Holocherom wyrządzono potworną krzywdę. Naprawdę serdecznie, z całego serca, po ludzku im współczuję

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Pękła właśnie kolejna bariera. Lewicowi bojówkarze sięgnęli w walce z Ruchem Narodowym po narzędzia jeszcze niedawno poza granicą wyobraźni. Upublicznili poprzez Wikileaks (który miał świat czyścić, a właśnie jeszcze bardziej zabrudził) prywatną korespondencję facebookową Przemysława Holochera, jednego z liderów RN, byłego lidera ONR. Wśród 690 prywatnych rozmów jakie zalały Internet znalazły się tez bardzo prywatne, osobiste wymiany zdań Holochera z żoną (też działaczką narodową) i przyjaciółmi.

Nigdy człowieka nie poznałem, na narodowców patrzę ze sporym dystansem. Jednak tego typu działań nie można zaakceptować. To nie tylko skrajne chamstwo, ale i próba poniżenia, odarcia z godności. Nikt na to nie zasługuje.

Co ciekawe, sprawę opisała, propagując wyciek i zachęcając w ten sposób tysiące czytelników do poszukiwań plików, "Gazeta Wyborcza". Dziennik, który tony papieru zadrukował jękami o prawach człowieka i zagrożonej prywatności rozmów tych wprawdzie nie zacytował, ba, nawet potępił w komentarzu Ewy Siedleckiej, ale przecież co miał zrobić, to zrobił. Sprawę nagłośnił. Gdyby to zrobił "Super Express" w stosunku do kogokolwiek, wytoczono by pewnie armaty z których strzelano by zarzutami o żerowanie na ludzkiej krzywdzie... No, ale tu chodzi o narodowca. Czy to w ogóle człowiek?

Z relacji osób, które te materiały czytały (osobiście nie mam ochoty) wynika jednak, że ten granat to  raczej niewybuch. Ot, drobne ludzkie złośliwości, osobiste niechęci i zwykłe problemy kochającego się małżeństwa. Jednak Holocherom wyrządzono potworną krzywdę. Czują się pewnie jeszcze gorzej niż ludzie wchodzący do własnego, splądrowanego przez włamywaczy mieszkania. Po czymś takim poczucie bezpieczeństwa odbudowuje się bardzo długo. Naprawdę serdecznie, z całego serca, po ludzku im współczuję.

Nie dziwię się, że po czymś takim Przemysław Holocher zdecydował się odejść z władz Ruchu Narodowego. Lewicowi bojówkarze i ich obrońcy powinni jednak wiedzieć, że prędzej czy później ktoś i wobec nich sięgnie po podobną broń. Niestety.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych