Tak powstaje kondominium. Gazociąg rosyjsko-niemiecki jednak zablokował port w Świnoujściu

Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

Zagadka. Kto i kiedy powiedział te słowa?

Polska nie jest entuzjastą tego projektu, ale strona niemiecka uwzględniła polskie postulaty dotyczące tego, aby rurociąg nie zagrażał ani teraz, ani w przyszłości dostępowi do portu w Świnoujściu.

To oczywiście powiedział w marcu 2010 roku Radosław Sikorski o planach zakopania przez Niemców gazociągu Nord Stream na podejściu do portu w Świnoujściu tak, aby nie zaszkodzić portowi teraz i w przyszłości.

Dalej też jest miło i przyjaźnie:

Szef MSZ poinformował, że zapadły decyzje o przeniesieniu części rurociągu na północ, na głębsze wody oraz o zakopaniu około 20 km rurociągu tak, aby jedynym ogranicznikiem żeglugi po Bałtyku były cieśniny duńskie. - O to nam chodziło, to dowodzi, że dobre stosunki z Niemcami przynoszą efekty.

Stosunki tandemu Tusk-Sikorski z Niemcami faktycznie przynoszą właśnie rezultaty:

To cytat z tej samej „Gazety Wyborczej, z… dzisiaj:

Port w Świnoujściu mógłby zostać wielkim węzłem transportu na Bałtyku. Ale to plany pisane palcem po wodzie, bo gazociąg Nord Stream z Rosji do Niemiec zablokuje rejsy do Świnoujścia statkom o dużym zanurzeniu.

Bardzo zasadne jest więc zapytanie pana ministra, czy celowo wprowadzał przez całe lata w błąd opinię publiczną, uspokajając ją i tym samym dając Niemcom oraz Rosjanom zielone światło i czas na uderzenie w polskie interesy? Czy też nowi niemieccy „przyjaciele” pana ministra pokazali mu, gdzie go tak naprawdę mają?

W normalnym kraju kogoś takiego jak Radosława Sikorskiego już od dawna nie byłoby w rządzie. Za nieudolność.

Jest jeden, słabej bardzo natury element pocieszający w całej sprawie.

Czytelnicy „Gazety Wyborczej” właśnie dowiedzieli się, na czym będzie polegało kondominium niemiecko-rosyjskie obśmiewane przez środowisko medialno-rządowe.

To też zimny prysznic dla wszystkich naiwnych, którzy mogli sądzić, że Polska w ścisłych relacjach z zachodnim sąsiadem może tylko zyskać.

Jest dokładnie odwrotnie: na wiernopoddańczych relacjach z Berlinem tylko stracimy.

I tak powstaje kondominium. Nikt nie będzie do nikogo strzelał, przynajmniej na razie.

Kondominium to właśnie cudaczny minister spraw zagranicznych proszący w Berlinie o „wzięcie przez Niemcy odpowiedzialności” za Polskę oraz Europę. No i ta prośba dość szybko ziszcza się w postaci „wzięcia odpowiedzialności” za port w Świnoujściu, co by duże statki do niego nie wpływały, np. z gazem skroplonym, bo to pogorszy relacje niemiecko-rosyjskie.

A to dopiero początek ekspansji. Niemcy mają prawdopodobnie całe trzy lata na założenie nam jeszcze skuteczniejszego kagańca gospodarczo-politycznego.

Kondominium to proniemiecki premier przyjmujący nagrodę imienia antypolskich polityków i dający tym znak, że zgodzi się na wszystko, czego zażyczy sobie Berlin.

Wreszcie kondominium to oddawanie pola w kwestiach polityki historycznej: np. poprzez tworzenie wspólnego podręcznika do historii, w którym zwycięża niemiecki punkt widzenia na wiele ważnych kwestii z historii najnowszej.

Albo tworzenie planów pedagogicznych, z których polska młodzież za pieniądze fundacji przyjaźni polsko-niemieckiej (pod względem nachalnej propagandy zaczynają one przypominać znane z peerelu Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej) dowiaduje się, że wszystko co nowoczesne zawdzięczamy Niemcom, Kopernik był Niemcem, Krzyżacy to mili brodacze budujący zamki, a Holokaustu dokonali jacyś naziści w rodzaju mieszkańców Jedwabnego czy Demianiuka z Ukrainy. Nieliczni Żydzi mogli ocaleć dzięki Niemcom jak Oskar Schindler.

Jeśli nie powstrzymamy polityków gardzących polską racją stanu, obce kondominium tu powstanie. Bo ono najpierw powstaje w głowach, a tu już jest.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.