Obserwując wciąż toczącą się walkę o dostęp do prawdy w sprawie smoleńskiej tragedii, warto przypomnieć, że w czerwcu ubiegłego roku odwołano nagle prokuratora Marka Pasionka, który nadzorował śledztwo. Jak pamiętamy, odwołał go niejaki gen. Parulski, ówczesny szef Prokuratury Wojskowej. Prędko o tym zapomniano, choć postać Marka Pasionka nie powinna nam zniknąć ani z pamięci, ani z listy osób, które miały odwagę zachować się w tym czasie przyzwoicie. Lista ta nie jest zbyt długa, więc ważne to tym bardziej.
Parulskiemu nie podobało się, że prokurator Pasionek próbował pozyskać od Stanów Zjednoczonych satelitarne zdjęcia smoleńskiego lotniska, a także inne dokumenty i informacje mogące być pomocne przy prowadzeniu śledztwa. Nie było też tajemnicą, że Pasionek miał bardzo krytyczny stosunek do działań kilku, a przynajmniej dwóch ministrów Tuska, którzy zaniedbując swe obowiązki mogli się przyczynić do katastrofy.
To wówczas padły z wyżyn rządzących słynne zdania potępienia: jakże to, zwracać się do obcego mocarstwa o pomoc? I ten motyw warto dziś przypomnieć. USA, to nie nasz sojusznik z NATO, ale obce mocarstwo, a Rosja największy przyjaciel, więc niech w naszym imieniu prowadzi wszelkie dochodzenia w sprawie katastrofy!
Można być pewnym, że Pasionek sięgnąłby także po innego ulubieńca Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska, nieudacznika Janickiego mianowicie. Nieudacznika i tchórza. Co powinien bowiem zrobić szef BOR-u na wiadomość, że jego funkcjonariuszy bez trudu przepędzono z lotniska, na którym za kilka godzin miał wylądować prezydent RP? Co powinien taki facet zrobić z sobą po katastrofie? Żeby nie rozmyślał zbyt długo na ten temat Bronisław Komorowski awansował go, w 2011 roku został generałem dywizji. Takie teraz obyczaje.
Prokurator Pasionek, jak widać, do tego towarzystwa nie pasował w żadnym przypadku. Trzeba więc było się go pozbyć. Być może do takich wiadomości, jak przedstawiona ostatnio w „Rzeczpospolitej” dotarłby prędzej. Bez takich, jak Pasionek prawdę trzeba wydzierać siłą. Charakteru, łamów, sprytu. By nie dać się oszustom i karierowiczom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143637-warto-przypomniec-dlaczego-prokurator-marek-pasionek-nie-mogl-nadzorowac-smolenskiego-sledztwa