „lasu rąk wzniesionych w nazistowskim geście”. W opisie jednej z niedawnych manifestacji w Warszawie obliczyła, że na „demonstrację narodowych katolików zamiast 200 tys. oczekiwanych przybyło tylko 50 tys. z całej Polski”. Powodem mniejszej frekwencji było - zdaniem Lesser - motto „fatalnie przypominające hasło NSDAP z bojowej pieśni >>Niemcy, obudźcie się!<< (Deutschland Erwache!) Wszyscy mięli świadomość niebezpieczeństwa popadnięcia w nazistowski żargon, tylko Kaczyński perorował o „ostatecznym zwycięstwie” („Endsieg”)…”. W kwestii formalnej, organizatorzy manifestacji pod hasłem „Obudź się Polsko!” z pewnością nie nawiązywali do hasła z czasów nacjonalistycznego amoku w III Rzeszy, takie skojarzenia mogą snuć tylko Niemcy, a ściślej, pani Lesser.

„PiS wyprzedziło w sondażach PO aż o 6 proc.”, zagrzmiał poinformował dziennik „Neues Deutschland” i dla zobrazowania sytuacji posłużył się cytatem, a jakże, z „Gazety Wyborczej” o „absurdalnym spektaklu” na polskiej scenie, wyraził obawy, czy bagatelizowanie ostatnich zdarzeń „okaże się właściwym postępowaniem” i na wszelki wypadek wezwał PO do działania, poprzez wytłuszczone w tytule zdanie wrocławskiego socjologa prof. Jana Hartmana:

Tusku, kurwa, zrób coś! Obiecaj ludziom lody albo coś!…


- zaniepokoił się wysoce „ND”.

Strach pomyśleć, co jeszcze można będzie przeczytać, jeśli ta chwilowa utrata sondażowego prymatu i społecznego poparcia przez PO na rzecz PiS przekształci się w trwałą tendencję. Czy historia przyprawiania prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu nazistowskiej i Bóg wie jakiej jeszcze gęby za granicą z aktywnym udziałem naszych polityków się powtórzy? Tak czy siak, dyżurni komentatorzy stoją do dyspozycji

- skomentowałem reakcje zza Odry na utratę społecznego zaufania i poparcia przez PO, i - niestety - wykrakałem. Oto w najnowszym „Spieglu” głos zabrał Adam Michnik. Wywiad z polskim „exdysydentem i publicystą” nosi znamienny tytuł „Bękarty komunizmu”. Michnik wykłada w nim, jaką to cudowną drogę pojednania wybrał nasz kraj, od siebie dodam - w Magdalence i przy okrągłym stole, dzięki czemu nie było u nas „mordowania i rzezi na ulicach”. On sam, ma się za zwolennika Adenauera, gdyż były kanclerz nie powsadzał do więzień hitlerowskich aparatczyków, lecz uczynił z nich demokratów… Jeśli premier Viktor Orban utrzyma się u władzy, a Kaczyński zwycięży w Polsce, będzie bardzo niebezpiecznie, wtedy Europa powinna zareagować z nałożeniem sankcji na Węgrów i na nas włącznie.

Tu, trzeba przyznać, Adam Michnik przeszedł samego siebie: nie tylko, pewnie nieświadomie (słabsza forma?), zestawił byłych polskich komunistycznych aparatczyków z hitlerowcami, których Adenauer cywilizował, lecz już udziela rad całej Europie, co powinna zrobić z Węgrami i Polską, a opiniotwórczy „Spiegel” pieczołowicie je rozpowszechnia. Bo, co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie; w RFN sprawcy zza biurek - aparatczycy z enerdowskiej partii SED i służb bezpieczeństwa STASI, oraz ich służalcy znaleźli się na ławach oskarżonych i za kratami, ale w Polsce byłoby to zamachem na demokrację, ba, zamordyzmem, więc na litość Boską, niech Niemcy i Europa coś zrobią… - apeluje twórca „Gazety Wyborczej” z łamów tygodnika.

