Bez żadnego poczucia obciachu! W audycjach debatują sami ze sobą. Debatują o tęsknocie za demokratyczną dyskusją

Inny przykład "pluralizmu" - audycja Janiny Paradowskiej w Superstacji. Wszyscy do jednej bramki. Bez poczucia obciachu.
Inny przykład "pluralizmu" - audycja Janiny Paradowskiej w Superstacji. Wszyscy do jednej bramki. Bez poczucia obciachu.

Głębokie pragnienie debaty o sprawach polskich przetacza się przez polskie media. Nie może być przecież tak, żeby w kampanii wyborczej, ale i na co dzień, politycy nie konfrontowali się ze sobą, nie ścierały się poglądy i pomysły dla Polski. Przecież to ABC demokracji - nauczają. Gdy zwolennicy jednej opcji debatują sami ze sobą, to nie jest już demokracja, to coś w rodzaju putinowskiego reżimu.

Tak słyszę od kilku dni. Te poruszające argumenty, te dramatyczne wołania i słowa oburzenia docierają z każdej strony, każdej audycji, każdego programu komentatorskiego.

Dziś rano na przykład z audycji Poranek TOK FM. A gdy już wybrzmiały wołania w tej sprawie, cztery osoby o identycznych poglądach zajęły się komentowaniem  (około) siedmiu spraw z dzisiejszej prasy. I siedem razy, wszystkim, co do jednego wyszło, że PiS się myli, błądzi, grzeszy, ociera się o zbrodnię.

Na końcu wrócili do kwestii debaty - nie może być przecież tak, że nie ma debaty, sporu, starcia racji. To nie jest normalna demokracja!

To nie są wolne media!

Co racja, to racja. Jeden z naszych czytelników napisał:

W tym wołaniu o debaty chodzi o to, by dać stronniczym mediom prawo do udawania bezstronnych moderatorów. I o to, by także stronniczy komentatorzy w tych samych mediach wydali potem wiadomy werdykt.

Wydawało mi się, że przesadza. Ale teraz dochodzę do wniosku, że cały ten krzyk o debaty to potwierdzenie tych słów to niezły cyrk.I chyba jakaś operacja założona w sztabie PO, zmierzającego do wciągnięcia  opozycji w pułapkę. Niezły Zagłoba z naszego Igora! Ale jak widać, gdzieś był Zagłoba sprytniejszy.

Na zdjęciu inny przykład "pluralizmu" - audycja Janiny Paradowskiej w "Superstacji". Wszyscy do jednej bramki. Przez czterdzieści minut. Bez żadnego poczucia obciachu. Za to z pewnością, że nikt, nikt spoza rodziny przyjaciół władzy ani liczącego się programu ani własnej stacji TV czy radiowej przenigdy nie dostanie. A jak stworzy fajny program, jak Rafał Ziemkiewicz stworzył bardzo oglądany "Antysalon Ziemkiewicza", to się go zamknie.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.