PO straszyła, że jak wygra Kaczyński, nikt nie będzie mógł spać spokojnie, bo służby będą pukać do drzwi o 6 rano i wyciągać z łóżek niewinnych obywateli. To teraz pukają o 22 i wyciągają z łóżka niewinne dzieci. To nowy pomysł na politykę prorodzinną?
***
Pytanie do ministra Boniego: czy państwo, które zabrało matce małe dzieci do pogotowia opiekuńczego, to już jest to zapowiadane, przyjazne obywatelowi państwo-optimum czy może należałoby wymyślić dla takiego państwa jakąś inną, równie bajerancką nazwę?
***
Samotna matka nie zapłaciła grzywny nałożonej przez urząd skarbowy, za to, że nie wystawiła faktury tylko rachunek. Marcin P. urzędowi skarbowemu śmiał się w twarz latami i nikomu to nie przeszkadzało. No ale w końcu sami ważni ciągnęli jego samolot. W tym kraju lepiej mieć piramidę finansową niż prowadzić kwiaciarnię.
***
A tak a propos piramid, to jakoś nierozerwalnie kojarzą się one z młodymi bąkami. A te ostatnio całkiem przestały bzyczeć. Posłuchały starych bąków. Tych, które uprzedzały, że wszyscy wiedzą o złej reputacji pana P. i nie należy z nim współpracować. Idąc tą drogą, warto zapytać czemu, skoro wszyscy wiedzieli, że dach się nie zamyka w trakcie deszczu, to czemu nikt nie zamkną go wcześniej?
***
Skoro już na owady zeszło, to Mucha może wciąż siedzieć na swoim stołku. To o tyle zaskakujące, że przyznała się, iż ponosi odpowiedzialność polityczną za zamianę stadionu w basen. No i już za samo to powinna polecieć. Kto to słyszał, żeby jakiś platfus przyznawał się do winy?
***
O tym, że w każdych okolicznościach trzeba iść w zaparte doskonale wie minister Sikorski. MSZ upublicznił dane wrażliwe dla opozycji na Białorusi. To naraziło jej działaczy na niebezpieczeństwo. I to już kolejna taka wpadka (czy może celowe działanie). A Sikorski na to: to dziennikarze są nieodpowiedzialni. Donald Tusk doskonale wiedział o czym mówi, podsumowując raport z kontroli w NCS i Ministerstwie Sportu: "Świadomość, że można zwalić na kogoś odpowiedzialność, sprawiła, że nikt nie czuł się odpowiedzialny".
***
Pan premier sam zresztą jest w strategii zwalania doskonale wyrobiony. Po tym jak prokurator Seremet zwalił winę za zamianę ciał Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej na rodziny, premier szybko znalazł winnego prawdopodobnego skandalu z prezydentem Kaczorowskim: "Niewykluczone, że zgodnie z tym, o czym informował prokurator generalny na sali sejmowej, możemy mieć do czynienia z pomyłką identyfikacyjną urzędnika". Strategia rządu: zwalać, zwalać, zwalać. I nawet się już z tym nie kryją.
***
Do wąsów, które „mają to do siebie, że odrastają” i wody, która „ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku” dołączył czas, który "ma to do siebie, że wiele wydarzeń się w nim łączy". I nawet śmieszne byłyby te powiedzonka wujka Bronka, gdyby ich autorem nie był urzędujący prezydent.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143255-miszmasz-na-sobote-czyli-o-nowych-pomyslach-na-polityke-prorodzinna-i-jedynej-stalej-strategii-rzadu-zwalac-zwalac-zwalac