Igrce z Arłukowiczem mają odwrócić uwagę od jakości poczynań głównego menago. Jeśli odwrócą, to nie na długo

fot. PAP / T. Gzell
fot. PAP / T. Gzell

Marność ekipy Tuska polega nie tylko na tym, że składa się ona z jednostek, które często nie potrafiłyby sprostać zadaniom ambitnej gminy. Przecież te wszystkie Nowaki, Arabskie, Muchy, Drzewieckie, Arłukowicze, Biernaty, Grabarczyki, Klichy, Kudryckie, Grasie, Błońskie, Bobińskie i ich liczne, równie fachowe gabinety polityczne i jakie tam jeszcze, to zestaw osób kompletnie bezbarwnych, dobranych na zasadzie kaprysu szefa tego ansamblu. A Boni, Hall, Szumilas? Identycznie. Wszyscy oni podporządkowani są mu bezwzględnie, potakujący nawet zanim Tusk wyjaśni w jakiej sprawie akceptującej manifestacji oczekuje. I to jest główna cecha, decydująca o powołaniu na najwyższe stanowiska państwowe.

Piszę o tym, ponieważ sejmowa rozprawa z Arłukowiczem, mogłaby czynić wrażenie, że to właściwie on jeden do niczego się nie nadaje, więc przegonienie go w mało urodzajne pola załatwi sprawę służby zdrowia. Nie, nie załatwi. Przeszkodą jakiejkolwiek naprawy jest buta całej ekipy, wzorującej się na postawie szefa, kompletnie lekceważącego jakiekolwiek uwagi o jakości pracy rządu. Buta i narcyzm nie pozwalają na wprowadzanie jakichkolwiek korekt, nie mówiąc już o korzystaniu z doświadczeń opozycji. Właśnie mamy do czynienia z wyrazistym przykładem w tej sprawie.

Łatwo przypomnieć jedno z ostatnich publicznych wystąpień prof. Zbigniewa Religi, niekwestionowanego fachowca i organizatora przynajmniej kilku wspaniałych jednostek służby zdrowia. Odchodząc z Ministerstwa Zdrowia zwrócił się do następców, by śmiało korzystali z wszystkich reformatorskich opracowań dokonanych przez jego zespoły. Powiedział wówczas, że polska służba zdrowia nie może być ani pisowska, ani należeć do PO. Ma należeć do Polaków. I co wtedy odpowiedziała Ewa Kopacz? My żadnych opracowań od rządu Jarosława Kaczyńskiego nie potrzebujemy. Mamy od dawna przygotowane własne i wkrótce wszyscy ich jakości doświadczą. I właśnie doświadczenia te trwają. Jest tak źle, jak jeszcze nigdy nie było. Donald Tusk, po sześciu latach swych rządów, z bystrością premiera Babiucha zauważył, że istnieją w przychodniach i szpitalach jakieś bardzo długie kolejki. I nakazał je rozładować. Arłukowiczowi. To tak, jakby zlecić Krystynie Szumilas prowadzenie lekcji w klasie złożonej z bardzo rozgarniętych uczniów. I chcących wciąż odróżniać dziewczynki od chłopców. Wyniki podobnych eksperymentów są bajecznie łatwe do przewidzenia. Właściwie świadczą one wyłącznie o poziomie zleceniodawcy.

Wkrótce Arłukowicz wyleci z rządu. Jak okrąglak z procy. Przecież to pewne. Tylko co z tych politycznych igrców ma Polska? Kto nie wie, jego sprawa.

 

 

 

 

----------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------

Kubek lemingowy wPolityce.pl - hitem sezonu!

Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

Kubek lemingowy wPolityce.pl


Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.