Po kompromitacji ze Stadionem Narodowym, wiadomo przynajmniej o co chodzi z tą „Polską Optimum” z powtórnego expose premiera Tuska. Wszystko w kraju ma być optymalnie wykorzystane. Zaczynamy więc od Stadionu Narodowego. Nikt jeszcze przecież nie wpadł na to, że stadion piłkarski może być też wykorzystany do organizacji zawodów w sportach wodnych.
Przy okazji okazało się, że premier Tusk to prawdziwy profeta. Nie dość, że porównywał kiedyś swój rząd do Stadionu Narodowego, a dziś faktycznie jedno i drugie tonie, to jeszcze mówił wówczas, że „nie ma fajniejszej tapety na komórkę niż zdjęcie stadionu”. To też przewidział. Dziś zdjęcia pływającego Stadionu biją w sieci rekordy popularności.
Smutne jest to, że ów Stadion Narodowy staje się narodowym symbolem niemocy państwa (bo to jednak państwo Stadion budowało i utopiło w nim miliardy). Komu nie przemawiał do wyobraźni wrak Tupolewa, tonący w smoleńskim błocie, może przemówi utopiony w błocie stadion. Przepraszam za to porównanie, ale obie sytuacje obnażają ten sam mechanizm: zupełnej niemocy tego państwa.
Gdzie nie spojrzeć Polska tonie lub się zapada. Niedługo będą do nas przyjeżdżać wycieczki, żeby zobaczyć ten „dziki kraj” w sercu Europy. Bo tylko u nas są drogi "ustawowo przejezdne" oraz port, do którego nie mogą wpływać statki. PR padł. Król jest nagi. Władzy nie wypełnia żadna treść merytoryczna. Szumne obietnice już tylko śmieszą, żenują zaś zapowiedzi objazdu kraju tuskobusem, bo przecież nie od dziś wiadomo, że historia powtarza się jako farsa. Polska zasługuje na cud. Tylko niech się zdarzyć szybko. Zanim kraj nam się rozsypie jak domek z kart.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142561-polska-rozpada-sie-jak-domek-z-kart-blamaz-goni-blamaz-polska-zasluguje-na-cud-szybko