Czy Jarosław Gowin w sprawie powołania komisji śledczej badającej aferę Amber Gold jest za, a nawet przeciw?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

Jarosław Gowin w sprawie afery Amber Gold znowu idzie po politycznej bandzie. Grzegorz Schetyna publicznie stwierdził, że komisja śledcza jest niepotrzebna, bo „prokuratura jest niezależna” i inne platformermerskie ble-ble-ble. Wyraźnie widać, że na partii władzy „czapka gore”.

Tymczasem w wywiadzie dla jednego z portali Gowin, choć oczywiście zastrzegł, iż też jest przeciw powołaniu komisji, powiedział:

Trzeba wyjaśnić, czy Marcin P. miał szczęście, czy wykorzystywał luki w przepisach, czy też ktoś mu pomagał – ktoś z pracowników wymiaru sprawiedliwości. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wyroki zapadały w zawieszeniu dlaczego prokuratura tak działała.

 

Tak więc choć „prokuratura jest niezależna”, a sądy tym bardziej, to pojawiły się mocne rysy w działaniu obu instytucji.

No i aby być w zgodzie ze starą rzymską zasadą - Nemo iudex in causa sua, nikt nie może być sędzią we własnej sprawie, sądy i prokuratury nie mogą brać teraz udziału w wyjaśnianiu afery Amber Gold, lecz inny organ powinien przyjrzeć się pracy obu instytucji w tej sprawie. W krajach cywilizacji zachodniej w takich sytuacjach powoływane są komisje parlamentarne.

Szkoda, że Gowinowi zabrakło odwagi, aby postawić kropkę nad i.

On mówiąc, że jest przeciw komisji i jednocześnie wskazując przesłanki do jej powstania zachowuje się jak zwykły polityk, który chce zjeść ciastko i nadal je mieć. Jako funkcjonariusz partyjny nie chce powiedzieć „tak” dla utworzenia komisji, ale jednocześnie dał mocny sygnał opozycji i opinii publicznej, że są poważne argumenty za jej powołaniem.

Władze PO i zaprzyjaźnieni z nimi dziennikarze już rozpętują akcję przeciwko powołaniu komisji. Pojawiają się kuriozalne i najwyraźniej skierowane do osób z przysłowiową „lemingozą” argumenty, że poprzednie komisje nic nie wyjaśniły. Faktycznie. Na jednej z nich przewodniczący z PO mówił do pustych krzeseł i nie doczekał się odpowiedzi.

Tylko, że to jest poważny argument, aby ograniczyć partii rządzącej wpływ na komisje mające ambicje cokolwiek wyjaśnić.

 

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych