150-ta rocznica Powstania Styczniowego wystraszyła Komisję Sejmową. "Drżą by przypadkiem nie urazić Putina"

Przedwojenna gazeta "WIARUS". Fot. wPolityce.pl
Przedwojenna gazeta "WIARUS". Fot. wPolityce.pl

Komisja Kultury i Środków Przekazu obradująca 25 października 2012 r. odmówiła ogłoszenia roku 2013-go -€“ Rokiem Powstania Styczniowego. Bez wątpienia jest to blamaż większości członków tego gremium. Tym bardziej, że już 3 sierpnia 2012 r. Senat Rzeczpospolitej Polskiej ustanowił przyszły rok,  Rokiem Powstania Styczniowego i uchwałę promulgował w Monitorze Polskim z 14 sierpnia 2012 r.

Czym należy tłumaczyć zaistniałą sytuację - niechęć większości komisji sejmowej do uczczenia największego w naszych porozbiorowych dziejach zrywu niepodległościowego Polaków? Chyba nie czym innym, jak poprawnością polityczną osób podejmujących tę decyzję.

Najwidoczniej ludzie ci, w związku z coraz bardziej zaostrzającą się dyskusją publiczną, dotyczącą przyczyn narodowej tragedii na lotnisku pod Smoleńskiem, przejawili nadmiar strachu przed Rosją, zajmując postawę niemal wasalną. Drżą oni, by przypadkiem nie urazić Federacji Rosyjskiej, nie utrudnić polityki zbliżenia z Putinem. Kierując się takimi pobudkami komisja przedłożony projekt uchwały odrzuciła, uznając ze wszech miar błędnie, że eksponowanie w skali krajowej antyrosyjskiego powstania zaszkodzi polityce zagranicznej państwa polskiego.

Zapomniano w komisji, że jeszcze za czasów Związku Sowieckiego, za którego spadkobiercę uznaje się Federacja Rosyjska, pozwolono w 1963-im roku w satelickiej wówczas Polsce, rządzonej przez komunistów, oficjalnie czcić powstanie 1863/64 r. Obchodzono uroczyście daty bitew i potyczek, zwłaszcza tych zwycięskich dla Polaków.

Oczywiście, że ówcześni władcy PRL musieli uzyskać na to zgodę Kremla. Rodzi się więc pytanie -€“ może warto, żeby dla dobra sprawy obecna koalicja rządowa, której przewodzi Platforma Obywatelska, zwróciła się o podobną koncesję do obecnych włodarzy Kremla, ażeby kanałami dyplomatycznymi przekazali oni łaskawe zapewnienie, że nie oburzą się zbytnio, jeśli niepodległościowe antyrosyjskie powstanie i jego 150-tą rocznicę obchodził będzie cały naród, wezwany do tego nie tylko przez Senat, ale i Sejm Rzeczypospolitej?

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych