Człowiekiem, którego najbardziej w Polsce upokarzają zdjęcia splugawionego ciała śp. Lecha Kaczyńskiego jest Donald Tusk

Rys. Andrzej Krauze - szkic powstał 10 kwietnia 2010 roku.
Rys. Andrzej Krauze - szkic powstał 10 kwietnia 2010 roku.

Jakże często w ostatnich 30 miesiącach od smoleńskiej tragedii uderzało w nas słowo "upokorzenie". Jakże często głucha złość, bezsilny ból opanowywały nasze serca, a rozum nie mógł pojąć tego co się działo. A kiedy tylko przychodzą informacje nieco bardziej optymistyczne, kiedy możemy się choćby policzyć w sprzeciwie przeciw infantylnej i groźnej metodzie zagadywania wszystkiego, by można było dowolnie kraść, wtedy pojawia się kolejny, jeszcze mocniejszy niż wcześniej cios. Znowu uderza potworne upokorzenie.

Tym razem, myślę oczywiście o zdjęciach na rosyjskim portalu, postanowiono po raz kolejny szczególnie dotknąć pamięć o śp. Lechu Kaczyńskim. Ciało polskiego prezydenta owinięte w folię, ciało polskiego prezydenta z ledwie tylko zasłoniętymi intymnymi fragmentami, ciało głowy Rzeczypospolitej jak totem wschodnich barbarzyńców zatknięty na triumfalnym kiju. Tych obrazów nie da się zapomnieć. Nie można zapomnieć.

Ale jeśli autorzy tej prowokacji-upokorzenia sądzili, że nas tym złamią, mylili się. Efekt jest odwrotny od zamierzonego. Nie wściekły atak, ale jeszcze głębsza refleksja. Nie rezygnacja, ale jeszcze większa determinacja w dochodzeniu do prawdy. Świadomość, że wybierając wyrzucenie z tak wielu miejsc gdzie mogliśmy zostać o ile zapomnimy o Smoleńsku, postąpiliśmy słusznie. Dziś ci, którzy wybrali trwanie na stanowiskach w imię zapomnienia o prezydencie Kaczyńskim, powinni się zastanowić jak to odkupić. Jasne, wyraźne, oczywiste potwierdzenie kogo mamy naprzeciw siebie, kto to zrobił. Pewność, że ktoś zdolny do takich prowokacji jest zdolny do wszystkiego. I wreszcie - nie szturm na władzę, na rządowe, zakłamane w sprawie tej tragedii do cna media, ale ogromne im współczucie.

Oglądając się wstecz wyraźnie widzimy, że nasze teksty, nasze podejrzenia, nasze działania miały sens, miały słuszność. A oni? Nie nagłaśniają swoich raportów, nie przypominają starych tekstów iż wszystko jasne, zamknięte, że tylko szaleni Smoleńczycy jeszcze tam czegoś chcą. Nawet władza przestała bajdurzyć o doskonale zorganizowanych pogrzebach.

Swoją drogą, zaskakujące jak łatwo to znoszą. Ze śp. Lechem Kaczyńskim przecież znali się przez lata, często razem współdziałali, bywało, że przyjaźnili. A nawet jeśli spierali czy wojowali politycznie - był przecież członkiem politycznej narodowej elity. W Wolnych Związkach Zawodowych działał wraz z Bogdanem Borusewiczem. Z Lechem Wałęsą w latach 80. przebywał niemal na co dzień. Z Donaldem Tuskiem przez lata był na "ty". Z Bronisławem Komorowskim zasiadał w rządzie AWS. Gdzie dzisiaj, panowie, wasz głos? Patrzycie na ciało prezydenta Polski, który zginął w smoleńskim błocie, rzucone potem byle jak na sekcyjny stół i sfotografowane by użyć tego w "odpowiednim momencie", który zdaniem posowieckich manipulatorów właśnie nadszedł. I naprawdę macie nam do powiedzenia tylko tyle co z irytacją rzucił Donald Tusk - że chciałby choć jeden dzień bez Smoleńska? Wyszydzacie niezależne próby dojścia do prawdy o śmierci narodowej elity, kiedy ludzie wskazani przez was niczego nie wyjaśnili.

I śpicie spokojnie? Ba, liczycie, że staniecie kiedyś w narodowym panteonie jako zbawcy ojczyzny!? Inny, naprawdę inny będzie wasz los i inne będzie znaczenie waszego imienia w historii.

Pamiętam kilka rozmów ze śp. Lechem Kaczyńskim, przy okazji wywiadów czy spotkań z dziennikarzami przed Bożym Narodzeniem. Nie mógł zrozumieć i pytał często, czy ktoś rozumie Donalda? Skąd w nim taka agresja? Taka nielojalność? Czy są dwa Donaldy, ten przez lata znajomy i ten nakręcający przemysł pogardy, zdolny do wszystkiego, absolutnie wszystkiego by zgarnąć całą pulę władzy? Przypominał lata opozycji i nie mógł w liderze PO rozpoznać dawnego znajomego.

Ciekawe co dziś by powiedział? A co do Tuska to jestem przekonany, że naprawdę są dwa Donaldy Tuski. Jeden to właśnie twardziel, którego nic nie rusza. To ten medialny. A drugi już wie, że przed konsekwencjami tej tragedii nie ucieknie. Co to znaczy niech każdy sobie dopowie sam. Wątpię też by sypiał spokojnie. Każdy ma sumienie.

Osobiście ograniczę się do jednego wniosku - człowiekiem, którego najbardziej w Polsce upokarzają zdjęcia splugawionego ciała śp. Lecha Kaczyńskiego jest Donald Tusk. Trudno o większy dowód niemocy, kompromitacji, porzucenia narodowej racji stanu, zaprzeczenia etosu solidarnościowego. Dzielą z Tuskiem ten wstyd wspomniani i inni koledzy. Ale jego upokorzenie jest naprawdę wyjątkowe.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.