W komentarzu w "Gazecie Wyborczej" ("Wojewódzki i Duch Święty", 15-16.10.2011) Adam Michnik cieszy się z wyborczego sukcesu Platformy Obywatelskiej i nakazuje zachować czujność wobec Prawa i Sprawiedliwości, które może w końcu doprowadzić do podobnego zwycięstwa, jakie odniosła na Węgrzech, po wielu latach niepowodzeń, partia Viktora Orbána.
Michnik uważa, że premier Orbán i jego partia Fidesz budują "demokrację typu putinowskiego". Skąd u Michnika tego typu przekonanie, skoro Viktor Orbán wspólnie z Donaldem Tuskiem zasilili Europejską Partię Ludową, którą tworzą w Unii Europejskiej partie chadeckie i ludowe? Ale mniejsza z tym.
Projekt IV RP również określany był przez Michnika jako "putinowski", co jest więcej niż kompletną bzdurą, jako że w swej istocie zakładał dokończenie lustracji, dekomunizacji i deubekizacji, a więc tego, czego nigdy nie było i nie będzie w putinowskiej Rosji, tak chętnie odwiedzanej przez Michnika.
Uważa on, że największy sukces wyborczy odniósł Janusz Palikot, i oczywiście nie podziela oburzenia, jakie polityk wywołał swoim pierwszym żądaniem usunięcia krzyża z sali sejmowej. Palikota ma "usprawiedliwiać" to, że zaciągnął dług wobec wyborców, dlatego będzie się domagał debaty "na temat miejsca Kościoła katolickiego w życiu publicznym". Z pewnością do "debaty" przyłączy się "Gazeta Wyborcza", która od początku swego istnienia za największe zagrożenie uważa polski "fundamentalizm religijny".
Sukces wyborczy Palikota, o czym nie wspomina skromnie Michnik, to głównie sukces "Gazety Wyborczej", która nie szczędziła wysiłku, aby nagłaśniać każdą idiotyczną wypowiedź czy wybryk ówczesnego posła Platformy Obywatelskiej. Program polityczny Palikota pokrywał się z linią polityczną "GW" i jej redaktora naczelnego.
W ostatnim magazynie świątecznym "Wyborczej" podobizna Janusza Palikota zagościła na pierwszej stronie, a w tytule publikacji nazywany jest on czule "Januszkiem". "Januszek" zamieszkał niedawno w alei Przyjaciół w Warszawie, na tej samej ulicy, na której mieszka od lat Adam Michnik. Przyjaciele z alei Przyjaciół mają teraz do siebie bardzo blisko, już nie tylko ideowo i programowo.
Michnika cieszy jeszcze jedno zwycięstwo:
Polski Marka Kondrata i Kuby Wojewódzkiego, Polski ludzi bystrych i uśmiechniętych.
Na dowód cytuje Wojewódzkiego:
Jeśli nadal chcesz głosować na PiS - wcześniej skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą.
Zdanie to opatruje Michnik końcowym komentarzem:
Jakby Duch Święty przemówił ustami Kuby Wojewódzkiego.
To stwierdzenie Michnika świadczy o tym, w jaki lekceważący sposób, pełen kpiny, braku kultury i niechęci odnosi się on do uczuć religijnych Polaków.
Kuba Wojewódzki, który już zawsze będzie kojarzył się z wtykaniem polskich flag w psie ekskrementy, gościł Michnika w swoim programie, w komercyjnej telewizji, która tak jak "GW" lansuje Palikota. Wówczas to mogliśmy usłyszeć ciekawy dialog między tymi celebrytami gęsto przetykany słowami ogólnie uważanymi za nieprzyzwoite. Panowie licytowali się, kto komu robi w tym momencie większy "pijar".
Wojewódzki stwierdził, że to Michnik stworzył Palikota. Kadzącemu i niezwykle przymilnemu Wojewódzkiemu Michnik rewanżował się słowami:
Pan reprezentuje Polskę uśmiechniętą.
A w końcu powiedział:
A mnie się zdaje, że to ja pana stworzyłem, wspólnie może z Januszem Palikotem, (...) pan jest naszym produktem.
To wszystko prawda. Urban, Michnik, Palikot, Wojewódzki - wszyscy oni są jedynie marnymi pozerami. Mentalnie przewrotni, nie wiedzieć czemu przekonani o swojej wyjątkowości, uważający się nawet za polską elitę, faktycznie tworzą smutny, bezideowy i zapiekły kulturowo antypolski produkt, który jako wadliwy nie może zostać kupiony.
Felieton ukazał się w "Naszym Dzienniku"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/120682-reszczynski-wadliwy-produkt-sukces-palikota-o-czym-nie-wspomina-skromnie-michnik-to-glownie-sukces-wyborczej