Popatrzcie Państwo na to polskie polityczno – dziennikarskie bagno, jego krańcowe załganie, skretynienie i sprzedajność - całkiem udanie nawiązujące do najgorszych okresów PRL. Przypadek niejakiego Jakuba Wojewódzkiego rzecz ilustruje precyzyjniej, niż jakikolwiek wykład na ten temat.

Czy przypominacie sobie Państwo skrajnie upolitycznione morderstwo dokonane przez fanatyka PO i byłego członka tej organizacji Ryszarda Cybę? Poprzedzone wielomiesięcznymi wyzwiskami i obrzydliwościami, którymi obrzucano prezesa PiS i jego organizację?

W tej kampanii nienawiści brali udział tacy, jak Niesiołowski ze strony polityków i jego liczni naśladowcy i tacy, jak Lis ze strony tzw. dziennikarzy i jemu podobni. Jak po morderstwie zachowała się ta cała, nie, nie boję się tego słowa – banda?

Polityczne morderstwo odnotowano jako jeden z bandyckich wyczynów w kraju, w ogóle nie łącząc go z rozsiewaczami nienawiści z takich pisemek, jak Lisa i z politycznej okolicy Niesiołowskiego.

Coś pomyliłem? Nic a nic. A co dzieje się teraz, gdy jakiś wariatuncio oblał, dokładnie nie wiadomo czym, ale pewne, że niczym niebezpiecznym Wojewódzkiego? Szpalty, ekrany, klawiatury i języki szaleją! Tylko patrzeć, jak na ulicę wypełzną całe drużyny zorganizowanych złoczyńców, które pod sztandarami – a jakże narodowymi i pisowskimi – napadać będą na takich, jak Wojewódzki! Szczyt zakłamania!

Gdzie byliście, gdy mordowano naprawdę, a nie postraszono szklaneczką jakiejś nieszkodliwej cieczy? Jak to gdzie? W mrocznych zakamarkach kłamstwa i cynizmu!

Co zrobiła – wstydzę się, że muszę ten urząd pisać z dużych liter - Kancelaria Premiera?

Oświadczyła, że wdowie po zamordowanym nie należy się renta specjalna, bo to przecież najzwyklejszy przypadek zabójstwa, jakich co tydzień w kraju pod dostatkiem! Tak zachowuje się instytucja na czele której stoi premier i szef partii, której fanatycznym zwolennikiem był Cyba! Jeśli ktoś powie, że to łajdactwo z najwyższej półki draństw, to będzie miał rację. Hej, wy tam! Płaczcie głośno i lamentujcie po śmigusie, którego doświadczył jeden z waszych idoli, ale sumienie macie tak samo czyste, jak on. Współczujcie mu jeszcze głośniej. I Cybie także. Jest wasz!