Zadufanie i pycha władzy oraz skala bezczelnego marnorawstwa wróżą nam dużo gorzej niż sam nadchodzący kryzys

Rys. ANDRZEJ KRAUZE
Rys. ANDRZEJ KRAUZE

Kryzys za rogiem, kryzys tuż - tuż. Media odłożyły na półkę płytę z pieśnią o nieustającym rozwoju, powszechnym szczęściu i lepszym życiu. Pan premier, autor owego niedokonanego rozwoju, pozostał wprawdzie ten sam i nadal będzie nas prowadził, ale teraz już przez kryzys.

Można by godzinami ironizować z tego przestawienia medialnej wajchy. Ale ostatnio małą mam na to ochotę. To bowiem co naprawdę niepokoi i zasmuca to nie sama skala wyzwań, ale beztroska i lodowatość emocjonalna rządzących, tak w państwie, jak w wielu samorządach. Daleki jestem od wezwań niektórych tabloidów by politykom wszystko zabrać i zmusić do chodzenia w wytartych lnianych portkach, ale przynajmniej nie wyrzucania do śmieci naszych pieniędzy, dziesiątków i setek milionów, można od nich wymagać. Oto pięć przykładów marnotrawstwa, które wołają o pomstę do nieba, a przynajmniej o krytyczny komentarz.

1. 600 tysięcy złotych wędruje z kasy miasta stołecznego Warszawa do sejfów właścicieli koncernu ITI. Za te pieniądze zawsze przychylna władzy telewizja TVN wyemitowała spot "Zakochaj się w Warszawie w święta" (co na to pani Julia Pitera?)

2. Trudno dokładnie wyliczyć skalę transferów rządowych do prasy, ale można przeliczyć sztuki. Zdarzają się wydania dzienników i tygodników w których stosunek reklam finansowanych ze środków publicznych do tych komercyjnych wynosi 7:1.

3. Pan Maciej Lasek, obecny szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych za publiczne pieniądze, których zabrakło na badania analityczne tragedii smoleńskiej będzie propagandowo obalał ustalenia niezależnych ekspertów, którzy za własne pieniądze wykonali je w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście, z ich wynikami tymi można polemizować, ale nie gadanie lecz także solidnymi badaniami. Władza wybrała pierwszą drogę.

4. Władze miasta Poznania wydały 700 tysięcy złotych na kampanię "Poznań szuka profesjonalistów". W efekcie zatrudniono 2 (słownie dwie) osoby. Gierek by tego nie wymyślił.

5. Stadion Miejski we Wrocławiu, niedawno wybudowany, inspekcja budowlana określa jako "przykład wyjątkowego niedbalstwa". Lotnisko w Modlinie zamknięte, a panowie z młoteczkami wypukują dziurki w nawierzchni by uzupełnić ubytki. I tak trzeba będzie zerwać nawierzchnię, ale pobawić się można. Nikt stanowiska nie stracił, wszyscy samozadowoleni.

 

I co? I nic. Cisza. Zadufanie władzy, pycha zwycięzców, przekonanie (może słuszne?) iż mechanizmy kontrolne nie działają, że wszystko wolno wróżą nam w nadchodzących miesiącach i latach dużo gorzej niż sam kryzys. Puenta tych działań jest zresztą znana: wyższe podatki, jeszcze większy dług, rosnące bezrobocie. Wprawdzie lepiej żyje się tylko niektórym, ale rachunek będziemy mogli i musieli zapłacić wszyscy. Władza wydaje się też pewna, że nie ma granicy obciążeń, które można nałożyć na ludzi.

No i jeszcze jedno. Gdzie jest Najwyższa Izba Kontroli, gdzie się zagubiła pani Julia Pitera? Zabawne jak po latach stare okładki nabierają nowego sensu.

Faktycznie, szefa CBA ustrzelono, sędzia, którego nazwiska lepiej nie wymawiać, dalej wali z kapiszonów, a tak dziwne transfery jak ordynarne złodziejstwo rozkwitają!

 

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.