"Czy życzycie sobie państwo, aby o przyszłości edukacyjnej waszych dzieci decydowały osoby homoseksualne, transseksualne czy genderowe?"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W rozważaniach o wyborze wicemarszałka sejmu, z pedagogicznego punktu widzenia, dominuje błąd, który traktowałbym jako błąd logiczny, a zatem –w kategoriach nauki- metodologiczny. I już wyjaśniam. Jakkolwiek nasamprzód dwa przykłady:

Pierwszy: gdy zdarza się ( a się zdarza), że stawiam studentowi z egzaminu „lufę” najczęściej spotykam się z pytaniem o charakterze ukrytego protestu „dlaczego dwója?”. Wówczas odpowiadam pytaniem na pytanie:

A czy chciałbym pan leczyć dzieci u lekarza, który tak samo się przygotował do wykonywania swojego fachu jak pan?

I – o dziwo!- najczęściej słyszę „…no…nie…”. No i dwója.

Drugi: zdarza się, że studenci cytują na egzaminie artykuły publicystyczne z rozmaitych czasopism. I święcie wierzą w zawarte w nich racje. Wtenczas zadaję pytanie „czy nakarmiłaby pani swoje dzieci grzybami zidentyfikowanymi wyłącznie na podstawie >atlasu grzybów<?”. Wtedy też słyszę najczęściej „no, chyba nie”.

Otóż, nie należy pytać ludzi co sądzą o ekspansji genderowo-homoseksualno-transpłciowej frakcji lecz zapytać o przyszłość skrojoną na taką miarę. A przyszłość to dzieci. Bo cała reszta (Palikom, Tusk, Komorowski, Pawlak, etc.) to teraźniejszość. Za dekadę wręcz niebyt. A z teraźniejszością sobie umiemy poradzić, bo komuna nauczyła nas kombinowania. Trzeba zatem odwoływać się nie do Powstania Styczniowego, nie do przyszłości Polski, bo większość, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, opowie się za ciepłą wodą, tanią benzyną i wczasami w Hurgadzie. Przyszłość trzeba skonkretyzować i nazwać. I  nie ma innej drogi niż odwołanie do więzów krwi i własnych dzieci.

Bo – tu wytarty przykład-można człowiekowi powiedzieć, że jest głupcem, większość to zniesie i wewnętrznie się tego wyprze, ale spróbujmy powiedzieć rodzicowi, że ma głupie dzieci. Konflikt, agresja, a czasami i rękoczyny niemal gwarantowane. Przyszłość Polski to nie kolor orła czy jego tła lecz przyszłość najbliższych. Dlatego, aby uzyskać miarodajne opinie należy zmieniać pytania zadawane respondentom czyli wyborcom.

Poniżej ich przykładowy zestaw.

1. Czy chcielibyście państwo, aby wasze dzieci były wychowywane i nauczane w szkołach przez homoseksualistów?
2. Czy życzycie sobie państwo, aby o przyszłości edukacyjnej waszych dzieci decydowały osoby homoseksualne, transseksualne czy genderowe?
3. Czy posłalibyście państwo swoje dzieci na obóz harcerski, którego kadrę stanowiliby homoseksualiści lub transseksualiści?
4. Czy według państwa Ministerstwem Edukacji miałaby kierować osoba homoseksualna czy transseksualna lub reprezentująca ideologię (wszak nie naukę!) gender?
5. Czy w przypadku niespodziewanej i nieuniknionej konieczności oddania własnego dziecka do adopcji byłoby państwu obojętne czy trafi do rodziny hetero czy homoseksualnej?
6. Czy oddając własne dziecko do „okna życia” kalkulujecie państwo możliwość, że trafi ono pod opiekę dwóch lesbijek?
7. Czy uważacie państwo, że wasze dziecko nie poniesie konsekwencji psychologicznych gdy na życzenie swojego kolegi Zbyszka będzie mówić do niego „Joasiu”?
8. Czy poczuliście państwo ulgę gdy wasza córka oznajmiła, że jest lesbijką lub gdy zdecydowała się na medyczną zmianę płci?
9. Czy niektóre zajęcia szkolne dotyczące cielesności człowieka wzbudzały państwa niepokój w zakresie promowania rodziny (tu: mężczyzna+kobieta)?
10. Czy zdarza się państwu wraz ze swoimi dziećmi uczestniczyć w „paradach równości” jako okoliczności budującej tolerancję wobec odmienności seksualnych?
11. Czy chcieliby państwo zobaczyć swoje dziecko zakładające prezerwatywę na fantom penisa w trakcie zajęć szkolnych?

I to są pytania o przyszłość Polski. Wszelkie ich „grodzkie”, a zatem doraźne wersje nie mają najmniejszego sensu gdyż badane przez nie konsekwencje są też wyłącznie doraźne i tak naprawdę nie mają większej wartości poznawczej.

Lawrence Kohlberg napisał onegdaj, że „człowiek umiera tym spokojniej im optymistyczniej widzi przyszłość swoich dzieci” (tłum. AN). Zatem ostatnie pytanie do tej ankiety:

12. Czy optymistycznie widzicie państwo przyszłość swoich dzieci w sytuacji gdy ministrem edukacji zostaje parlamentarzysta Anna Grodzka, stołecznym kuratorem oświaty Robert Biedroń, a treść podręczników ustala Stowarzyszenie Lesbijek, Gejów, Transseksualistów, Biseksualistów i magów Gender?

Bo to nie my jesteśmy dla tolerancji lecz tolerancja ma służyć nam.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.