Ojciec, syn i wysokie standardy czyli o tym, że PR-owcy premiera mają twardy orzech do zgryzienia

Fot. PAP/ Stefan Kraszewski
Fot. PAP/ Stefan Kraszewski

Z tymi wysokimi standardami w PO jest jak z Yeti. Wszyscy o nich mówią, ale nikt ich nigdy nie widział. No i właśnie z tymi słynnymi standardami ma twardy orzech do zgryzienia Donald Tusk. A chodzi konkretnie o standardy, jakich przestrzega (lub nie) latorośl premiera Michał Tusk.

Każdego dnia coraz więcej wiemy o współpracy Tuska juniora z OLT Express i jest coraz mniej zabawnie. Od dawna wiadomo, że Michał we współpracy z firmą używał ksywki Józef Bąk. Wiadomo też, że pracował jednocześnie dla portu lotniczego i OLT, czyli konkurujących podmiotów. Wykorzystywał informacje, które posiadał jako pracownik jednej firmy na korzyść innej. Całkiem niedawno dowiedzieliśmy się,  że pracując w "GW" przygotował pytania do wywiadu z dyrektorem OLT i jednocześnie później na nie odpowiadał. Im gęściej i chętniej Michał Tusk będzie się tłumaczył, tym pewnie więcej szczegółów całej sprawy poznamy.

Dzisiaj premier Tusk musi szczerze żałować, że jego syn nie należy do PO. Można by go wtedy usunąć z partii, mówiąc, że nie doszło do złamania prawa tylko standardów, tak jak było w przypadku senatora Misiaka. Można by mu zabronić publicznej działalności w imieniu PO, jak było w przypadku Chlebowskiego i Drzewieckiego, gdy premier stwierdził, że w PO nie ma miejsca dla ludzi obciążonych dwuznacznościami. Można by Michała wygonić z rządu, zdegradować i huknąć: „Chłopaki nie płaczą”, jak to było ze Schetyną. Można by się wreszcie skrzywić z obrzydzeniem na jego biznesy, jak to było w przypadku Pawlaka, gdy się okazało, że w swoje strażackie interesy wplątał pół rodziny i znajomych. Można by pleść przy tym coś trzy po trzy o zróżnicowanych standardach w PO i PSL-u.

Ale co u licha zrobić z własnym synem? No co? Odciąć się od niego? Jak, do diaska, wmówić ludziom, że tych standardów Michał Tusk nie przejął z domu? Jak przekonać opinię publiczną, że premier dzieci uczył tylko praworządności i podążania prostą drogą, kazał trzymać się z dala od ciemnych układów, niejasnych ludzi i interesów? Może by Michałowi odebrać nazwisko, może by go wydziedziczyć? A może wystarczy zmyć publicznie chłopakowi głowę? Kurczę, a może by tak jakąś publiczną chłostę zorganizować? Oj mają chłopaki od PR-u główkowanie. Myślcie, byle prędziutko, bo coraz gęściej się robi wokół Tuska juniora.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.