17 września – data dla tusko–komorowskich nieistniejąca

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

W czasach komuny pamiętano chociaż o 1 września. Dziś media prawie milczą zarówno o 1 września, jak i o 17 września. Najwyżej jakieś krótkie notatki. Półinteligenty z „Teleexspresu” wprawdzie o dzisiejszej rocznicy napaści sowietów na Polskę wspomniały, ale głównym motywem informacji uczyniono rozkaz marszałka Rydza –Śmigłego, by oddziały polskie podążały w stronę Rumunii i Węgier. O natychmiastowym i późniejszym barbarzyństwie najeźdźcy ani słowa. Tak wygląda rozpoczęcie II wojny światowej w polskich mediach.

To są m.in. skutki oficjalnej polityki międzynarodowej prowadzonej przez ekipę Tuska. Już we wrześniu 2009 roku zaproszenie Putina do Gdańska zapowiadało klęskę polskiej myśli patriotycznej. Putin czuł się tam wyłącznie jako zwycięzca wojny, ani przez chwilę nie biorąc odpowiedzialności za jej rozpoczęcie, za zdradziecki napad na Polskę. Politycznym naiwniakom zapewne wydawało się, że wpuszczenie do Gdańska Putina, by mógł znowu uścisnąć dłoń niemieckiej kanclerz, spowoduje jego przyjaźniejsze spojrzenie na współpracę gospodarczą z Polską, ułożenie stosunków jak równy z równym.

Naiwniakiem może być każdy, ale nie premier i jego ministrowie, bo wówczas nie jest to już naiwniactwo, ale przejaw niedorozwinięcia, by nie powiedzieć gorzej. Dziś widać jak na dłoni, że zaproszenie Putina na uroczystości do Gdańska nie dało nic. Jak Kreml miał nas gdzieś, tak dzieje się i teraz. Nie ma najmniejszego nawet powodu, by sądzić inaczej. Kreml załatwia wszelkie polskie sprawy odmownie, a cena sprzedawanego nam gazu kompletnie kompromituje nie tylko Pawlaka, który warunki sprzedaży negocjował. Przecież Tusk wiedział o każdym kroku Pawlaka i musiał za każdym razem go akceptować.

Putin ze swoimi przybocznymi lekceważy Polskę przy każdej okazji, a polski rząd za to udaje, że 17 września nie było. Za to Hanna Gronkiewicz–Waltz dba, by „czterej śpiący” wrócili na swoje miejsce i nadal udawali wyłącznie wyzwolicieli. Ciemiężców, morderców i ojców chrzestnych rodzimych, komunistycznych barbarzyńców już nie.

17 września, ze swym tragizmem, to bardzo ważna data w historii Polski. Jej przemilczanie lub przeinaczanie świadczy o zdegenerowaniu dziennikarzy biorących w tym udział. Wszystko odbywa się jednak pod patronatem tusko–komorowskim. I ich  służb.

Wysyłanie listów do uczestników uroczystości przez prezydenta, to zawracanie głowy. Jeśli naprawdę chce się uczcić ofiary sowieckiej napaści – trzeba pofatygować się osobiście. To chyba nie jest zbyt wielkie wymaganie. A prezydent Warszawy znowu dała świadectwo swej obłudy – parę układnych zdań związanych z 17 września, ale upór w sprawie „braci śpiących”. Oto obraz rządzących.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych