Pluralizm czy Radiokomitet? Czy naprawdę chcemy, aby cała telewizja w Polsce była jednym wielkim tefałenem?

Jerzy Urban jako autorytet "Dziennika Telewizyjnego" w PRL i telewizji TVN w III RP
Jerzy Urban jako autorytet "Dziennika Telewizyjnego" w PRL i telewizji TVN w III RP

Zwyczaj telefonicznego przedstawiania klientom nowych warunków umowy do zaakceptowania staje się coraz powszechniejszy.

W ten sposób ezopowa treść spisanej wcześniej umowy, gdzie najważniejsze postanowienia ukryte są za tajemniczymi zwrotami, pisanymi petitem, staje się jeszcze bardziej zagmatwana.

Po długich, nieprecyzyjnych i niekiedy wręcz pokrętnych wyjaśnieniach przedstawiciela handlowego firmy CYFRA+ postanowiłem zakończyć rozmowę telefoniczną i pojechać do centrali firmy, aby poznać warunki umowy.

A przecież chciałem usłyszeć odpowiedź tylko na jedno proste pytanie: Czy CYFRA+ po zmianach, jakie zaszły w tej firmie, nadal może umożliwić mi odbiór Telewizji Trwam za pomocą tego samego sprzętu? Handlowiec wił się jak piskorz, twierdząc, że nic się nie zmieni, ale równocześnie nie chciał potwierdzić, że będzie można ją odbierać.

Spore zamieszanie na rynku usług telewizyjnych platform cyfrowych spowodowało połączenie się dwóch dotychczasowych potentatów satelitarnych: CYFRY+ należącej do Grupy CANAL+ z platformą należącą do Grupy TVN.

W wyniku wzajemnego wykupu udziałów powstała nowa marka pod nazwą NC+, którą obsługuje spółka ITI Neovision. Kiedy swoim dotychczasowym klientom platformy N spółka ta zaproponowała nowy cennik, na podstawie nowej oferty programowej NC+, wyznaczając przy tym zbyt krótki termin na złożenie ewentualnej rezygnacji, jej postępowaniem zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zaistniała bowiem sytuacja, że przy braku odpowiedzi klienta w wyznaczonym terminie nowa oferta będzie go obowiązywać automatycznie aż przez kolejnych 18 miesięcy.

Niezadowoleni klienci dawnej platformy N (ponad 50 tysięcy osób) w proteście wobec niezapowiedzianych zmian zorganizowali się na stronie facebookowej o nazwie „Anty NC+”. Dziwne, że nie ma tam jeszcze niezadowolonych klientów drugiej platformy, dawnej CYFRY+, którzy jak ja także zostali zaskoczeni zmianami: nową ofertą i ceną pakietów.

Konsolidacja prywatnych platform nadających płatne programy telewizyjne cofa nas w epokę dawnego „Radiokomitetu”, monopolisty w nadawaniu, tym bardziej że polityka KRRiT w dziedzinie cyfryzacji także nie sprzyja pluralizacji rynku cyfrowego, czego dowodem jest brak zgody dla Telewizji Trwam na umieszczenie tego programu w ofercie powszechnej naziemnej platformy cyfrowej.

Chętnym do oglądania Telewizji Trwam pozostaje zakup zestawu do odbioru tego programu nadawanego z satelity ASTRA oraz baczne obserwowanie, jak będą się wkrótce zachowywali ci nieliczni operatorzy płatnych telewizji kablowych, w których ofercie ostała się jeszcze Telewizja Trwam. Niewykluczone, że ograniczą się oni wkrótce do emisji programów z największej dziś platformy cyfrowej NC+ albo zwiną interes.

Pozostaje przypomnieć publiczne pytanie, jakie postawiłem dokładnie rok temu wobec wielotysięcznej rzeszy na marszu w obronie wolnych mediów i Telewizji Trwam: Czy naprawdę chcemy, aby cała telewizja w Polsce była jednym wielkim tefałenem? I pytanie, którym kończę felieton: Czy tak ma wyglądać pluralizm polskich mediów 23 lata po tzw. transformacji systemu?

Felieton ukazał się na łamach "Naszego Dziennika"

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.