Każdy ma prawo do ogłaszania swej opinii na każdy temat, tak samo jak posiada uprawnienia do milczenia w każdej sprawie. Do rozmaitych ocen, publikowanych prawie każdego dnia w którejś radiostacji lub w którejś telewizji przez profesora Janusza Czapińskiego można się z łatwością przyzwyczaić. Więcej – można z góry przewidzieć, jaką oceną profesor nas zaszczyci w tej sprawie, a jaką w innej. Jako chętny do czynnego uczestnictwa w życiu politycznym kraju z rekomendacji SLD, stara się zwykle podążać myślowym szlakiem, który wciąż jest bliski rozmyślaniom sterników tej partii. Nieudany niegdyś start wyborczy profesora nie zostawił na nim śladów przegranej, jednak słuchając go, stale mam wrażenie, że przede wszystkim reprezentuje SLD, w dużo mniejszym stopniu Uniwersytet Warszawski, choć stale jest przedstawiany jako profesor tej uczelni.
Dzisiaj Janusz Czapiński znowu dał znać o przenikliwości swych dociekań i jakże bogatej gamie swych zdolności analitycznych. W TVN24, zagadnięty na temat rosnącej liczby Polaków krytycznie oceniających wyniki prac komisji Millera, bez głębszego oddechu wyrecytował, że to wynik medialnej działalności posła Macierewicza, a w szczególności błysku jego oczu, który ponoć wielokrotnie powiększa siłę przekonywania słuchaczy. Jak na profesora psychologii, to diagnoza wprost powalająca. Okazuje się bowiem, że na nic wszelkie starania wszystkich telewizji na raz z Lisami, Paradowskimi, Durczokami, Olejnikami, Gugałami, Żakowskimi i całą bliską im propagandową bracią. To nic, że Macierewicza w ogóle nie zapraszają przed kamery, a wymieniona powyżej gromada trzeszczy na tę samą nutę we wszystkich stacjach od rana do nocy. Nic to, że w tej samej gromadzie, z identycznymi poglądami występują politycy PO, SLD, PSL, a niektórzy z nich prawie nie odchodzą od kamer. Przyjdzie taki Macierewicz, raz na dwa albo i trzy miesiące i wszystko wywróci do góry nogami. No, bo ten jego wszechmocny wzrok…
Ani chybi głupieją ci ludzie na potęgę. Przecież raport Anodiny jest tak przekonujący, opracowanie komisji Millera jeszcze bardziej. A tu lud wciąż ma mącony umysł jakimiś wydumanymi teoriami, z którymi żaden fachowiec, a w szczególności fachowiec Lasek nie chce mieć nic wspólnego. Lasek od rozmów ucieka, a Czapiński ma Macierewicza za maga. Skuteczniejszego od wszystkich innych, więc także skuteczniejszego od samego profesora, bo przecież Czapiński stale gdzieś o smoleńskiej tragedii mówi, chwaląc Millera, Laska i równych im fachowców podpisanych pod sporządzonym raportem.
Oczywiście reszta uczestników rozmowy w TVN24, o której wspominam była jak jeden mąż za oceną Czapińskiego, szczególnie mocno popierał jego tezę inteligent Materna. I dlatego wszelkie dyskusje w telewizji pana Waltera są tak fascynujące. Wszyscy kopią piłkę do jednej bramki, bo to są prawdziwi, szczerzy, rozgarnięci i pełni światowych idei fachowcy. I dobrze wiedzą, że za kopanie w inną stronę nie tylko nie płacą, ale i wyrzucić z boiska mogą. A jeśli mogą, to znaczy, że wyrzucą na pewno. No i to zabójcze spojrzenie Macierewicza. Jakże inne od spojrzenia Czapińskiego…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155783-czapinski-odkryl-przyczyne-watpliwosci-ludu-to-przez-ten-obrzydliwy-wzrok-macierewicza-jak-na-profesora-psychologii-diagnoza-wprost-powalajaca