To nie jest jakaś tam fotka zrobiona przez przypadkowego gapia - to świadomie wybrany w Rosji i podrzucony nam zestaw zdjęć

To NIE jest zdjęcie z tego zestawu. Smoleńsk, 10 kwietnia 2010 roku.
To NIE jest zdjęcie z tego zestawu. Smoleńsk, 10 kwietnia 2010 roku.

Rzucone na płachtę zabłocone zwłoki, korpusy pół-nagich ciał w zwałowisku resztek samolotu, ciało śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego - tak wyglądają zdjęcia opublikowane na jednym z rosyjskich blogów, o czym z radością ledwie skrywaną doniosła duża część polskich mediów. Jest na tych wstrząsających kadrach polska elita, która skonała w smoleńskim błocie. Dosłownie, to nie jest przenośnia.

Ale to nie wszystko. Bo są także zdjęcia najwyraźniej zrobione w prosektorium, są zdjęcia wykonane tuż przed zamknięciem trumien. To nie jest jakaś tam fotka zrobiona przez przypadkowego gapia - to świadomie wybrany i wyselekcjonowany zestaw, który jest dziełem ludzi mających wówczas, w dniach tragedii dostęp we wszystkie miejsca. Także te najpilniej strzeżone jak miejsce pobytu Putina i Tuska. Podrzucono to  wszystko dziś Polakom by po raz kolejny przeżyli smoleńskie upokorzenie, by odświeżyć ich ból.

Do teraz link do tego bloga przysłano nam na skrzynkę redakcyjną kilka razy, pojawił się wielokrotnie w komentarzach Internautów. Oczywiście, nie opublikujemy tego adresu ani tych zdjęć. Nie dlatego, że tak radzi minister Sikorski. Jego rady nie są w sprawie smoleńskiej, delikatnie mówiąc, stosowne.

Ale oczywiście nie ma też możliwości powstrzymania ich rozpowszechniania. Nie w dzisiejszych, sieciowych czasach. Kto chce, sobie znajdzie, niektóre media swoje już zrobiły - w tonie sensacji podały, że takie zdjęcia są, że je znaleźli, dokładnie poinformowały gdzie mniej więcej można je znaleźć - ale oni nie podadzą. Już nie muszą, zadanie wykonane.

Tezę o tym, że to celowa operacja upokorzenia Polaków potwierdzają doniesienia o oferowaniu sprzedaży tych zdjęć niektórym redakcjom.

Czy Rosjanie nie mogliby takich prowokacji wykonywać gdyby postawa rządu polskiego była inna? Gdyby rząd ten na serio i poważnie uznał za swoje zadanie wyjaśnienie tej tragedii, zapewnienie jej ofiarom i rodzinom godności, zebranie wszystkich dowodów? Mogliby i by to robili. Ale bolałoby mniej.

A pan premier zapowiedział wczoraj, po raz kolejny, rychły powrót wraku tupolewa. Jeśli ktoś uwierzył, dziś dostał doprecyzowanie - wróciły makabryczne, upokarzające zdjęcia. Wraku nie zobaczymy jeszcze długo.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych