Lista uprawnionych. Nie tylko Niesiołowski ma szczególne prawa. Przysługuje ono każdemu z dobranej paczki

Fot. Andrzej Hrechorowicz / PAP
Fot. Andrzej Hrechorowicz / PAP

Zdaniem Ewy Kopacz Stefan N. jest legendą solidarności, więc ma prawo do reagowania emocjonalnego. Co innego, gdyby legendą nie był, a jest trochę osób, którzy postępowanie legendy w stanie wojennym podważają.

Ewa Kopacz ma prawo do licznych kłamstw, bo jest najbardziej zaufaną pośród zaufanych Donalda Tuska.

Sławomir Nowak ma prawo do kompletnej nieznajomości zadań, jakie zostały mu powierzone, bo lojalność w tej ekipie liczy się ponad wszystko.

Vincent Rostowski może przedstawiać księżycowe dane o naszej ekonomii, bo wszem trzeba wmawiać same sukcesy. Zresztą, czy Gierek martwił się co będzie potem?

Bartosz Arłukowicz może kompletnie nie radzić sobie z resortem, bo na tle swej poprzedniczki musi wypaść lepiej. Gorzej – niemożliwe.

Krystyna Szumilas musi trwać na swym stanowisku, bo premier nakazał jej dopilnowanie realizacji planu Katarzyny Hall. A ów plan – rozwalenie do reszty polskiego szkolnictwa.

Michał Boni musi być ministrem, choć powołanie, specjalnie dla niego, nowego resortu kosztuje nas miliony, które – zdaniem wielu fachowców – rzucone są w błoto.

Joanna Mucha ma prawo być ministrem, bo takie prawo przysługuje każdemu. Tym bardziej właśnie jej. Wszak potrafi odróżnić boisko piłkarskie od kartofliska.

Tomasz Arabski powinien być wręcz szefem Kancelarii Premiera, bo jak nie on, to kto?

Nie inaczej z Radkiem Sikorskim. Któż tak udanie dygałby przed wszystkimi, szczególnie po lewej stronie mapy Polski? Wyżywać się trzeba w kraju, na opozycji. Podczas zagranicznych podróży trzeba wyłącznie kłaniać się w pas. I stale zapewniać o należnym szacunku.

Jak więc widać, nie tylko Niesiołowski ma szczególne prawa. Przysługuje ono każdemu z dobranej paczki. A Ewa Kopacz o tym najlepiej wie.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych