Na marginesie sprawy śmierci generała Petelickiego. Czy ekipa Tuska nagradza biznesowo chwalców i srogo karze krytyków?

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Gdzieś na poboczu opisów życia śp. generała Sławomira Petelickiego, na marginesie rozmaitych hipotez, przeplata się pewien niezwykle zastanawiający i pouczający wątek. Oto bowiem, jak informują ludzie mu bliscy, za krytykę władzy, za ujawnianie niewygodnych dla nich rzeczy, miał zostać ukarany odcięciem od wszelkich kontraktów, wpływów, możliwości biznesowych. Opisuje to dziś także "Fakt". Czytamy tam, że "miał niewyparzony język". I to właśnie "go zgubiło":

Za niedyskrecje, np. te o SMS-ach, w których rząd po katastrofie smoleńskiej miał zrzucać winę na pilotów, i coraz ostrzejsze ataki pod adresem rządzących, generał został ukarany odcięciem kontaktów z ministerstwem obrony, a co za tym idzie także kontaktów biznesowych. Bez interesów na styku prywatnych firm i państwa, bez znajomości, nie mógł dalej prowadzić działalności doradczej w jednej z większych korporacji.

Dalej mamy kilka szczegółów: rok temu przestał pracować w firmie Ernst&Young, w której bardzo dobrze zarabiał jako doradca strategiczny na kontrakcie menadżerskim. Potem Petelicki starał się o podobną pracę, ale bez sukcesu.

Niestety mu nie wychodziło. Odbijał się od zamkniętych drzwi, a jego coraz ostrzejsze wystąpienia w mediach nie ułatwiały znalezienia nowej posady

– mówi "Faktowi" znajomy byłego szefa GROM.

Sporo to wszystko daje do myślenia. Wyłania się z tego obraz wszechmocnej władzy, która za niepokorne i krytyczne wypowiedzi karze odcięciem od interesów. To jedna strona medalu. Ale jest zapewne i druga: za pochlebne i wspierające ekipę Tuska wypowiedzi jest zapewne nagroda - dostęp do kontaktów, kontraktów, biznesów na styku prywatne-publiczne, a więc najbardziej intratnych. Tam przecież potrzebni są i tam są używani zazwyczaj byli politycy czy ludzie służb.

Czy dlatego właśnie ci wszyscy, którzy kiedyś byli w polityce, a dziś są poza nią i gdzieś w biznesie, gdzieś w lobbingu, w różnych doradztwach, co jakiś czas wygłaszają peany i hołdy wobec Tuska? Czy to jest waluta jaką płacą za swoje interesy? I ile w tych interesach państwowego udziału?

Dobrze by było poznać kiedyś odpowiedzi. Będą zapewne bardzo ciekawe. Bo wygląda to na rodzaj dość brudnych powiązań i zależności. A cała sprawa sporo jak widać mówi nam o mechanizmach rządzących naszym państwem, mediami i gospodarką.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.