Skoro Tusk dał zgodę na agresję wobec dziennikarki opozycyjnej, inni pójdą dalej. Aż w końcu ktoś kogoś pobije albo i zabije

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Zaakceptowanie przez Donalda Tuska fizycznej agresji Stefana Niesiołowskiego wobec Ewy Stankiewicz bardzo niepokoi. Gdy patrzymy na sprawę zupełnie chłodno stwierdzamy, że nie ma śladu dowodu na tezę o "prowokowaniu" polityka, co zresztą też byłoby kuriozalnym argumentem. Niesiołowski był na terenie Sejmu, w trakcie wydarzeń publicznych, grzecznie został poproszony o wypowiedź. Odpowiedział wulgarną agresją - słowną i fizyczna. Ewa Stankiewicz nie chodziła za nim przez dwadzieścia minut z kamerę, jej film pokazuje prawdę.

Premier najpierw milczał, potem Niesiołowskiego skarcił publicznie, a następnie pochwalił. Partia rządząca zaś w zdecydowanej większości od początku zachowanie Niesiołowskiego usprawiedliwiała.

Niestety, ale musimy mieć świadomość, że ta postawa będzie miała swoje konkretne konsekwencje:

1. Zwiększa agresję w życiu publicznym, wprowadza do niej przemoc

2. Osłabia pozycję mediów

3. Podkreśla i tak już jaskrawą nierównowagę medialną. Dziennikarz kojarzony z opozycją kolejny raz okazał się być traktowany jak osoba gorszej kategorii. Można go bezkarnie lżyć i popychać, można potem dywagować czy prowokował. Dokładnie tak jakby rozważać czy mąż-alkoholik słusznie pobił żonę bo "zupa była za słona". Tu pytanie brzmi: "czy Ewa Stankiewicz miała złe spojrzenie".

Konsekwencją tego będzie niestety jakaś kolejna tragedia. Skoro sam Donald Tusk dał zgodę na agresję wobec dziennikarki opozycyjnej, skoro zdjął immunitet z kamery, to inni pójdą dalej. Ktoś wkrótce dziennikarza kojarzonego z krytycznym podejściem do władzy pobije, ktoś przyłoży, kolejny dojdzie do wniosku, że może zabić.

Tak, to mocne słowa, ale jest naszym obowiązkiem mówienie prawdy. Tak jak prawdą jest, że nakręcanie przez władzę i media nienawiści do PiS, zgoda na agresję i wyzwiska, na pogardę odbierającą cechy ludzkie doprowadziło do morderstwa działacza PiS w Łodzi (na zdjęciu).

Mam nadzieję, że Tusk i jego koledzy mają świadomość, że akceptując rękoczyn Niesiołowskiego jednocześnie zezwalają na kolejne napaści na dziennikarzy kojarzonych z opozycją. Mam nadzieję, że wiedzą iż sprawują władzę, ich słowa mają realną siłę, media i ludzie traktują je poważnie.I odbierają jednoznacznie: są w Polsce ludzie gorszej kategorii, pozbawieni elementarnej ochrony.

Jedyne pytanie więc brzmi: kto następny po Ewie Stankiewicz?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.