Najnowszy wywiad Michnika wygląda jak pisany przez kalkę antypisowskiej histerii, rozpętanej za granicą przez samozwańczych, polskich „patriotów”, gdy partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła władzę. I znów, tytułem przypomnienia. Według (nieżyjącego już) Bronisława Geremka w naszym kraju rozpanoszyły się wówczas świnie; były szef polskiej dyplomacji (sic!) uświadamiał z łamów hiszpańskiej gazety „El Pais”, iż w Polsce zapanowału warunki jak w „Folwarku zwierzęcym” George'a Orwella i wezwał międzynarodową opinię do walki z łamaniem praw obywatelskich w kaczym landzie. Najsłynniejszy w świecie elektryk/noblista/były prezydent RP Lech Wałęsa podjął akcję we Włoszech. Jak tłumaczył w dzienniku „Corriere della Sera”, rozliczenie Wojciecha Jaruzelskiego za stan wojenny i zbrodnie komunizmu „byłoby wendetą”, na co generał nie zasłużył, gdyż… pomógł w 1989 r. odsunąć komunistów od władzy. Nieco później Wałęsa pouczył w „La Repubblice” Europę, że ma „przycisnąć lub wykpić” rząd Kaczyńskiego. Po nim głos zabrał sam generalissimus Jaruzelski, który odwołał się do… „miłosierdzia Jana Pawła II” - że gdyby papież-Polak żył, z pewnością potępiłby rozrachunek z jego reżimem. O zachodnią flankę zadbał Michnik. Jak alarmował w dzienniku „Die Welt”:

Polska niszczy swą ciężko wywalczoną wolność” i „nie można dopuścić, by druga faza polskiej rewolucji pożarła jej ojców, pragnienie wolności czy jej dziecko - państwo demokratyczne.

Można się tylko dziwić, że po takiej lekturze Zachód nie wysłał lotników ze zrzutami broni i amunicji do Polski dla wszystkich tych „prawdziwych patriotów”, by sami rozprawili się ze śmiertelnym wrogiem Polaków - lustracją i obalili reżim PiS. Aż dziw bierze, że po takiej kampanii naszych politycznych propagandzistów na gościnnych występach Zachód nie zwrócił się np. do Rosji, aby uspokoiła sytuację w Polsce, że wspomnę radość lewicowego kanclerza RFN Helmuta Schmidta z wprowadzenia stanu wojennego w naszym kraju…
„Jeszcze Polska nie zginęła!” - tak niemieckie gazety podsumowały cytatem z naszego hymnu utratę władzy przez PiS i „braci Awanturskich”. Bulwarowy „Bild” opisywał przyszłego premiera RP:

Pochodzący z kaszubskiej rodziny, proniemiecki niebieskooki blondyn z sympatycznym grymasem sonnyboya.

Dziś - wszystkie ręce na pokład!, wzywa Adam Michnik, wietrzący w powietrzu porażkę wyborczą „sonnyboya” i jego partii. Czy wywiad udzielony przez niego „Spieglowi”, inauguruje kolejną zagraniczną ofensywę polskich przeciwników Prawa i Sprawiedliwości w celu przyprawienia złowrogiej gęby i zdyskredytowania partii, uzyskującej obecnie najwyższe notowania w sondażach społecznych? Skąd bierze się ta paskudna, niespotykana w cywilizowanym świecie cecha oczerniania własnego gniazda i rodzimych polityków, oraz szukania przez tych fabrykantów nienawiści wsparcia w obcych krajach? Jak zareagują na tę starą/nową kampanię polscy wyborcy…? Po wywiadzie Michnika jedno jest pewne: że obóz PO i zwolenników premiera Donalda Tuska będzie walczył o utrzymanie się przy władzy wszelkimi sposobami i środkami, zgodnie z zasadą: po nas choćby potop…

CZYTAJ WIĘCEJ: Czym jeszcze straszy Michnik w niemieckiej gazecie? "Z Paryża, Pragi, Berlina Polska widziana jest jako wspaniały kraj. Ale proszę włączyć katolickie Radio Maryja..."

 

 

 

 

-------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------

Koniecznie kup najnowszy numer miesięcznika "Sieci Historii"(3/2013)z filmem"Urodziny młodego Warszawiaka" + opaska powstańcza.

W najnowszym wydaniu miesięcznika „Sieci Historii” (3/2013), w temacie miesiąca Andrzej Rafał Potocki przypomina sylwetkę wielkiego XIX-wiecznego malarza Jana Matejki – pół-Czecha, który zbudował polską tożsamość. Michał Kopczyński wyjawia tajemnice słynnego obrazu Jana Matejki i przybliża Czytelnikom prawdziwy przebieg bitwy pod Grunwaldem. W miesięczniku pojawiają się również artykuły o pierwszej polskiej ekspedycji w Himalaje (Nanda Devi) oraz o udziale sławnych Polaków w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę.

Do miesięcznika dołączony jest film fabularny „Urodziny młodego Warszawiaka”, w reżyserii Ewy i Czesława Petelskich oraz dodatek w postaci opaski upamiętniającej Powstanie Warszawskie.

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.